DanuDanu
Zarejestrowani-
Zawartość
141 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DanuDanu
-
Moze zapuchnieta, bo popila wczoraj, ja tez tak mam
-
I koniecznie te paskudne spinki, tez dwie lyb trzy, aby uzyskac efekt dzidzia-piernik.
-
Barterami tez kiedys gardzila
-
Moje modły zostały wysłuchane: Lolfaktoria będzie kompromitować się na wizji.
-
Swoją drogą CharlizeMystery chyba ma współpracę z Dysonem, bo ostatnio wrzucała wprawiające w zażenowanie relacje z sobotniego sprzątania ze swoim parobkiem. Też mi się wydaje, że przechulała kase za dom z nadzieją na współpracę a tu dupson. Pomijając to, że Lolfa jest najzwyczajniej w świecie obciachowa, to myślę, że wiele firm obawia się współprac z nią, bo ona jest po prostu nieobliczalna. Dopóki się jej coś daje w zamian, to poleci nawet ... w sreberku, ale jak tylko coś się jej nie spodoba, to gotowa jest wysmażyć godzinny filmik o tym jacy to ludzie są nieprofesjonalni i wszyscy są be a ona jedyna jest doskonała.
-
Ciężko jest mieć powodzenie w swerze damsko-męskiej, jeśli jest się tak interesownym i zarozumiałym. Też mi się wydaje, że te jej wywody na stories to forma autoterapii. Ma tam jakieś widzki, które jej przyklaskują i włażą w dupę, bo pewnie mają nadzieję, że jak Dorotka wrzuci screena z widoczną nazwą jej konta, to spłynie na nie łaska pańska. Zakompleksienie niestety wyłazi z niej na każdym kroku. Przecież przeżywała nawet to, że ktoś powiedział, że ma meble z ikei. A to co wygaduje na temat płacenia niestety jeszcze bardziej podkreśla jej braku intelektualne i brak jakiejkolwiek zdolności do tworzenia spójnego światopoglądu. Ja tam jestem w rozdarciu, Lolfa jest moim guilty pleasure, ale ostatnimi czasy jest równie nudna co wku**wiająca, więc rozważam zaprzestanie obserwacji
-
Było zaproszenie do BigBrothera? Ale bym oglądała, tylko i wyłącznie dla niej. Nie mogę uwierzyć, że zmarnował się taki potencjał na show.
-
Mam nadzieję, że przyjmie to zaproszenie
-
Haha, rozczulily mnie odpowiedzi jej fanek O ile oczywiscie sama sobie ich nie napisala. No i ten jej omnipotentny ton. Jakby kogokolwiek obchodzilo jej zdanie.
-
Zdecydowanie najgorsze są kieszonki typu "Czarna dziura" - możesz coś włożyć, ale już nie możesz wyjąć . Takie rozwiązanie zdecydowanie mi się nie podoba i w ogóle się u mnie nie sprawdza.
-
"Plecaczek Michael Kors z kieszonką, do której można coś sobie włożyć". Koniecznie dajcie znać, co myślicie o tym innowacyjnym rozwiązaniu
-
Aby iść do psychyloga i zająć się swoim życiem xD Blogosfera zna jednak jeden przypadek, gdzie blogerka, której wytknięto błąd językowy, wyznała, że nie wierzy prof. Miodkowi i powołała się na swoją nauczycielkę w liceum "doktor, prawie już magister" Mam wrażenie, że to całe tałatajstwo żyje w jakiejś bańce.
-
Gdybym nie miala bana, to bym jej cos takiego napisala. Co najmniej punkt 4 z adnotacja o profeshonalizmie i nienagannym wyslawianiu sie. Jestem pewna, ze bylby ban bez próby polemiki
-
O matko, te kaszkiety z tym cekinowym badziewiem Zawsze sie zastanawiam i co jej dokladnie chodzi, jak mowi, ze np. ten kaszkiet sie swietnie u niej sprawdza, wiec kupujta. Taka sama funkcje ma kazdy inny kaszkiet sprswdzi sie tak samo, tak samo mozna sobie nim przykryc czerep.
-
Ściema o tajnych projektach już była grana. Kiedyś przecież z tą koleżanką Martą niby latały na jakieś spotkania biznesowe w celu zrealizowania jakiegoś super hiper dużego projektu, o którym ostatecznie świat nigdy nie usłyszał.
