Kolejne urojenie Moja mama jest w wieku 55 i mnóstwo jej znajomych z pracy (to kobiety w wieku ok 45-60) znajduje sobie jakoś partnerów. Coraz więcej ludzi w tym wieku jest po rozwodach, dzieci odchowane itd. Czują się samotni, więc szukają sobie kogoś, dla umilenia okresu starości. A najlepsze jest to, że część z tych koleżanek znalazło młodszych partnerów o kilka lat. Trzy nawet mają faceta o 10 lat młodszego. Jedna 50-tka sie ostatnio zaręczyła.
Uwielbiam to pieprzenie o tym "magicznym" spadku powodzenia po 30-stce i te inne bzdury typowe dla piwniczaków z wykopku. To jest tak odrealnione, że aż zabawne Naprawdę rajcuje ich takie zakłamywanie rzeczywistości?
Większość kobiet (o ile są szczupłe, przynajmniej przeciętnie atrakcyjne i w miarę zadbane) jakoś zawsze znajdzie sobie partnera z tego co obserwuję. I to w każdym wieku. Jedynie te z nadwagą/otyłością mają problem ze znalezieniem kogoś lub takie naprawdę wyjątkowo nieatrakcyjne.