Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ola0985

Zarejestrowani
  • Zawartość

    586
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ola0985

  1. Kasia9312 - dzięki ale sama widzisz u siebie -dzieciątko z usg wychodzi że jest większe o dobre 5 dni. Oby było dobrze. Mnie ta moja doktor to nawet powiedziała że dziecko jest duże jej zdaniem. Więc może wszystko jest w porządku.
  2. Tak skończyłam dzisiaj 33 tydzień ciąży czyli mam 33+1 Właśnie się martwię trochę tym małym przyrostem dziecka. Patrzcie ja przytylam 10 kg.. Ale od 2 miesięcy moja waga stoi w miejscu.. Ja byłam na diecie eliminacyjnej 2 tygodnie.. może jednak powinnam więcej jeść. No trudno najwyżej przytyje ale boję się że jak maluszek będzie maleńki będę miała problem z karmieniem... ubranek na 56 praktycznie nie mam. Jak syn się urodził w 39 tygodniu to 4kg ważył. Ale to było dawno.. ja przytylam bardzo dużo z nim i nie chciała bym tego powtórzyć. Zobaczcie np. Kasi córka już ma 2,5 kg i Kasia jest z Om tylko 1 dzień różnicy ode mnie. aneczqa - to fantastycznie że malutka się już urodziła. Tej Twojej koleżanki. Fantastycznie ale też i niedobrze bo napewno jest wczesniakiem. Chociaż 2340 to całkiem ładna waga. Ale gdyby Jaś się teraz urodził to miał by tylko 1700☹ A koleżanka w którym tygodniu urodziła dokładnie? W ogóle coraz więcej myślę o porodzie i tym że to już niedługo. Mnie zostało tylko 6 tyg do porodu. 1.02 mają mi zrobić cc. Z OM mam na 7.02.
  3. aneczqa - ja dziś zaczęłam 33+1. Czyli jestem teraz w 33 czy 34 tc?? Bo ja już zglupialam. Napisałam wczoraj 32tydz 7 dzień bo wczoraj był to mój ostatni dzień 33 tygodnia ciąży czyli 32+7. Ty mówisz że w 32 tc Twoja mala wazyla 1900. Ok to ładnie... Ale czy to był 32 zakończony a może zaczęty... 20.11 mały ważył 1400 i przez 4 tygodnie przytył 367 gram. Ja się przestraszyłam że jak będę rodzić za 6 tygodni to on nie osiągnie wagi 2500kg. A usg się raczej nie myli bo wczoraj robiono mi je na innym aparacie i inna doktor. Tydzień temu też byłam na kontroli u swojej doktor i mały ważył chyba wtedy 1680..nie pamiętam
  4. Dziewczyny ja już zglupialam ciągle coś jest nie tak.. Teraz martwię się wagą dziecka. Lekarka powiedziała że wszystko jest ok ale same oceńcie - mały dziś ważył 1767 gram. To jest 32 tydzień i siódmy dzień licząc od daty OM czyli 3 maja Czy to nie za mało? Jak Wy macie?
  5. Ja dziś pojechałam do lekarza. Zbadał mnie i powiedział że wszystko jest ok. Nic się nie dzieje.. Ale martwiło mnie to więc wolałam wiedzieć. Naciska na jakieś naczynie a może pęcherz moczowy. Nie wiadomo.
