PatriciaB
Zarejestrowani-
Zawartość
44 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez PatriciaB
-
Hej, ponieważ osobiście nie znam żadnej osoby chorującej w tej chwili na tą poważną chorobę chciałam się poradzić. Kilka dni temu w sklepie Biedronka, robiła zakupy dziewczyna skrajnie wychudzona- anorektyczka. Kupowała dwie paczki Mix Sałat i białe wino. Zwracała na siebie uwagę nie tylko wyglądem, ale i faktem że kasa samoobsługowa się ciągle jej zacinała. Ponieważ sama choruję na bulimię naszła mnie straszna chęć Na podejście do tej dziewczyny i zapytanie czy może potrzebuje z kimś porozmawiać, może potrzebuje pomocy, może jest jej ciężko i potrzebowała by wsparcia ? Nie zapytałam. Ale pisząc ten post, jeżeli czyta go jakaś kobieta z zaburzeniem Odżywiania, to czy to byłby dobry pomysł, aby zapytać Cię czy nie potrzebujesz pomocy ? Czy to by Cię dodatkowo nie zestresowało? Bardzo proszę o informację, będę wdzięczna bo często chodzę do tej Biedronki i może uda mi się trafić znowu na tą dziewczynę i pomoc jej dobrym słowem czy też wysłuchaniem .
-
Witam serdecznie, Drogie meridianki, meridianoholiczki, bulimiczki, anorektyczki i wszystkich tych, których interesuje temat środka Meridia. post ten dedykuje wszystkim tym osobom, które próbowały już wszystkiego : różnorodnych diet, psychologa, psychiatry, Różnorodnych specyfików, medytacji/jogi, wsparcia bliskich. opiszę teraz moją sytuację, aby pomóc czy też rozjaśnić osobom takim jak ja lub podobnym ba czym polega problem. Głowa. W niej wszystko Się zaczyna. Dopamina i serotonina, poczytajcie o nich. jestem bulimiczką od dziecka, Zdiagnozowaną od lipca 2019 roku. Jestem po 30tce, a dopiero niedawno odkryłam na czym polega mój problem z jedzeniem. w chwilach stresu mam napad, jem wszystko to czego jako świadomy człowiek nie zjadłabym bo uznaje to jako złe. Od 23 roku życia testuje na sobie różne diety. Od 23 roku życia ćwiczę- ale robię to nie dlatego aby się karać, tylko Dlatego bo lubię mocną aktywność fizyczną: ćwiczenia aerobowe, siłowy trening, kardio. w ciągu tych lat ustaliłam sobie w głowie zakazane produkty, po które sięgam kiedy mam napad. Korzystałam z psychologa ( problemy z relacjami z ludźmi, z mężczyznami oraz z rodziną). Pod koniec 2019 roku postanowiłam skorzystać z usług poleconego psychiatry, uważałam to za ostatnią deskę ratunku gdyż moje myśli otaczała aura śmierci- samobójstwa. mglisty w głowie, natrętne myśli, ciągłość obwiniania się , ciągłość porównywania się , napady objadania do bólu, codzienne lewatywy, Głodówki, zmiana diet, katowanie się ćwiczeniami, obwinianie się, kupowanie jedzenia innym, nerwica, wyrywanie włosów, natrętne liczenie w myślach, problemy z oddychaniem, picie oleju rycynowego w towarzystwie Xenny, jedzenie w samotności, jedzenie po kryjomu, jedzenie w drodze do domu tak żeby nikt się nie zorientował, jedzenie w pokoju pod kołdrą żeby nikt z domowników nie słyszał, odmawianie spotkań ze znajomymi, zamykanie się w domu w pokoju, natrętne liczenie Makro składników i Kalorii co do grama, picie od 5-8 litrów wody, chodzenie w za dużych ubraniach, oddychanie przez usta w obrębie restauracji, aby nie czuć zapachu jedzenia, jeżeli zdażyło się wyjście ze znajomymi to picie kawy, coli zero, jadłowstręt przy innych ludziach, jeżeli nawet nie kupowałam w swoich „ulubionych „ sklepach z „ulubionych” działów zakazanych produktów ( ciastka, batony, orzechy w czekoladzie, masło orzechowe, wafelki, lody, paluszki, ciasta) to objadałam się „zdrowymi” Zamiennikami, które mam w domu. paychiatra przepisał mi lek 5 stycznia 2020 roku, sporo się zmieniło, stałam się odważniejsza, już mi na początku nie zależało na wyglądzie, zaczęłam się doceniać, napady ustąpiły. Natomiast w kwietniu tego roku nastąpiła tragedia u mnie w rodzinie i z powrotem napady wróciły, przytyłam około 5 kilogramów w 3 tygodnie, to nie jest woda tylko tłuszcz. Zmieniłam dietę na ketogeniczną w tym samym czasie co rozpoczęła się trudna sytuacja w rodzinie. Okres adaptacji skopał mi organizm praktycznie nie miałam siły i nie ćwiczyłam. Za to zaczęłam korzystać z „dobrodziejstwa” kuchni. 