Bo nie są złe. Jest teraz tak ogromny wybór, że nie trzeba kupować tych ze słabym składem. Znam mnóstwo osób, które doprawiają, słodzą dzieciom jedzenie. Ja sama dostawałam cudowne rady (wciskanie pączka mojemu dziecku, któremu nawet nie zaczęłam rozszerzać diety, wmawianie mi, że trzymiesieczniakowi można podać kiełbasę do pociumkania, ostatnio mojemu dwuletniemu dziecku próbowano dać kawy bo dostało czkawki). Nie Wandzia nie zrobi swojemu dziecku krzywdy jak poda mu jedzenie ze słoika.