  6. Aga91 - to pewnie cieszą się strasznie że będą miały kolejną siostrę A jak Ty się czujesz? Dziewczyny dziś w nocy moja koleżanka (34 lata pierwszy poród) - urodziła . Synka 3kg400 i 54cm w 41 tc.. 5 dni po terminie. Pojechała po raz 3 od soboty (dnia jej terminu) do szpitala (Ja też mam rodzić w tym szpitalu) i nie spodobało się zapis ktg w szpitalu więc ją zatrzymali i musieli przebić pęcherz żeby spr. Wody płodowe. Zaczęli jej wywoływać poród. Dostala znieczulenie.. Podobno wcale nie czuła skurczów.. dopiero pod koniec parte. Pod koniec musieli dziecko wyciągnąć kleszczami A ją przed tym zabiegiem uśpili. Udało się. Mały się urodził duży i zdrowy bardzo głośno plakal na filmiku A ona pierwszy raz została matką. Dała radę udało się bez cesarki. Fajnie że teraz są takie możliwości. Ona bardzo chciała rodzić naturalnie i miała też opłacona położną która bardzo się sprawdziła przy porodzie. Cieszę się bardzo że kolejne maleństwo już jest bo byłyśmy (Ja jestem jeszcze) trzy w ciąży. Chodź one się nie znają.. jedna moja koleżanka urodziła miesiąc i tydzień temu, druga dzisiaj A ja za kolejny miesiąc i parę dni. To tak zleciało. To już blisko dziewczyny
  7. No jasne że u nas też jest bunt. Też ma dużo rzeczy porozwalane i ciągle trzeba mu przypominać. Jednak trochę sprząta. Raz w tygodniu mu się zdarzy. Za dużo grają te dzieciaki... A szkoła online jest faktycznie średnio skuteczna. Jeszcze u nas jest tak że oni mają 20 minut lekcji A potem 30 minut przerwy i sobie grają. No są teraz dzieciaki przyzwyczajone do dobrego.. ciekawe jak przestawia się na normalną naukę. Jeśli chodzi o budzik u niego to dzwoni często a on nawet nie drgnie to się nazywa sen. Kamcia33 Twój synek to jeszcze mały jest ale powtarzaj ucz od małego żeby sprzątal i jak najwięcej rzeczy robił sam bo później jest ciężko dnadziecko nauczyć. My mieliśmy parę miesięcy temu takie kartki w łazience ponaklejane na których było napisane "odwieść ręcznik", "pamiętaj o piżamie", "opuść deskę" bo mój syn późno został przeze mnie nauczony takich rzeczy- niestety wcześniej dużo pracowałam i nie egzekwowalam od niego wiele rzeczy A sama automatycznie podawałam wszystko. W ciągu dnia był z dziadkami którzy wszystko podawali mu na tacy więc nie czuł się zobowiązany do niczego. Teraz jest o niebo lepiej. Ale to nasza systematyczna praca nad nim i przypominanie pomogły. Miałam też więcej czasu żeby się przyjrzeć wielu rzeczom. Tak się zdaje tylko że dziecko nie słucha i nie pamięta.. co się mówi. Sądzę że wiele rzeczy zostaje jednak z tylu głowy i jednak z czasem jeśli są przypilnowani to zaczynają to robić. A cieszy się Twój Jasiek Aneczqa że będzie miał mała siostrzyczke?
  8. Aneczqua82 - Ty też masz dziecko w wieku 12 lat? Syn czy córka? Bo mój syn rocznik 2008 też ma te zajęcia on line i powiem Ci że ja już nie wstaje i nie budzę go od jakiegoś czasu i staramy się robić tak żeby on sam sie poczuwał. I nastawial sobie budzik. Wyobraź sobie że parę razy już zaspał albo spóźnił się na jakąś lekcję. Najgorsze jest to że budzik jego dzwoni na cały dom jak jakaś dyskoteka a on ani drgnie.. dzis też myślałam że zaspał bo wstałam późno i pierwsza lekcja już się kończyła.. Ja też na początku wstawalam robiłam śniadanie ale zdecydowałam że musi się nauczyć na własnych błędach. Dobrze że ma twardy sen to go dziecko nie obudzi gdy będzie się budziło w nocy. Powiem Ci że mi te zajęcia online są bardzo na rękę.. mam go na oku.. I nie trzeba nigdzie jeździć ani pilnować żeby wstał o czasie czy wyszedł na autobus.. tylko sobie wstaje kiedy chce później robie jakieś śniadanie. Absolutnie mi to nie przeszkadza.
  9. Kasia ja skurcze przepowiadajace miewam już od października objawiają się u mnie twardnieniem brzucha.. biorę magnez na to.. od czasu do czasu nospe . A teraz to zaczęły mi się jakieś kłucia... spojenia łonowego chyba.. podobno tak może być... Ale martwi mnie to trochę .. A wam dziewczyny nie twardnieje brzuch?
  10. A ja bym chciała urodzić w grudniu. Fajny prezent na święta ale wiem że malutki gdyby się teraz urodzil w 33 tc to byłby wcześniakiem i musiałby zostać w szpitalu. Kasiu9312 byłaś wczoraj na badaniu bardzo duża ta Twoja córka. A jesteś tylko 2 dni z miesiączki przede mną. mój Jaś miał w zeszły piątek 1900kg i doktor mówiła że duży... A Twoja to dopiero. Na prawdę coraz częściej słyszę że dziewczynki się rodzą ponad 4 kilowe później takie wysokie panny wyrastają. U mojego syna w klasie jest kilka takich dziewczyn A chłopcy właśnie mali.
  11. "Syn mial skaze bialkowa na tyle mocna ze przenikalo to do mojego mleka. Dopiero przejsci ma mm dla alergikow zazegnalo klopot." - to Twój syn miał tak jak mój. I powiedz czy alergia pokarmowa przeszla po latach we wziewną? Jasne dzięki za rady. Każda z nas ma doświadczenia i warto się nimi dzielić.
