Niburdiama

Ty jestes takim facetem jak ten od parzenia kawy oczywiscie moglabym mu wprost powiedziec: gosciu spojrz na siebie, uwazasz ze masz u mnie chocby cien szansy i wysmiac go. Na pewno ruszyloby go do czerwonosci podobnie jak Ciebie Ale po co mam sie znecac nad kims kto dobrze wie ze nie ma zadnych szans ale chce sobie przynajmniej pomarzyc o tym ze parze mu kawke jak przyszlemu mezowi. Nie czujesz sie atrakcyjny i dlatego tu siedzisz, zgadza sie? Uznajmy ze tez jestem bardzo brzydka i po temacie ok?

Beka XD

E no co Ty? Poopowiadaj mi jeszcze o tych swoich experckich radach na temat zwiazku zeby przebierac w facetach jak w ulegalkach powiedz mialas w ogole kiedys chlopaka?

Zabolalo ze ktos moze miec niechciane powodzenie a ty nie jak mi przykro ze jestes niewidzialny dla kobiet

Jak facet parzy kawe i przynosi zeby kogos poderwac to zachowuje sie standardowo wobec takich lolek jak ty. A wobec kobiet ktore nie sa zainteresowane stosuje inne chwyty zeby ja zainteresowac czyli chce wejsc w buty meza. Ale i tak nic nie rozumiesz bp dla ciebie jest nienaturalne ze mezczyzna daje roze wiec szkoda na ciebie zachodu

Nie zrobilabym kawy rowniez tobie. Ale i tak nie rozumiesz wiec nie bede ci tlumaczyc.

To moj adorator internetowy ktory chodzi za mna po tematach jak ten od kawy i nie odpuszcza. Tak ze nie przejmuj sie.

Albo uprzedze jego zamiary i wyskocze z tekstem: ale dlaczego tylko mnie o to prosisz? Co sie za tym kryje? I jak powie, ze nic zupelnie nic to odpowiem: bardzo mnie to cieszy w takim razie idz sobie zrobic kawe sam.

Zalatwil to z ostatnim natretem. I kazdorazowo mam zawracac mu glowe bzdurami? Raczej nie bo wtedy pomysli ze ja to wywoluje. Jak cos zdarza sie za czesto to pomysli ze moze cos jest na rzeczy i prowokuje kogos i skupi na mnie uwage a to mi nie pasuje.

I bedzie z calym swiatem walczyl bo jakis kolo wpadnie na pomysl zeby sie zakrecic? Ma wazniejsze sprawy niz zawracanie glowy glupotami.

Chodzi o to ze gdy zaparze mu ta kawe to narzeczony z pewnoscia sie od niego o tym dowie, a nie chce narzeczonemu zawracac glowy drobiazgami bo zdenerwuje go sam fakt, ze ktos sie kolo mnie kreci i nie ma go obok przewaznie jest daleko wiec jaki jest sens mu dokladac zazdrosci o cos co sie nigdy nie wydarzylo i nie wydarzy. Po prostu trzeba kolesia skutecznie odstraszyc ale tak zeby sie nie rzucal jak wsciekla pantera. Bardzo skuteczne jest totalne olewanie i brak reakcji. Jak mnie zmusi skoro go olewam i nigdy nie ma wody? Rozwiazania sa dwa albo sie zmeczy albo go to jeszcze bardziej rozjuszy. Ale powiedzmy sobie szczerze ile czasu bedzie wioslowal pod prad?

Mysle ze bede leciec dalej w kulki i za 20 razem znowu nie bedzie wody to on sie oburzy i powie: wez nie lec w kulki. I wtedy mu powiem: nie pros mnie o to, bo parze kawe tylko swojemu mezczyznie wiec daj mi spokoj.

Nigdy mu nie robie kawy wiec nie jestem mila.

On wie ze kogos mam. To On wtedy sadze ze powie ze za kogo ja sie uwazam i ze wcale nie mial takiego zamiaru i odwroci kota ogonem, zbagatelizuje to, ze ja cos wymyslam. I zacznie ciagnac temat a mi po prostu nie chce sie z nim gadac ani tym bardziej tlumaczyc.

Powiedzial mi jakis komplement odnosnie urody, ale zignorowalam to sadzac to tak po prostu sobie cos powiedzial, zeby powiedziec. Ale kiedy zaczal prosic o te kawe to juz poczulam sie nieswojo ze chce sie zaczac zblizac i wykrecilam sie to nie jest dobry pomysl albo ze nie ide do automatu, ze wody nie bylo i ze znowu nie bylo wody, ze w czajniku tez nie ma wody. To jest oczywiste, juz jasniej sie nie da?

To co mam mu powiedziec, zeby zrozumial?

Dokladnie. Nie chce byc obcesowa, chcialam zalatwic to delikatnie.

Rozumiem. A w tej drugiej sytuacji?

A jaki moze byc powod uzasadniajacy narzucanie? W wymienionej sytuacji gostek po raz 8 z rzedu chce zebym mu zrobila kawe mimo ze juz mu powiedzialam, ze to nie jest dobry pomysl. Dla Ciebie tez jest to jasne ze zostal odeslany a dla niego jeszcze nie. Dlaczego? Co jest jego motywem i uzasadnia iz staje sie natretny ?

Róży. A ja tak je lubie wąchać.

Powod akurat chyba niewiele ma tu do rzeczy bo narzucanie sie to jednak narzucanie...cos negatywnego...czy myle sie?

Temat juz nieaktualny, juz pogodzilam sie z tesknota. Przepracowalam juz tesknote

We wszystkim trzeba miec jakis umiar. Mowi Ci to cos? Zarty wtedy sa smieszne kiedy druga osoba tak je odbiera. A jezeli sprawiaja dyskomfort i sa nachalne to juz jest forma naduzycia. Zgadza sie?

Wiesz dobrze o tym ze wlasnie ty projektujesz. Znasz ten termin bo ktos ci wyjasnil co on znaczy... Zycze milosci i pokoju w tych trudnych czasach. Badz dzielny

Wiesz dobrze o tym, ze opowiedziales swoja historie zycia. Wspolczuje ci tego co przeszedles. Ale twoje cierpienie to nie moj problem.