Ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że im mniej ingerencji w skórę i 'brutalnego' jej traktowania -mam na mysli regularne peelingi i inne wysuszające cuda, tym moja twarz wygląda lepiej. Przeczytałam gdzieś że oliwka taka dla dzieci, najlepiej rumiankowa potrafi być bardzo pomocna na trądzik. A jako że już bylam po próbach maści od dermatologow,mydłach siarkowych, jakis specjalnych kremow ktore mi strasznie wysuszaly twarz i efekty byly mierne, lub wręcz mialam wrażenie czasem odwrotne, to stwierdzilam,że czemu nie spróbować zmienic zupełnie swojego podejścia. Więc zaczęłam etap 'regularne nawilzanie'. Znalazlam w Tesco (jest tylko tam, ich firmy) oliwke dla dzieciaczków, która wydaje mi się, ma bardzo dobry sklad,bo na 3 pierwszych miejscach jest olejek z rumianku, olejek jojoba i olejek migdałowy. I moja pielęgnacja wyglada teraz tak, że rano i wieczorem zwilżam lekko wacik wodą, daje na niego troche oliwki i wmasowuję w twarz (tak troszke mocniej, ale tez bez przesady). Dobrze zmywa się przy okazji podkład. Apropo podkladu, to też wydaje mi się duze znaczenie miała moja zmiana podjescia do niego - nie nakładam go na całą twarz, jedynie na miejsca które chce ujednolicić, a pod oczy rozwietlacz i tak robię na codzień. Czasem tylko wykonuję 'pełny' makijaż, i wlasciwie to juz teraz ta lżejsza wersja mojego makijazu zaczela mi się dużo bardziej podobać niz takie nawalenie go na całą twarz . Moja twarz nigdy nie wygladała lepiej od 5 lat. Przy okresie, czasem cos wyskoczy, ale to nic w porownaniu z tym co bylo. Zauwazylam tez ze po alkoholu lubi mnie pokarać jakims pryszczem. Stres tez troche sie odbija na mojej twarzy, ale to raczej przygodnie. Także kobitki (i pewnie też chlopaczki) bardzo polecam, i nie dajcie się biznesowi farmaceutycznemu! (Choć oczywiscie w niektórych przypadkach specjalistyczne leki są konieczne)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