  12. Dziewczyny nie wiem co mi jest ale mam takie bóle spojenia łonowego chyba bo takie przeszywające.. I najczęściej jak leżę. A może ja powinnam spać z poduszką między nogami... wczoraj to tak mnie kilka razy zakuło że naprawdę zaczęłam się bać. Od czego to? Brzuch też często jest napięty
  13. Spałam na prawym boku akurat..A potem położyłam się na plecach..
  14. Bambam powiem Ci że jak zaszłam teraz w ciążę to nie byłam na początku pewna czy chce karmić piersią.. Bo mój syn akurat miał azs jako dziecko i zaczęło się właśnie tymi problemami na policzkach... i wsztscy mówili ze on to ma przez to co ja jem.. ta alergia oczywiście przeszla mu tak że jak miał 2-3 lata już jadł normalne mleko i nic się nie działo. Teraz też nie jest uczulony już pod kątem pokarmowym. To było tylko w okresie niemowlęcym ... Ale jednak ta jego alergia przeszła mu w alergię wziewna.. W okresie wczesnoszkolnym częste zapalenia oskrzeli i płuc doprowadziły do astmy.. Teraz się odczula od 6 lat i bierze leki. Poza tym jest zdrowy jak ryba, duży silny... Jednak Zdecydowałam że będę karmić mimo wszystko. Pewne nie każde dziecko ma skłonność do alergii.. A kolki najczęściej są po mleku modyfikowanym. Mam nadzieję że będziemy się tu wspierać jak już będą dzidziusie i radzić sobie bo chodzi o to żeby dowiedzieć się jak najwięcej od innych i samemu zdecydować pierś czy butelka.
  15. Ja dziś nad ranem się obudziłam i miałam bóle w krzyżu i twardy brzuch. Trochę mnie to zmartwiło
  16. U mnie z kamieniem było tak że bardzo chciałam karmić i bardzo się na to karmienie zafiksowałam. No i udało się. Ale były problemy - bo to co jadłam mu szkodzilo. Miał czerwone policzki... ale to nie od razu tylko tak od około 4-5 mca. Więc wyeliminowałam wszystko co mleczne... ehh.. mnie akurat było to też na rękę bo przytylam w ciąży z nim 25 kg więc szybko dzięki tej diecie zrzucilam. Teraz sama nie wiem czy eliminować to już teraz w końcówce ciazy czy liczyć na cud... jednak jest szansa że może nie będzie alergikiem maluch - bo tata już jest inny. Ale akurat alergię to mam ja.. Na jakieś zielska i sierść kota.. Więc pomyślałam sobie żeby może już teraz wyeliminować mleko.. jajka... masło i przetwory.. słodycze i oczywiście konserwanty.. Z tymi wzdymającymi potrawami to jest tak że trzeba z tym uważać przez 1 miesiąc szczególnie. Trzeba nowe pokarmy w diecie matki wprowadzać powoli.. I obserwować jak zachowuje się dziecko.. napewno dużo prawdy jest w tym że kobieta karmiąca może jeść wszystko.. ale często jednak to co je wpływa na dziecko. Trzeba zwrócić uwagę na buzię... policzki.. paszki i to czy robi się ciemieniucha... Bo to może być od pokarmu.. Na pewno karmiąc odpadaja większe fastfoody czy żywność wysoko przetworzona.. Cukierki też zawierają sporo chemii no i wędliny.. Trzeba uważać i z umiarem konsumować wszystko.. Ogólnie to mało co można bezkarnie jeść.. bo potencjalnie wszystko może zaszkodzić. Np. Orzechy.. też podobno uczulaja.. miód też.. może uczulać nawet kakao. Ale uważam że warto spróbować. JeSt cos niesamowitego w tym jak dziecko ssie pierś... czasem trzyma rączką i patrzy w oczy.. myślę że warto się poświęcić i spróbować mimo utrudnień. Pokarmu będzie tym więcej im częściej ono będzie ssało.. gdyby miało problem z ssaniem trzeba caly czas próbować.. kłaść się z dzieckiem.. wkładać cyca do buzi.. ono tak właśnie musi się nauczyć... to że przez 1sze dni possie tez butelke.. nie szkodzi.. Ja zawsze karmilam na leżąco na boku i mały leżal sobie przy mnie i pił. Przybieral dobrze na wadze A ja chudłam.
