Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dorime

Zarejestrowani
  • Zawartość

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Dorime


  1. Witam .

    Proszę Was o poradę bo już naprawdę nie wiem co z tym zrobić... Otóż mam koleżankę, która co tydzień przyjeżdża do swojego faceta. I on,i ja mieszkamy w tym samym mieście,kilka przystanków autobusowych od siebie. Za każdym razem kiedy przyjeżdża ,chce do mnie przyjść.. Ona dojeżdża do niego 60 km . Kiedyś gdy on był jeszcze w pracy,a ona już tu przyjechała, zaprosiłam ją na kawę.. Jeszcze wtedy nie wiedziałam co mnie czeka... Była kilka godzin i miała problem z wyjściem. A teraz problem mam ja bo nie mogę się od niej opędzić. Jest bardzo nachalna. Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze . Nie umiem być asertywna i to mnie gubi. Aktualnie teraz też u niego jest. I wczoraj mi wysłała kilka smsów, że jej facet musi dziś iść do pracy,a ona nie chce siedzieć sama w domu więc na siłę wpycha się do mnie. W ogóle nie bierze pod uwagę, że ktoś może mieć inne plany. Powiedziałam, że mam inne plany,na co ona do mnie- " tak? A jakie? Nic nie mówiłaś" . A czy ja mam obowiązek tłumaczenia się co będę robić?  Sama wyznaczyła godzinę,że może być u mnie o 11. Zaznaczam, że jej facet pracuje do 18  więc są marne szanse, że wyjdzie wcześniej.Mam już tego serdecznie dość! Zaczyna mi brakować pretekstów żeby się nie spotkać...I nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem osobą niegościnną, ale wizyty co tydzień naprawdę mnie męczą,a przecież ja mam swoje życie.. Zaznaczam, że ani razu nie zaprosiła mnie do siebie. Kiedyś na próbę kolejnego wproszenia się do mnie, napisałam jej, że ja mogę przyjechać do niej, chętnie się przejadę...I wiecie co mi odpisała? Jedno słowo- Zobaczymy . Pomóżcie mi jakoś z tego wybrnąć bo ja już nie daję rady. Jest jej za dużo w moim życiu. Dzwoni do mnie codziennie,i jeszcze co weekend chce u mnie bywać...Na dłuższą metę nie da się tego znieść. Z perspektywy czasu widzę, że jest to wyjątkowo toksyczna osoba.


  2. 1 godzinę temu, AlainDelon napisał:

    Ale jak robi sobie te niespodzianki? Zamawia coś, idzie do Paczkomatu, otwiera i mówi: "o, co za niespodzianka"?

    Faktycznie może źle to ujęłam, ale wszyscy wiemy o co chodziło..Na siebie wydaje i nie ma z tym problemu. Na mnie niestety jest..


  3. Dziękuję wszystkim za trafne spostrzeżenia. Czasem opinia innych osób potrafi otworzyć oczy na pewne sprawy. Jak widać moje były trochę przymknięte...Za bardzo przywiązałam się do tego co mówił,a za mało do tego co robił.. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.


  4. Tak,ten sam. Wróciliśmy do siebie, okazało się że nikogo nie było,to była wersja dla mnie że ktoś jest. Po wielu trudnych rozmowach stwierdziliśmy, że damy sobie jeszcze szansę. Ale czy to był dobry pomysł? Na początku się starał,teraz wraca to co było... Przykro mi bardzo, ale tak jest.😔


  5. Witam.

    Chciałam się poradzić w pewnej sprawie. Otóż mój facet,a jesteśmy razem 4 lata, kompletnie nigdzie mnie nie zabiera. Nie kupuje też żadnych prezentów. Nie zrozumcie mnie źle,mnie nie chodzi o to, żeby wydawał na mnie wszystkie swoje pieniądze,ale czasem  gdyby sprawił mi jakiś miły upominek, byłoby miło... Czuję się z tym źle. Ja od siebie naprawdę dużo daję. I nie chodzi tu o prezenty,ale dużo mu pomagam w domu ( mieszkamy osobno) . Na święta miał wysprzątane całe mieszkanie,umyte okna,nawet dziękuję nie usłyszałam. O tym żeby mnie zabrał choćby na kawę, też mogę pomarzyć. Tak,teraz jest pandemia więc kawiarnia odpada,ale jak pandemii nie było, też nigdzie mnie nie zabierał. Tydzień temu w niedzielę zaproponowałam spacer- też nie, bo mu się nie chce... O co tu chodzi???? Jest mi zwyczajnie przykro gdy słyszę od swoich koleżanek,co który kupił swojej żonie czy partnerce. Ja wtedy milczę, bo niby czym ja się mogę pochwalić? Chcę z nim o tym porozmawiać,ale czy nie wyjdę na jakąś materialistke? Nie jestem taka,czasem po prostu chciałabym się poczuć wyjątkowo. ...Dodam, że na siebie wydaje, sprawia sobie różne niespodzianki. Więc kim w tym związku jestem ja? Nadaję się tylko do sprzątania, gotowania i do łóżka? Proszę o jakieś podpowiedzi co z tym zrobić,bo przez takie traktowanie spadła moja samoocena..