-
Pojawilo sie nowe zdjecie. Wyglada na to, ze Moliera juz jej nawet ciuchow nie wypozycza, tylko fote w przebraniu musi zrobic na miejscu w sklepie
-
Wydaje mi się, że to też powód tych jej frustracji i znerwicowania. Odnoszę wrażenie, że jej po prostu nikt nigdy nie kochał. Sama mówi o tym, że jest oziębła i mało uczuciowa. Moim zdaniem to po prostu wyrobiony mechanizm obronny. O tym, że żaden kumaty i szanujący się koleś nie chce pasożyta, który nic sobą nie reprezentuje i którego interesuje wyłącznie latanie po galeriach handlowych, już było tu pisane wiele razy. Lolfa to moje guilty pleasure, ale jak zaczyna się wypowiadać na tematy polityczne, to czasami mnie zatelepie. Mimo wszystko nie mogę się powstrzymać Jej głupota mnie jednak bawi. Zdaje się, że miała spory negatywny odzew po swoim wczorajszym wysrywie, bo zamieściła na stories komunikat, że wszystkie osoby, które obrażają/wyśmiewają/hejtują powinny iść do psychologa, bo mają coś ze sobą. Mam nadzieję, że sama zastosuje się do swojej porady. Lolfa to doskonaly przykład osoby, która widzi źdźbło w oku innej osoby, a belki w swoim nie dostrzega. Szkoda, że nie ma w swoim otoczeniu życzliwych osób, które by jej pomogły. No ale pewnie wszystkie, które się odważyły pomoc zasugerować, zostały natychmiast ekskomunikowane
-
Skończyła się wspolpraca z Semilakiem, to skończyły się pomalowane paznokcie. Większość tych ubrań i szpilek wygląda przaśnie i odpustowo, ale dobrze, że dziecko ma radochę Lolfaktoria #przecietnecelewzyciu
-
W sumie to fajnie mieć takie znikome oczekiwania od życia
-
Nie wiem czy jest sens strzępić sobie język, bo i tak do niej nic nie dotrze. Nie zapominaj, że jest to osoba niezwykle przekonana o swojej nieomylności, która niestety ani nie jest gigatnem intelektu ani kimś, kto jest skory do jakiejkolwiek refleksji. Musiałabyś chyba najpierw ten zakuty łeb łomem czy też wytrychem otworzyć.
-
No przeciez ona wypelnia swoja zyciowa misje - chodzi bez celu po galeriach i robi z tego fascynujace relacje, aby inni nie musieli. Taki Jezus Chrystus galerianek. Za rok dostanie nominacje na tutul Polaka roku, ktory przyczynil sie do zmniejszenia liczby zakazen, bo fanki zostaly w domu, sledzac z wypiekami ekspozycje perfum i drelichowe gacie na wieszakach. No czego nie rozumiecie
-
Swoją drogą zabawne jest to jej oburzanie się interesownością innych ludzi, skoro sama podlizuje się i stara się zbliżyć jedynie do tych osób, z którymi znajomość może jej przynieść potencjalne korzyści. Mistrzostwem było jak latała z prezentami do tej Kamili z Semilaca, teraz już żony Maślaka, a na ślub i tak jej nie zaprosili. Jakieś inne podrzędne blogeriny miały zaproszenia a biedna Lolfa jak zwykle olana, bo wszyscy widzą, że zadawanie się z nią to po prostu obciach. Może się bali, że później by nagrała pełnego małpiego chichotu vloga o tym, jak to spóźniła się godzinę, jak na wielką damessę z klasą przystało, i przyćmiła młodą parę, wchodząc w połowie ceremonii na swoich szpilkach z pleksi. Podobnie było z innymi koleżankami. Próbowała ale niestety od razu da się wyczuć, jak ktoś utrzymuje znajomość tylko dlatego, że czegoś od Ciebie chce lub potrzebuje. Wydaje mi się, że między innymi dlatego jej znajomości tak szybko się kończą, ciężko wytrzymać z kimś, kto traktuje Cię jako potencjalną transakcję (a do tego jest chamski, mało lotny i wiecznie nabzdyczony).
-
Ja pamiętam jak na początku właziła w dupsona niejakiemu kominkowi, samozwanczemu krolowi blogosfery, aby umiescil ja w swoim rankingu najbardziej wplywowych blogerow
-
Na Insta na okrągło screeny z tego jak łaskawa pani lajkuje konta swoich plebejskich poddanych, ... Astona na smyczy, monologi do kotów i ujęcia stoisk z perfumami (ja też się tak kiedyś jarałam galerią handlową, jak w gimnazjum z klasą pierwszy raz pojechalismy na wycieczkę do Berlina i dali nam czas wolny :D). Strasznie musi być nudna w obejściu. Podejrzewam, że filmików nie nagrywa, bo nawet na te jej żałosne klikbajty nikt się już nie nabierał a jedyne osoby, które ją oglądają to my, jej wierne fanki z Kafeterii. No ale chyba nie o taką widownię jej chodziło
-
Zamiescisz wymiane zdan? Jestem ciekawa jej mundrości