  17. aneczqa niepotrzebnie się przemeczasz tak. Musimy uważać na siebie. Mnie też czasem korci żeby coś więcej zrobić ale boję się. Co do karmienia to ja karmiłam syna piersią przez 15 m-cy. Dobrze wspominam ten czas. Mój syn miał chyba skaze białkowa bo musiałam być na diecie eliminacyjnej wszystko mleczne. Ale nie żałuję. Pokarmu było w sam raz. Teraz małego też spróbuje karmić. Może się uda. Nie mam jeszcze stanika do karmienia. Interesują mnie te z serii Canpol babies. Myślę że warto mieć też osłonki Avent do karmienia bo początkowo może trochę boleć. Mnie pierwsze dni bolało i właśnie te osłonki pomogły. Teraz też może zastosuje.. zobaczę jak to będzie.. Widzę że wśród nas będą same dziewczynki. Niesamowite. :):) Czy Wy już macie spakowane torby do porodu?
  18. Nick.  Term. porodu/OM. Sn/cc. imię dz. Ola0985 1.02/7.02 Cc. Jaś Ilona000005 28.01/2.02  Sn Laura Kasia9312 31.01/05.02 Sn Zuzanna aneczqa82 29.01 Sn. Marysia  Lessy 24.03. Sn. Laura Aga91 . 14.02. Cc. Alinka
  19. No dziewczyny narazie mamy same córeczki. :):) Aga91 - trzymaj się jakoś. Odpoczywaj:) aneczqa82 - a miałaś nie sprzątać
  20. Nick. Term. porodu/OM. Sn/cc. imię dz. Ola0985 1.02/7.02 Cc. Jaś
  21. Kamcia33 to jak tym bardziej chodzisz prywatnie to jeśli będzie robił problemy to umów się do innego lekarza. Powiedz że nie dasz rady urodzić naturalnie.. że nie było postępu porodu.. I już u tego lekarza zostań. Będzie dobrze. Nic się nie martw;) Ciekawe która z nas pierwsza urodzi. Może zróbmy jakąś tabelkę żeby już odliczać dni. Aga91 - Stefania na drugie imię ma moja mama rocznik 59 dostała to imię po swoim ojcu i zawsze miała kompleksy z tego powodu. A może Hania albo Julia? A może Antosia? Alinka też było ładne. U nas byłaby Hania gdyby miała to być dziewczynka. A dlaczego Twój lekarz mówi że mala będzie mieć maks 2300? mam nadzieję że nic nie pomyliłam..
  22. Aga91 - fajnie że jesteś w domu. Ja już ubrałam choinkę. W poniedziałek z powrotem do szpitala ale chociaż spędzisz weekend z rodziną. Kasia9312 - dobrze że się nie boisz. Każda z nas jest inna i jedne mają predyspozycje do rodzenia naturalnego, a inne nie. Tak samo jest z kamieniem piersią.
  23. Kamcia33 - na pewno będziesz miała cc. Nie martw się. Mnie też moja gin nastraszyla że może być problem bo różnie lekarze do tego podchodzą. Ja też bym zapłaciła gdýby lekarze do których bym się udała by mi odmówili. U nas w Łodzi jest akurat szpital gdzie automatycznie jak się jest po jednej cc to lekarz kwalifikuje do drugiej. Ale ja tam rodzić nie będę. Nie stresuj się.. jest dużo możliwości... Czasem się udaje naturalnie A czasem są problemy... I musi się zakończyć cc. A jak wyglądała moja kwalifikacja? Poszłam i powiedziałam że jestem po cc i jaka była przyczyna i młoda doktor którą ze mną rozmawiała nie robiła żadnych problemów. Nawet mnie nie badała... od razu wyznaczyła mi termin porodu. I wszystko wyjaśniła. Także najlepiej jakbyś się zorientowala gdzie jaki lekarz w jakim szpitalu takie kwalifikacje może Ci dać.. Bo może jakaś znajoma osoba miała cc i Ci doradzi.. Jak jeden odmówi to pójdziesz do innego.. dobrze żeby nie było prywatnie....
