Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ciężka Nutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    431
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ciężka Nutka

  1. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Dzieci preferują tego rodzica który ma dla nich więcej czasu i czułości, a w momencie jak matka robi sobie z dziecka koło ratunkowe na starość to ciężko oczekiwać specjalnej miłości
  2. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Szczerze nie wiem co Ci na to powiedzieć...moim zdaniem to zakrawa na zaburzenia narcystyczne żeby być zazdrosnym o to kogo dziecko bardziej lubi, a to czy to córka czy syn to chyba bez znaczenia.
  3. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    To ona była źródłem konfliktów, nie dziecko...a jak babeczka się nie ogarnie to nawet pełnoletność dziecka niewiele zmieni. Nawet dorosłe dziecko to dla rodzica nadal dziecko, a trzeba być wyjątkowym rodzajem su.ki żeby mieć pretensje, że ojciec zajmuje się swoim dzieckiem albo mu pomaga.
  4. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Nie, to nie "dziecko" podzieliło, tylko głupiej krowie po prostu odbiło. Nie mam ani trochę wyrozumiałości dla takich osób, jak jej się ten związek rozpadnie to będzie to tylko i wyłącznie jej wina
  5. to jest prowokacja na podstawie tej sytuacji z ojcem rabczewskiej...ale pogadać można
  6. Nie, ani zdrady, ani tym bardziej ciągnącego się 15 lat oszustwa. Jeżeli przez tyle lat kłamał w takiej sprawie to co jeszcze mógł ukrywać?
  7. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Tylko w tym wypadku to naprawdę nie wina dziecka tylko rodziców. Bo ojciec powinien umieć podzielić czas i pieniądze między swoimi dziećmi, a matka młodszego nie powinna oczekiwać, że on zapomni o starszym. Jeżeli matka młodszego zamienia się w harpię która nagle oczekuje, że wszystko będzie tylko dla jej maluszka to każdy normalny człowiek będzie "bronić" swojego starszego dziecka.
  8. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Tylko w tym wypadku to naprawdę nie wina dziecka tylko rodziców. Bo ojciec powinien umieć podzielić czas i pieniądze między swoimi dziećmi, a matka młodszego nie powinna oczekiwać, że on zapomni o starszym. Jeżeli matka młodszego zamienia się w harpię która nagle oczekuje, że wszystko będzie tylko dla jej maluszka to każdy normalny człowiek będzie "bronić" swojego starszego dziecka.
  9. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Ale to nie wina dziecka tylko rodziców, bo ojciec w tym momencie nie powinien zaniedbywać jednego dziecka kosztem drugiego - ani czasowo, ani finansowo. Z drugiej strony matka młodszego dziecka też nie powinna oczekiwać, że ojciec nagle przestanie wydawać pieniadze na starsze dziecko albo spędzać z nim czas. Jest jeszcze jedna sprawa - ja też zajmuję się córką partnera i nie przestane tego robić mają swoje biologiczne dziecko. Raz dlatego, że nie fair byłoby dokładać obowiązków tylko partnerowi, a samej umywać ręce, a dwa dlatego, że to nie fair w stosunku do małej która teraz jest nauczona, że Nutka się nią zajmuje, spędza z nią czas i się z nią bawi, a nagle miałabym przestać? To byłoby podłe.
  10. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Póki co to nie jest kwestia "zabierania" taty, chodzi o to, że mam patrzeć co ona robi, a nie tatę przytulać Innym razem przychodzi wtedy do nas i sama się przytula - i to są jedne z najpiękniejszych momentów w ciągu dnia. Dzieci w pewnym wieku są po prostu z natury egocentryczne i chcą żeby cała uwaga skupiała się na nich. To samo w sobie nie jest niczym złym, ale trzeba pamiętać, że dziecko nie ma tak naprawdę możliwości "skutecznie" wyeliminować konkurencji. Jeżeli naprawdę będę potrzebowała pomocy to trudno, mała musi poczekać chwilę tak jak teraz musi czekać aż na przykład zjemy obiad (chociaż bardzo tego nie lubi i dokładnie obserwuje ile jedzenia zostało nam na talerzach). Dziecko musi wiedzieć, że jest kochane i zawsze jej pomożemy, ale to nie znaczy, że cała nasz uwaga musi być skupiona na niej non-stop. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie potrzebuję pomocy przy małym dziecku (takiej praktycznej, zwykłej pomocy) i jej nie dostaję, bo starsze tupie nóżką. Bez przesady. Podobnie nie może być tak, że cała uwaga skupia się na noworodku, a mała cały czas bawi się sama.
