Niburdiama
Zarejestrowani-
Zawartość
16997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Niburdiama
-
Mysle ze ta rzeba bylaby warta polowe miesiecznego wyzywienia naszego kolegi z tematu o glutenie, ale nie jest na sprzedaz
-
Nie zaprzeczam a dzis nie zmiescilam sie w budzecie i znowu wydalam za duzo na warzywa ale przynajmniej mniej zjadlam
-
Wyobraz sobie, ze nawet zapomnialam o regularnym jedzonku
-
Rzezba przedstawiajaca milosc by Niburdiama ale musze to jeszcze udoskonalic. Co prawda mialo byc cos innego, ale pod wplywem inspiracji, iz postaral sie mnie zobaczyc dzis naszlo mnie
-
Licze na szczere odpowiedzi
-
O i przyszla nastepna ktora szczegolowo sledzi wpisy o Kitku get a life
-
A Kulfon wtoruje bo ma taaaaka udana relacje ze nie ma co robic tylko sledzic watki o Kitku i wtorowac tej, co to spedza czas na sledzeniu watkow o Kitku Widze ze bardzo dobrze sie czujecie
-
Zupelnie nie wiem co ta, co ma nick jak ta, co przez rok przetrzymywała powracającego spod Troi Odyseusza obchodzi moj Kitek ❤ swoja droga zeby wybrac nick jak ktos kto przetrzymuje faceta to chyba musi byc cos na rzeczy
-
Siedz sobie tu wygodnie i marnuj zycie, dobrze Ci idzie a ja tymczasem ide juz szykowac sie, bo Kicius w drodze
-
Razem stworzycie wesole trio
-
Moglbys zabrac tez BBBan to nie bylbys SAM
-
Lepsza nuda niz ułuda
-
Moglbys jeszcze zabrac ze soba ta, co ma nick jak ta, co przez rok przetrzymywała powracającego spod Troi Odyseusza i bylby spokoj
-
Zastanawiam sie po prostu czy sa mezczyzni, ktorzy sie boja kobiet
-
Ja tez bylam taka zauroczona jednak musialam go troche "rozpoznac". Nie ma nic gorszego niz nakrecic sie jak bąk, a potem okazaloby sie, że np zamyka lodowke na lancuch przed łakomuczuszkiem kiedy juz friendzone zaczal uwierać to naturalnie przeksztalcilo sie w cos innego... ale kazda historia jest inna.
-
Nie bede po Tobie plakac
-
Pazerność. Takie jest moje zdanie Zapraszam do kulturalnej dyskusji.
-
Kazdy ma jakis indywidualny kod i trzeba go rozpracowac. Sa osoby, ktore chca szybko, inne osoby wolniej. A ja nie mialam parcia...bardzo mi sie spodobal, nakrecilam sie, ale nie mialam parcia, bo nie pracuje 120 h jak sugerowal Miron z innego topiku i nie spieszylo mi sie do reform i myslenia o zamazpojsciu. I tak powolutku, powolutku, polubilismy sie, poznawalismy az zaczelo mnie to utruwac, ze moze jestem wlasnie tylko kolezanka. Ale ostatecznie rozmowilismy sie tzn. dal mi czerwona roze i w ogole...no i stal sie moim Kitkiem
-
Ja zaczynalam od przyjazni, oczywiscie lecialam na Niego, ale nie tak predko, despacito, mamy czas...dobre poznanie sie, swoich oczekiwan, potrzeby moze ochronic przed fiaskiem wiec nie nakrecalam sie jak szczerbaty na suchary...tzn. nakrecalam, ale On o tym nie wiedzial. I bylo milo sympatycznie przyjacielsko a jak ten etap juz opracowalismy to zaczela sie kolejna faza.
-
Trudno stwierdzic. Trzeba sie wybrac i spojrzec w oczy oraz pobyc razem to sie cos wyjasni. Mam nadzieje, ze jednak trafi Was strzala milosci i nie sprawicie mi zawodu. Love and peace
-
Widze ze kolezanka tez lubi sobie podjesc jak ja, moze byla zbyt wylewna po prostu wyrwalo jej sie, bo nakrecila sie na pyszne jedzonko i nie pomyslala jak to odbierzesz Raczej chyba by nie zawracala glowy gdyby nie chciala sie spotkac...
-
To chyba juz zostales zaakceptowany jako chlopak...potencjalny domownik...tak jak Kitek
-
Koledze bym na pewno tak nie powiedziala. Ble. Co go to.