  24. Dziewczyny ale to tak jest na prawdę że jak do 42 tc nic się nie dzieje to nie wywołują porodu tylko co 2 dni kobieta przychodzi na ktg i wraca do domu? Bo słyszałam że teraz są takie praktyki.... Ja akurat mam mieć cc. Ale wiem że lepiej jest rodzic naturalnie bo szybciej się dochodzi do siebie. Swój poród w 2008 wspominam niezbyt przyjemnie. Przede wszystkim miałam skurcze a za małe rozwarcie i męczyłam się około 5h. Po drugie nie dostałam żadnego znieczulenia, a miałam akurat silne bóle krzyżowe... Zaczęło się w 39 tc jakieś 6 dni przed terminem. Zaczęły się około 8 rano delikatne skurcze i wiedziałam że już coś się zaczyna. Bo jednak byly dosc regularne. Niezbyt mocne takie bóle krzyżowe jak na okres. Ja tak miałam przed każdą miesiączką zanim urodziłam pierwsze dziecko. Pojechałam więc do szpitala. Tam przyjęli mnie na izbę przyjęć i zrobili ktg. Uznali że poród już sie zaczyna więc żeby to przyspieszyc podłaczyli kroplowkę z oksytocyną. Dzień wcześniej byłam na kontroli i lekarka którą mnie wtedy prowadziła powiedziała ze według jej może być u mnie problem z porodem naturalnym. Otóż samo badanie pod koniec ciąży palcem.. szyjki macicy bardzo mnie bolało i bardzo się spinałam. A wiadomo że tak wygląda poród właśnie że trzeba się rozluźnić... Ja wtedy się oburzyłam ze w życiu nie chciała bym mieć cesarki bo poród naturalny jest przecież lepszy. Pamieram ze dzień przed tym zanim zaczęłam rodzić wybrałam i wyprasowalam sterte ubranek i mnie to zmeczylo .. I już wtedy zaczęło mnie pobolewać. A przytylam w sumie 25 kg więc szybciej się męczyłam... No i gdy podczas porodu dostałam kroplowke z oksytocyna.. to spowodowało to coraz silniejsze skurcze idące z krzyża... pewnie dostałam jeszcze więcej tych kroplówek... A znieczulenia brak. Ja nie mogłam wysiedzieć tylko stalam i prosilam o znieczulenie. Żadne masaże itp rzeczy typu siadanie na piłce które pokazywali w szkole rodzenia nie pomagały. Najgorsze było dla mnie wejście na łóżko porodowe i badanie rozwarcia. Nie było przy mnie partnera bo był takim ...a że jak zaczął mi się poród to był W pracy i po moim telefonie nie spieszyl się do szpitala... tylko pojechał sobie puścić 20 zakładów lotto i do domu swojego rodzinnego żeby się wykąpać i najeść. Po czym pojawił się jak zwykle spóźniony o parę godzin gdy ja już zwijalam się z bólu i na prawdę na nic mi nie pomogła jego obecność. Po któres tam kroplowce wychodziłam już z siebie i prosiłam personel szpitala o cc. Rozwarcie w dalszym ciągu miałam za male i byłam chyba za bardzo skoncentrowana na swoim bólu żeby urodzić. Silny ból w krzyżu to było coś czego się nie spodziewałam. Częste wchodzenie na fotel do rodzenia też było bolesne bo zaraz wtedy położne i lekarka naciskały mi tam w środku co powodowało jeszcze większy ból. W końcu coś co miało podobno nie boleć i nikogo nie bolało tylko mnie - przebijanie pęcherza płodowego. To wspominam najgorzej. Nie wiem czy to ze mna było coś nie tak.. ale nie udało się i po 5h Takich boli i braku postępu porodu w postaci skurczów partych... zapadła decyzja którą okazała się zbawieniem - zrobili mi cc. I tak urodził się syn i ważył 4 kg w 39 tc. Może Byl Poprostu za duży żeby się urodzić naturalnie. Dlatego teraz boję się spróbować naturalnie.. Wiem że są inne metody... minęło ponad 12 lat.. będzie to inny szpital. Półprywatny. Wtedy rodzilam poza miastem bo lekarka do której chodziłam na badania stamtąd właśnie była. No i teraz znieczulenie jest w standardzie. Ale nie chce próbować bo boję się że znowu nie dam rady.. Cc. wiadomo że jest operacją a ja długo nie byłam w stanie wstać po tamtym. Wtedy zostawiali 5 dni po cesarce.. teraz tylko 2. Wtedy mogła być ze mną rodzina i pomóc przy dziecku.. a teraz będę zdana na siebie. Jedno wiem na pewno - Że będzie problem z tym moim wstaniem po tej operacji. Wtedy bardzo się bałam że rozejdzie mi się rana i w efekcie wstałam na 3 dobę. A wy czego się boicie?
  25. Wiele imion jest ładnych. Najważniejsze żeby się obojgu podobały. My wymyślimy imiona Hania i Jaś jeszcze zanim zaszłam w ciążę. A pamiętam że z synem to było tak że dopiero jak miał 2 tygodnie zostało mu nadane imię... Więc można z tym się wstrzymać.
×