  11. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Wiem, że urodzenie wspólnego dziecka będzie dużą próbą. Przede wszystkim będę musiała bardzo starać się, żeby córka partnera nie czuła się odrzucona lub mniej kochana. Na razie jest w wieku gdzie wszystko co nie jest po jej myśli kończy się płaczem i wymuszaniem, więc gdyby było nasze dziecko to mogłoby być ciężko. Widać też czasem przejawy zazdrości o uwagę, ale ciężko powiedzieć o czyją uwagę chodzi. Potrafi powiedzieć, że mam nie przytulać jej taty i po chwili sama wpakować mi się na kolana I tak...dostałam po głowie. Partner też. Potem nas przytuliła
  12. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    dziękuję Żeby nie było za różowo to sama na początku miałam dużo wątpliwości, ale okazało się, że bardziej się martwiłam niż to miało sens. Dużo osób mnie straszyło jak bardzo ciężko będzie, jakie będą problemy, że zobaczę jak ciężko jest z dziećmi (nie mam swoich). Byłam przygotowana na wojnę, a okazało się, że jest całkiem ok. I to nie tak, że nie widziałam już ataków szału i złości, nawet parę razy dostałam po głowie. Trzeba tylko pamiętać, że to jest dziecko, tak wyraża swoje emocje bo póki co nie potrafi inaczej i nie brać tego do siebie. Przejdzie jej to sama przyjdzie się przytulić
  13. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    ale póki co dto dywan jest nasz i musi być posprzątany Tak naprawdę można do tego podejść na luzie - jak mnie nie posłucha to przyjdzie tata i powie to samo...więc czym się mam przejmować? Chociaż ostatnio to ja miałam większy sukces w negocjacjach I bardzo dziękuję za dobre życzenia
  14. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    O ile nigdy nawet nie próbowałabym dziecku mówić o której ma wrócić, to mogę wymagać porządku u siebie w domu (i mój partner się z tym zgadza). Może nie jestem matką dziecka, ale dywan na którym jest bałagan jest mój
  15. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    To cieszę się, że jednak w sytuacji w której my wszyscy jesteśmy jednak dobro dziecka jest najważniejsze. Może też jest o tyle dobrze, że rodzice już ten etap skakania sobie do oczu zaraz po rozstaniu przerobili zanim ja się pojawiłam I absolutnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie będę miała decyzyjnego głosu w sprawie dziecka, ale też tego nie oczekuję. Nawet jak mowa o rzeczach które zrobiłabym inaczej to wiem, że to nie jest moja sprawa i moje miejsce żeby się na ten temat odzywać. Mogę najwyzej sugerować - partnerowi, bez świadków.
  16. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    i czegoś takiego nie rozumiem...przecież rodzic nastawiając dziecko przeciw drugiej stronie szkodzi dziecku
  17. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Poniekąd tak było, chciałam dobrze, ale dobrymi chęciami to wiadomo... Sporo się nauczyłam, więc może sens jakis w tym był. Dogadać można się zawsze "biznesowo". Nie musisz kogoś kochać żeby dogadać się w sprawie dziecka...ale to za mało na związek Ja mam o tyle szczęscie, że córka partnera jest mała i póki co jestem dla niej po prostu kolejną dorosłą osobą na którą może liczyć i z którą może się bawić. Ona teraz ma bardzo nikłe pojęcie o tym czym jest partnerka taty, a jej rodzice rozstali się jak była bardzo mała. Na razie bardzo mnie lubi, a ją po prostu uwielbiam - bo to małe dziecko, a dzieci są po to żeby je kochać. Gdyby mi powiedziała, że nie mogę jej rozkazywać bo nie jestem jej mamą miałaby 100% rację - nie jestem jej rodzicem, to nie moje miejsce żeby ją wychowywać. Ja ją mogę kochać, wspierać, mogę jej pomagać gdy o to poprosi i uczyć ją nowych rzeczy (po ustaleniu tego z jej tatą), ale nie jestem jej rodzicem i nigdy nie będę.
