Pracowałam trochę jako kelnerka na sali weselnej i widziałam przez ten czas pewnie ze 100 wesel... Tak jak niektóre zespoły potrafiły za przeproszeniem spie**olić imprezę (bo inaczej się tego nie da nazwać) to głowa mała. Są lepsze i gorsze zespoły, są fajni i słabsi didżeje, ale nie widziałam żeby dj całkiem zepsuł imprezę w przeciwieństwie do zespołu. A najlepsze rozwiązanie to moim zdaniem dj i wodzirej jako dwie osoby, jak są zgrani to super to wychodzi. Od jednych chłopaków wzięłam nawet kontakt i potem grali na moim weselu, wedding masters djs się nazywali.