![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2020_05/V_member_194016105.png)
VIkatastrofa
Zarejestrowani-
Zawartość
17 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
1 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Mimo wszystko dobrze o nim świadczy to, ze się nie odezwał
-
Zamykam temat . Z wielkim trudem znalazłyśmy go na fejsie z koleżanką i okazało się, że ma laskę od kilku lat. a przecież flirt w pracy i codzienne zagadywanie i wodzenie za kimś wzrokiem to nie zdrada
-
Hahaha, mam to samo w stosunku do innych, obcych lekarzy
-
Podświadomie to wiem . Tylko naprawdę zrobiłam takie coś pierwszy raz w życiu i spodziewałam się raczej innej reakcji biorąc pod uwagę, ze wydawał się zainteresowany moja osoba
-
No, myślę ze na brak powodzenia nie może narzekać. Tylko serio sam zaczepiał nie raz, ale cóż
-
Nieeee, wysoki brunet. Dobrze zbudowany . Wojskowy, w związku z covidem mieli akcję na pomiary temperatury u mnie w pracy, bo pacjenci się awanturowali do ochrony (jestem lekarzem)
-
Dziękuję 🥰. To było totalnie szalone z mojej strony, bo to raczej faceci zagadują do mnie o numer w galeriach handlowych czy innych miejscach. A tu taka nowość
-
O tym samym pomyślałam, jedyne co to to, ze wspominał przed tą sytuacją, ze musi się zająć czymś innym i dlatego tu już nie będzie przychodził i o tej nieprzespanej nocy i kilku energetykach żeby jakoś funkcjonować. Ale to mogą być babskie usprawiedliwienia
-
Z wyglądu totalnie mój typ, ale charakter tez fajny z tego, co zdążyłam się zorientować. Ta kawa nie miała być jakaś zobowiązująca, po prostu chciałam utrzymać kontakt. Bardzo możliwe
-
VIkatastrofa zaczął obserwować Sama podałam swoj numer
-
Hej, poznałam w pracy kogoś fajnego i niedługo po tym oznajmił mi, ze odchodzi dodając, ze może spotkamy się gdzieś na mieście (bez konkretów, bez prośby o dane). Pogadaliśmy jak zwykle, wyszłam pierwsza. Wróciłam po 30 min z numerem zapisanym na kartce i powiedziałam, ze jeśli miałby ochotę kiedyś na kawę to zapraszam. Podziękował i szybko wyszłam, bo zrobiłam coś takiego pierwszy raz w życiu i czułam się lekko zażenowana. Wiem, ze tego dnia musiał jeszcze ogarnąć inną pracę, a wcześniej nie spał 24h. Nastepnego dnia z kolei miał jakieś szkolenie (nie wiem jak dlugie - czy to kwestia godzin czy dni) i to wszystko powiedział mi przed tą sytuacją z karteczką. Zagadywalismy do siebie przez ostatnie dni niemal za każdym razem jak się widzieliśmy, wcześniej łapaliśmy się wzrokiem i były drobne zaczepki z jego strony. Więc pytanie - minęły już 2 dni. Jak długo powinnam czekać na kontakt? Wiem, ze mógł być zajęty tymi projektami, odsypianiem itp, ale tez wiem, ze jak facet by chciał to by się odezwać mógł - to trwa chwilę, dlatego nie chcę nikogo usprawiedliwiać. Z jednej strony cieszę się, ze zdobyłam się na taką odwagę, a z drugiej trochę mi głupio, bo dość prawdopodobne jest to, ze zostałam olana . Czy ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie, bądź jakąś opinię? zapraszam do dyskusji i z góry dziękuję za odpowiedzi