  18. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Dlatego trzeba się z drugim rodzicem dogadać, a jak dziecko jest duże to i z dzieckiem można się dogadać. Trzeba też się zawsze liczyć z tym, że jak ktoś ma dzieci to mogą "wypaść" rzeczy. Nawet w małżeństwie gdzie dzieci są wspólne coś może wypaść i zaplanowany weekend bez dzieci może nie wyjść. Dziecko do niczego nie doprowadziło, doprowadziła postawa rodzica. W ogóle nie chciałam być "księżniczką", po prostu byłam w związku gdzie cały czas czułam się odpowiedzialna za mojego "biednego" partnera i on chciał ślubu, a po latach prania mózgu byłam już po prostu przyzwyczajona do ustawiania swojego życia po "księcia". Nawet sukni ślubnej nie chciało mi się wybierać, ale miałam ogromne poczucie obowiązku względem byłego męża.
  19. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    wtedy myślałam, że kochałam Uczucia nie są czarno-białe. Były też inne powody które można ogólnie podsumować jako "przemoc emocjonalną" Oczywiście liczę się z tym, że czasem coś zostanie 'rozwalone' przez dziecko. Tylko nie dajmy się zwariować - jak dziecko jest chore i potrzebuje obecności rodzica to oczywiście, że to jest ważniejsze - sama nie mogłabym czerpać przyjemności z weekendowego wypadu wiedząc, że mała jest chora. Co do wakacji...dlaczego nie ma na nie szans? bo dziecko nie pozwoli?
  20. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    dlatego, że wtedy nie miałam porównania. Przecież wszyscy się czasem kłócą, to normalne nie dogadywać się w każdej sprawie, prawda? Dopiero teraz, mając porównanie widzę jak nieudany i od początku skazany na niepowodzenie był mój poprzedni związek...ale są tacy dla których takie małżeństwo jak moje byłoby ok i tak wegetowaliby sobie całe życie. Moim zdaniem trochę przesadzasz, mój partner ma dziecko i nie trzeba planować wyjścia na kawę miesiące do przodu. Pewnie, że na początku był zgrzyt, ale trwał bardzo krótko bo w interesie wszystkich było się dogadać więc nikt nie robi problemu. Nie trzeba się lubić z byłymi To, że dziecko partnera mnie bardzo lubi to było zajebiste szczęście i zdaje sobie sprawę, ale to pokazuje, że jest to możliwe.
  21. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    ale widzę różnice między tym jak wyglądał dawny związek (nawet na początku) i jak wygląda ten. widzę różnicę w dobraniu się charakterami i sposobie w jaki się dogadujemy. Nie jestem młódką, wiem co to zauroczenie i biorę pod uwagę inne rzeczy takie jak na przykład.... Ludzie po długich związkach z zasady mają do perfekcji opanowane "logistykę" rzeczy takich jak wspólny weekend. O ile wszyscy zachowują się normalnie to problemem nie są byli partnerzy, ani tym bardziej dzieci.
  22. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    wiesz ile trwa rozwód? Z nowym partnerem zaczęłam spotykać się już po tym jak odeszłam od byłego I tak, nazywam go miłością swojego życia, bo po prostu do siebie pasujemy. Nigdy nie sądziłam, że można się z kimś tak dobrze dogadywać, no i chcę mieć z nim dzieci (o czym wczesniej nie było mowy).
  23. Ciężka Nutka

    Nie bój się miłości po rozwodzie

    Jeżeli do związków podchodzi się oczekując, że nigdy nie będzie trudności to lepiej w ogóle sie za to nie brac. Mnie rozwód dał możliwość na związek z człowiekiem którego bez zająknięcia mogę nazwać miłością mojego życia. Rozwód to nie koniec świata, a często dobry początek!
  24. Ciężka Nutka

    Ładne dziewczyny z dziarami, masakra

    ja nie rozumiem jak można zrobić sobie tatuaż za namową...a mam ich prawie 30
  25. Ciężka Nutka

    Ładne dziewczyny z dziarami, masakra

    bycie oryginalnym na siłę to też przejaw bycia owcą. Prawdziwi indywidualiści robią to co chcą i wyglądają jak im się podoba, a nie zastanawiają się czy coś jest popularne czy nie
×