4 lata temu rozstałam się z chłopakiem był moim pierwszym jeśli chodzi o seks i taka "prawdziwą" miłość, przez te 4 lata mialam po nim 2 chłopaków ale mimo to dalej mamy ze soba cykliczny kontakt, w sumie mialam 4 "powazne" zwiazki ale z zadnym nie mam kontaktu oprocz niego, jekies dwa lata po rozsatniu zaczelismy znowu sie umawiac tak wyszlo ze uprawialismy seks, on twierdzi ze dalej mnie kocha a ja nwm czy to co ja czuje to milosc, samotnosc czy po prostu tesknie za naszym seksem dlatego trudno mi ciagnac kontakt bo wiem ze kiedys dojdzie do takiej rozmowy i bede musiala powiedziec co czuje a ja nie mam pojecia, nasi znajomi twierdza ze podswiadomie cos do siebie czujemy, dobrze nam sie rozmawia i spedza czas on dalej jest o mnie zazdrosny i martwi sie, na poczatku myslalam ze to taka sciema i mu przejdzie ale trwa to juz w sumie 4 lata ponad a dalej jakos szukamy ze soba tego kontaktu, dodam ze moim rodzicom nie za bardzo o przypadl do gustu no i ja kiedys mialam myslenie ze chlopak to powinien miec studia itp (wiem to glupie) ale mialam juz takiego "po studiach"i to był dramat, jak mysliscie czy warto sprobowac i wrocic do siebie czy jeddnak lepiej to zostawic jak jest bo moze to byc tylko sentyment?