

Emilia85
Zarejestrowani-
Zawartość
72 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Emilia85
-
Faktycznie dzięki
-
W internecie można przeczytać, że refundacja na leki jest możliwa tylko na 3 cykle. Co to znaczy? Na 3 procedury czy 3 transfery? Jak to wygląda w praktyce? Czy jeżeli uda mi się pobrać przy punkcji 6 komórek i one wszystkie się zapłodnią i zostaną zamrożone, to czy przy kolejnym transferze (jeśli pierwszy okaże się niepowodzeniem) muszę przechodzić stymulacje? Jak to wygląda?
-
Cześć dziewczyny, na szczecie okazało się, że wirusowe zapalenie wątroby nie jest żadnym przeciwskazaniem dla IV. Zatem już jestem na etapie stymulacji (dziś 6dc), w piątek kontrola i zobaczymy co dalej. Masę informacji udało mi się pozyskać z tego forum, dlatego wszystkim Wam dziękuje i trzymam za wszystkie kciuki. BARDZO MOCNO!
-
Bardzo dziękuje za wsparcie. Czekanie jest okropne...
-
Cześć dziewczyny. Lekarz powiedział, że od następnego cyklu startujemy, dlatego rozpoczęliśmy od badań przedkwalifikacyjnych... i jest problem. Pierwsze badania wykazały u mnie wirusowe zapalenie wątroby. Oczywiście od razu powtórzyłam badania i zrobiłam dodatkowe, bardziej szczegółowe. I czekam na wynik, ale strasznie się martwię. Czy może miałyście doświadczenie, jaki to może mieć wpływ na podejście do In Vitro? no i przede wszystkim na ciążę. Bardzo się martwię, że tyle czekania, staranie, wreszcie otrzymujemy realny termin rozpoczęcia, a tu problem, który może wszystko zablokować. Proszę o Waszą pomoc i radę...
-
Bardzo Ci dziękuje za te rady. Trzymam mocno kciuki za udany transfer Czarne myśli towarzyszą nam bardzo często, ale nie należy im się poddawać. Na pewno wszystko będzie dobrze.
-
Ja zaczełam leczenie u doktora Mercika i czekaliśmy z mężem na dofinansowanie. Obecnie jesteśmy w trakcie procesu kwalifikacji bo brakowało nam jakiegoś badania. Kwalifikacje prowadzi dr. Anna Bednarska-Czerwińska. U nas jest duży problem z nasieniem męża. Wrażenia odnośnie kliniki są dobre. Ale póki co raczkujemy, bo pierwsze podejscie dopiero przed nami. Troche przeraziły nas koszty, ale pewnie w każdej klinice jest podobnie. A jak wygląda sytuacja u Ciebie? Jaki etap? też dr. Mercik?
-
Witaj Paulina, ja też Gyncentrum Czewa-Kato. Miło poznać kogos z tej samej kliniki
-
Częstochowa, ale wydaje mi się, że wszystkie poważniejsze etapy będziemy musieli zrobić w placówce w Katowicach
-
Myślę, że będę mieć podobnie, zwłaszcza, że to będzie nasz pierwszy raz...
-
My też mam nadzieje, że zaczniemy w czerwcu trzymamy kciuki
-
Dziękuje, zawsze dzięki takim informacjom wiem na co się przygotować
-
A to nie wiedziałam
-
Dzięki dziś mąż wydał na brakujące badania 1 tys. zł. Mam nadzieje, że po otrzymaniu wyników ruszymy z kopyta. W piątek po wizycie i informacji, że powinniśmy zrobić to dodatkowe badanie za 7 tys. trochę się podłamaliśmy. Rozważaliśmy nawet rezygnację. Jeden z gorszych weekendów mojego życia. Zastanawianie się, czy zrezygnować z jedynej możliwości posiadania swojego maluszka. Ale emocje opadły i uzgodniliśmy, że próbujemy. Może tym razem bez tego badania i zobaczymy co się stanie. To nasza pierwsza próba. Trzeba mieć nadzieje
-
Bardzo dziękuje za te informacje. Dofinansowanie w każdym mieście pewnie obejmuje co innego. W moim jest to 5 tys. resztę dopłacają pacjenci. Ale wizja in vitro bez dofinansowania w kwocie 12 tys już tak nie przeraża. Ja tez z dofinansowaniem zakładałam taką kwotę. A leki to wysoki koszt?
