Lilka222
-
Zawartość
14 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Lilka222
-
-
-
Witam,
mam duży problem i właściwie się zastanawiam czy to z nim jest coś nie tak czy ze mną .
Ja ogólnie dużo pracuje na nasza rodzine. On nie pracuje od kilku lat miał chwilowe prace. Brał psychotropy słabe na depresje po wypadku i nagle je odstawił. Mamy dwójkę dzieci . Moj facet gdy ja pracuje to on zajmuje się dziećmi, zrobi herbate, saladke czy podgrzeje jedzenie, powiesi pranie i na tym koniec. Od jakiś dwóch lat ciężko jest go namówić aby z nim gdzieś pojechać do sklepu, restauracji czy gdzieś po za miasto i ciężko jest z nim coś zaplanować.
Boje się go prosić o to abyśmy gdzieś pojechali bo czasem reaguje agresja. Dziś np. zabrał córkę na basen bo bardzo chciała i ja powiedzialam ze tez mogę z nimi jechać to powiedział ze oni jadą na rowerach i ze jak chce to se mogę dojechać i powiedział to z taka złością. (Dodam ze ja roweru nie mam).
Jest mi przykro jak mi zarzuca ze ja mam zły kontakt z rodzicami, ze moi rodzice mi nic nie dali. Prawda jest taka ze jemu rodzice tez nic nie dali i sam nic nie osiągną w życiu a ma 37 lat.
Od pewnego czasu czyli jakies dwa miesiace mówi ze on nikogo nie kocha bo to u niego rodzinne. Dodam ze jesteśmy ze sobą 9 lat i przez ten okres sam z siebie mówił kocham cię czy nawet dzieciom mówił/mówi kocham. Jak ja się go spytam to tez odp ze kocha. Najpierw mówi ze to u niego rodzinne a za kawałek mnie przeprasza i mówi ze jest głupi. Poprostu nie rozumiem go. Czy jest to możliwe ze mi się w głowie popieprzylo za przeproszeniem od psychotropów i od tego ze je nagle odstawił ??
-
Czy jest dla was ważne wykształcenie partnera???
Czy wybaczyli byście kłamstwo partnera odnośnie wykształcenia ???
-
-
Witam ,
Partner pisał biznesplan dla siebie i dziwi mnie jedna rzecz poniewaz jak opisywał wszystko i były dwie linijki opisu np ,, jedzie autem sam lub z dziećmi,,
albo np,, będę miał mniej czasu dla dzieci i rodziny,,
tylko gdzie ja w tym jestem czemu nic nie wspomniał o mnie???
-
Witam,
jak uważacie czy ojciec dzieci może się obrazić np. pol dnia,noc oraz znów na pol dnia na dziecko które ma dopiero kilka lat ? (8lat) bo dla mnie jest to nie do pomyślenia .
Dlaczego moj facet (ojciec dzieci ) robi na złość mi, dzieciom. Podam przykłady :
-potrafiii się wydrzec z nienacka do dziecka
-rzucić zabawka dziecka
-nie oddzywac się do dziecka
Mi tez potrafiii robić na złość i nie oddzywac się do mnie i złośliwie się do mnie odnosić
albo potrafi strzelić focha i na złość mi pojechać sobie sam gdzieś.
Moj facet za często jeździ do swojej rodziny w sumie jest tam codziennie i dziwi mnie to ze ma aż taka potrzebę. Czy u was tez tak jest?
Dodam ze na własna matkę strasznie narzeka, i słyszę nieraz jak ma do niej pretensje o to ze mu nic nie dała w życiu i potrafi ja zwyzywać.
Bardzo mnie boli to ze moj facet potrafi mi mówić różne głupie rzeczy a później mówi ze to żart (w sumie jest to prawie codziennie) i ze lubi mi tak wrzucać po to żeby mi dokuczyć. Tylko nie wiem po co, skoro mnie kocha to dlaczego mnie w ten sposób rani ?
Moj facet mial i ma depresje brał psychotropy przez pewien czas i z dnia na dzień je odstawił, i jak odstawił to psychotropy to jest nie taki jak bym chciała aby był poniewaz jest złośliwy dla mnie i dzieci , nigdzie z nami nie jeździ , swoje wyjścia ograniczył tylko do mamy...
jak ja go proszę abyśmy gdzieś pojechali to mówi żebym sobie sama pojechała .... jest mi przykro ze tak się zachowuje.
Co myślicie o tym wszystkim ???
-
Przecież nigdzie nie napisałam ze nie chce ślubu. A sąsiad wie ze mamy ustalony termin ślubu. A mnie to denerwuje ze ciagle się powtarza o tym ślubie i nie rozumiem po co...
-
2 minuty temu, Bimba napisał:Może sąsiad ma na niego haka?
Być może tak...
-
1 minutę temu, Bimba napisał:A kto mu będzie sprzątał i gotował?
Ja myślę że łączy ich jakaś podejrzana zażyłość, skoro pozwala mu poniżać ciebie i dzieci.
A ni uważasz ze sam się poniża przed sąsiadem ? Bo pozwala na coś takiego
-
Przed chwilą, Bimba napisał:Domyśl się.
Ze niby chce mnie zostawić ?
-
7 godzin temu, Bimba napisał:A mnie się wydaje że twój "narzeczony" chyba ma więcej wspólnego z sąsiadem niż myślisz.
Niby co ma wspólnego?
-
Witam ,
mam z narzeczonym dwójkę dzieci w wieku 6 i 7 lat. Spotykamy się z sąsiadem ( tzn częściej widuje się z sąsiadem moj narzeczony) który mieszka nie daleko nas. Dodam ze sąsiad jest samotny nie ma żony ani dziewczyny oraz dzieci. Sąsiad jest podobno lekarzem ale nie w Polsce.
Sasiad cały czas mnie komplementuje, jakieś dziwne przytulanie całowanie w polik , a Jesli chodzi o komplementy to dotyczą - ( wygląd, sposób ubierania się, perfumy )nawet przy mojm narzeczonym co mnie wkurza i jest dziwne ale najbardziej mnie niepokoj to ze wchodzi w nasze życie z butami poniewaz cały czas nam mówi żebyśmy wzięli ślub, wypowiada się na temat naszych dzieci co i jak mamy je wychowywać, ze mamy sobie kupić mieszkanie na kredyt, ze powinnismy się z innymi sąsiadami zaprzyjaźnić, bardzo czepia się mojch rodziców ze palą papierosy i ze nasze dzieci tez będą palić co w ogóle jest głupie bo ja nie pale wiec czemu miały by moje dzieci palić, wczoraj zaczol mnie pouczać ze powinnam rodzicom w ogóle dzieci nie dawać skoro moj rodzice palą, wypytuje się mojch dzieci wszystkiego przy nas co mi się nie podoba. Wczoraj sąsiad tak z braku laku akurat moja sieostra do mnie zadzwoniła i sobie moj tel odebrał No poprostu myślałam ze mnie szlak trafi . Mam wrażenie ze chce zniszczyc związek z mojm narzeczonym a narzeczony sąsiada broni i mówi ze on chce dla nas dobrze dla mnie to jest wchodzenie do czyjegoś życia i robienie bałaganu. Wczoraj mu powiedziałam żeby się nie wcinał w nasze życie i żeby się nie wypowiadał na temat wychowania naszych dzieci bo nie ma o tym zielonego pojęcia co innego teoria a praktyka. I jeszcze mu powiedziałam ze nie jest psychologiem ani psychiatra aby się wypowiadał.
Co o tym sądzicie?
Nie umiem porozumieć się z partnerem
w Życie uczuciowe
Napisano
???