  6. Witam  Kobietki:)

    Pytanie jak wyżej. Przetestowałam wiele chusteczek intymnych i miałam swoje ulubione ( dostępne w Rossmanie- Facelle) . Niestety, jakiś czas temu zmieniono opakowanie,a w tym i jakość produktu.Niestety na gorszą. Zawsze mam je w torebce, przydają się podczas okresu,podczas podróży..Ale te  które akurat kupię,nie bardzo mi odpowiadają.. Może złe wybieram? Polećcie jakieś dobre bo już naprawdę nie mam pomysłu które kupować. Zależy mi żeby były dobrze nawilżone,a jednocześnie nie rozrywały się przy użyciu. 

    Pozdrawiam.


  7. Witaj. Ja schudłam 15 kg w wyniku choroby,i bardzo wypadały mi włosy,podczas mycia wypadały garściami. Ze swojej strony mogę polecić szampon Dermena. Coś cudownego! Dziś moje włosy są mocne i nie wypadają .Szampon można kupić w aptece,w sklepach raczej go nie ma. Nie jest tani bo buteleczka 200 ml kosztuje w aptece ok 30 zł,ale na Allegro można kupić taniej. Jest ich kilka rodzajów, więc musisz wybrać ten przeciw wypadaniu włosów,do tego odżywkę ( bo też jest z tej serii) i na pewno będziesz się cieszyć zdrowymi włosami. Naprawdę polecam. Też brałam tabletki,ale nic to nie dało.

     


  8. Być może tak jest. Jeśli faktycznie jest mu dobrze z tą kobietą to życzę mu jak najlepiej. Nigdy nie byłam i nie będę jego wrogiem. Mam tylko takie poczucie żalu, że nie zrobiłam więcej, że pozwoliłam by to upadało... Chcę żeby był szczęśliwy i życzę mu tego. Dziś widzę, że mogłam bardziej się postarać, zrozumiałam pewne rzeczy...tylko co z tego skoro nie ma już do kogo wracać...


  9. Tak,to prawda. Boli mnie też to, że tak szybko kogoś znalazł. Jakby tylko na to czekał, aż się rozstaniemy. Liczyłam się z tym, że w końcu kogoś pozna bo nikt nie chce być sam..ale jeszcze nie teraz😔 Ja nawet nie pomyślałam żeby angażować się w kolejny związek. Po pierwsze nikogo nie szukam,a po drugie nie potrafilabym tak od razu.


  10. Witam Was serdecznie. 

    Ponad miesiąc temu,po 4 latach bycia ze sobą, rozstaliśmy się.. Kochaliśmy się,ale w ostatnim czasie kłótnie były coraz częściej... Przestaliśmy się rozumieć. Może wynikało to z tego, że jest ode mnie 10 lat starszy...sama nie wiem... Odzywał się jednak do mnie,rano sms na dzień dobry,wieczorem sms na dobranoc...Nie spotykaliśmy się.I dziś zadzwoniłam do niego... Chciałam zapytać w jakich godzinach mogę jutro, bądź w piątek przyjechać do niego do pracy,bo muszę coś odebrać...Nie chcę żeby przyjechał do mnie do domu,bo może za długo by trwało to spotkanie...a tam w pracy, będzie na gruncie neutralnym.  I co się dowiaduję? Kogoś poznal....Tak, wiem...Nie powinno mnie to już interesować...A jednak zabolało...Dlaczego? Bo miałam jeszcze nadzieję, że może oboje coś przemyślimy i może wrócimy do siebie...A tu taka "niespodzianka".  Gdy mi o tym powiedział, poczułam się jakby ktoś dał mi w twarz... Powiedziałam, że skoro tak, to zrywam kontakt całkowicie.. na co on, że nie musimy tego robić,byleby sobie nie wchodzić w drogę...Co według Was powinnam zrobić? Zerwać jednak kontakt całkowicie? Boli jak cholera! Cały czas go kocham,ale nie mogę być przecież kołem zapasowym. Nie mam się nawet komu wyżalić dlatego piszę tutaj.😪 Będę wdzięczna za jakieś podpowiedzi,bo na obecną chwilę nie wiem co że sobą zrobić,nie myślę racjonalnie..

×