-
Dzięki
-
Na pewno tak zrobię. U mnie mąż również wystraszył się ceny badania. Wiadomo, że to wszystko oznacza niemałe koszty, ale nie spodziewał się takich już na pierwszej wizycie. Przed nami decyzja czy spróbować z tym badaniem czy też nie. Bardzo się boje, ale niepowodzenie strasznie psychicznie mnie załamie. Podziwiam Wasza siłę i wytrwałość.
-
Czyli cena tego badania obejmuje przebadanie 1 zarodka? płaci się za każde zarodek osobno?
-
Niestety nie jest.
-
Zobaczymy co wyjdzie z kariotypu. Jeżeli chodzi o suplementy, to zdziwiła mnie ich cena, ale może zestawienie składników tam działa cuda. My mamy podpisaną umowę z Gyncentrum, wiec zorientuje się czy jest tam procedura FAMSI i na czym ona polega. Dzięki za szybką odpowiedź i powodzenia w staraniach.
-
Buszując w internecie myśle, że może chodzić jednak o badanie PGT-a
-
Witam dziewczyny, Jestem z Wami już ponad rok czasu, czytam, obserwuje i przygotowuje się psychicznie to in vitro. Zdecydowaliśmy się z mężem na ten krok rok temu z powodu bardzo niskiej jakości nasienia męża. Zdecydowaliśmy, że poczekać na program dofinansowania, który zawsze ruszał na początku każdego roku. Z powodu Covid wszystko się przesuwało i ostatecznie wystartowaliśmy z pierwszą wizytą kwalifikacyjną w tym tygodniu. Wizyta ta bardzo nas zaskoczyła, niestety negatywnie. Wizyta nie trwała długo, ale może to dlatego, że to tylko kwalifikacje. Zaprezentowaliśmy Pani nasze grube teki badań. Niestety brakowało badania Kariotypu męża, więc zleciła to badanie i AZF. Na wstępie powiedziała, że w naszym przypadku, kiedy nasienie jest takiej złej jakości powinniśmy zrobić badanie PGD (tak mi się wydaje, że to było to badanie, nie wzięłam długopisu i nie zapisałam. A wszystko działo się tak szybko). Mąż mówi, że to badanie miało inną, dłuższą nazwę. Badanie polegające na wykryciu i usuniecie złych zarodków, lub plemników (nie jestem pewna) zniekształconych genetycznie i podanie mi tylko tych poprawnych. Podobno to wyeliminowanie wszystkich problemów po stronie męża i podobno skupienie się na mnie. Gdy zapytałam czy podanie tych złych może powodować przyjściem na świat chorego dziecka, to Pani doktor powiedziała, że nie. W takim przypadku się po prostu nie zagnieżdża, obumrą. Znacie może nazwę tego badania. Podobno jest ono innowacyjne, od niedawna wykorzystywane i podnosi skuteczność in vitro od 66%. Koszt tego badania to 7-8 tys. Szczęka nam opadła, bo pierwszy dzień kwalifikacji a tu takie wiadomości. Wiadomo byliśmy przygotowani na duże koszta, ale boje się z każdą wizytą takie koszty będą rosły z zatrważającym tempie i po prostu nie damy rady finansowo. Czy ktoś korzystał z podobnego badania? Co obejmuje cena? Badanie całego pobranego materiału, czy tylko części. Teraz mam milion pytań, a oczywiście w klinice nie wiedziałam o co pytać... Na odchodne wypisali nam Antyoksydanty dla męża (30 tab - 250 zł) i dla mnie zestaw Fertinea (prawie 200 zł). Zapomniałam nawet zapytać czy już to brać, Pani doktor tez nie wspominiała Znacie te suplementy? Pomóżcie, czy z każda wizyta to są takie koszty? Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale boje się, że porwaliśmy się z motyką na słońce i pomimo dofinansowania koszt nas przewyższy...