kiteras
Zarejestrowani-
Zawartość
220 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kiteras
-
„Bóg daje życie i on wie kiedy ma być kres „ proponuje zatem przestać chodzić do lekarza, nie leczyć infekcji itd... proszę tutaj nikogo nie oceniać i zacząć szanować nasze wybory, niech każdy żyje tak jak chce i podejmuje własne decyzje, zapewniam, ze in vitro to nie zabawa jak Pani pisze...
-
Oo to piękny wynik
-
Ja miałam 6 pęcherzyków z tego 3 komórki ale tylko jedna nadawała się do zapłodnienia, powstał z niej piękny 5 dniowy zarodek
-
A ile mieliście blastek z tej stymulacji ?
-
Ja zaczynałam u Jeneczko, miałam u niego drożnośc, zlecił nam badania genetyczne, miałam podchodzić do stymulacji i przyszedł COVID, kiedy tylko otworzyli klinikę i można było zaczynać okazało się, ze jest nieobecny i przydzielili mnie do Dr Kialki, ona ustaliła mi stymulację, później wrócił Janeczko i było trochę pół na pół, ale Kialka bardzo interesowała się mną po punkcji, transferze i niegatywnej becie, wiec teraz wróciłam do niej... ogólnie jestem zadowolona z parens choc ostatnio bardzo dużo słyszę o parach które kończą tylko z 1 zarodkiem i to mnie zastanawia... a u Ciebie ile było zarodków ?
-
A Ty u jakiego lekarza jesteś w macierzyństwie ? Powodzenia w tej 2 procedurze, oby to była ta ostatnia
-
Hej, ja byłam tam na konsultacji rok temu u dr. Mercika, ostatecznie jednak nie zostałam, zdecydowałam się na parens. Odrzuciło mnie to ze dr Mercik jest tam tylko raz w tygodniu tak wiec nie prowadzi Cie od a do z, tylko ciagle kto inny. Poza tym, tam strandarowo zarodki hodują do 3 doby, jeśli chcesz do 5 musisz dopłacić (przynajmniej rok temu tak było). Ja jestem po 1 nieudanej procedurze w parens, szykuje się do kolejnej i tez zastanawiałam się nad zmiana, tylko sama nie wiem gdzie Pozdrawiam
-
Mnie się rozpuszczała, czasem trochę wypływało..
-
Ja do końca dnia czułam lekkie ciągniecie w dole brzucha, poza tym czułam się bardzo dobrze.
-
To u mnie już 3 miesiączka po procedurze i nie znika niestety, nie jest duża ale rośnie , wiec może po lekach się uda, ale to pocieszające ze u Was dziewczyny łatwo poszło
-
Hej dziewczyny, czy którejś z Was po stymulacji do in vitro zrobiła się torbiel na jajniku ? Jeśli tak, czy udało jej się pozbyć lekami? W październiku planuje kolejna procedurę ale niestety okazało się ze mam torbiel, której wcześniej nie było, dostałam leki ale martwię się że nie zejdzie, lekarz powiedział ze jeśli się jej nie pozbędziemy to z tego jajnika nic nie wyciśniemy podczas stymulacji
-
Hej, ja rok temu miałam amh 1,32 w maju robiłam badanie ponownie, wyszło 2,11 lekarz kazał powtórzyć i wyszło 1,52, totalnie nie rozumiem tych wyników
-
Bardzo mi przykro
-
Czekanie najgorsze ja robiłam kariotypy w zeszłym roku i pamietam ze badanie robiłam 1.08 a wyniki miałam dopiero końcem września, wiec może warto podzwonić i popytać czy wszędzie jest taki długi okres oczekiwania. Czas tak leci w oczekiwaniu na to wszystko, strasznie mnie to dołuje
-
Kiedy czekałam na wyniki bety obiecałam sobie ze to ostatnie badania robione w alabie, wynik miałam o 20, w diagnostyce często są już o 14 także maszkara z nimi... ahh cierpliwości
-
Gratulacje
-
Trzymam kciuki w takim razie i życzę Ci aby cała procedura zleciała szybko i była owocna
-
Procedura zależy od tego jaki protokół lekarz dla Ciebie wybierze, ja miałam krótki, od 2 dnia cyklu przez 8 dni brałam zastrzyki stymulujące, w 11 dniu miałam punkcję a 5 dni później świeży transfer. Niestety nie mieliśmy żadnych mrozaczkow dlatego jesienią stratujemy ponownie. Przed sama procedurą trzeba zrobić kilka badań z krwi i wymazy. Przed wizyta zapisz sobie pytania na karteczce, ja tak robię, ściąga jest przydatna bo podczas wizyty wiele wylatuje z głowy
-
Oby w takim razie były piękne komóreczki z tych pęcherzyków. Powodzenia
-
I jak efekty stymulacji ? W Krakowie nie ma Problemu z dostępnością.
-
Trzymam kciuki
-
Trzymam kciuki za owocną stymulację i piękne zarodki powodzenia
-
Ja mam mięśniaka, który teoretycznie nie jest problemem, ale nigdy nic nie wiadomo... do in vitro podeszliśmy właśnie ze wzgl na złej jakości nasienie. Po pierwszych badaniach mąż ograniczył alkohol, a 3 miesiące przed procedura nie pił wcale, ogólnie zdrowo się odżywia, Dba o aktywność fizyczną, a te parametry nic, a nic się nie poprawiaja
-
Hej, u nas tez słabe nasienie. Mój mąż przez 2 lata brał różne suplementy, niestety nic nie pomogło
-
Kochana nie tylko Tobie się nie udało, ja z pierwszej procedury miałam tylko jeden zarodek - nie udało się. Na początku nie miałam siły walczyć dalej, ale minął miesiąc i mam już inne podejście, a Ty masz jeszcze 2 zarodki czyli 2 szanse, mysl pozytywnie