23 maja zamówiłam lek Meridia. koleżanka z 12 lat temu stosowała i schudł w tempie Około 2 miesięcy z 15 kg. Przy czym nie była gruba, była niska i normalnej budowy. Jak schudła to były kości. Niedawno się dowiedziałam, że również choruje na bulimię tak jak ja. dlaczego Meridia? Dlaczego się decyduje na coś takiego? zdecydowałam się na zakup i ryzyko tego co otrzymam ( bo lek ten jest zakazany w UE) ze względu na mój stan psychiczny. nie potrafię sobie poukładać życia przez jedzenie. przez to jaki wpływ ma ono na moje życie. Nienawidzę go, w momentach napisy nie czyję szczęścia, nie czyje smaku, nie czuje satysfakcji, muszę to zrobić, to jak nałóg narkotykowy. mnie umiem powiedzieć sobie, że to złe. nie mogę tego zrobić bo mój ośrodek sytości jest zaburzony, nawyki żywieniowe stosowałam najróżniejsze od 2 do 5 posiłków na dzień, od diet 1000 kcl do wyrównania na zapotrzebowanie, aby organizm odpoczął itd. od diet białkowych po tłuszczową. Od codziennego zapisywania i monitorowania wagi, centymetrów, po odpuszczenie i staranie się nie ważyć wszystkiego co do grama. silna wola? Mam ją, ale w momencie napady nie jestem w stanie trzeźwo myśleć. Jestem zamroczony, jak opętana, nic nie jest ważne, nawet w najbardziej poważnej sytuacji myśli sprowadzają się do tego co zjem o godzinie x. czy jak zjem mniej na śniadanie to jak zjem lody na kolacje to nie Przekroczę kcl. w czerwcu 2019 rozpoczęłam współpracę online z trenerką kulturystyki, z 64 kg schudłam do 58. Moim celem w tamtym czasie było przebudowanie sylwetki. Teraz wiem, że to była droga pełna wyrzeczeń, która doprowadziła do mojego najgorszego stanu, dodatkowo straciłam w tym czasie prace, w związku miałam sieć Napięć, w domu konflikt z rodzicami- generalnie zostałam sama sobie. Sama ze swoją bulimią. zaczęłam czytać książki Na temat zaburzeń, przeglądać filmiki na youtube- nie po to aby schudnąć. Po to aby dowiedzieć się dlaczego to robię. Dowiedziałam się wszystkiego Co powinnam, ale u tak dalej to robiłam, pamietam jak kończyłam rewelacyjną książkę na temat zaburzeń odżywiania, a po mojej prawej stronie podjadałam ciastka owsiane z czekoladą z Biedronki ukryte w plecaku. Przyszlam w stanie tragicznym na pierwsze spotkanie z moim Panem Psychiatrą. Rozmowa zupełnie różniła się od tej u psychologa. Dostałam lek, mimo że nie chodziło mi o to aby wspomagać się czymkolwiek. Chciałam sama włączyć i to rozwiązać. zaczęłam przyjmować lek następnego dnia od rana, po 3 tygodniach zmieniłam porę dnia na wieczorną ( godzina 19) bo po ten porannej czułam się śpiąca, wyłączona, otępiała. Po konsultacji z Panem Doktorem zaczęłam przyjmować 1 tabletkę wieczorem i wróciłam do żywych. Apetyt się unormował, a raczej ja na dałam ponownie sił na jego kontrolowanie. Tak jak wyżej wspominałam napady wróciły, odstawiłam dietę ketogeniczną dzisiaj jest mój drugi dzień przyjmowania Meridii. Opiszę teraz odczucia po tych dwóch dniach : 1 dzień- * strach przed tym co łykam* lekkie otępienie *w okolicach godziny 16:00 rozdrażnienie i lęki * apetyt - to coś niesamowitego, ale przyrzekam, że czuje jakby był ZABLOKOWANY. Oczywiście myśle o jedzeniu, ale nie mam na nie ochoty, wiem że potrwa to jakiś czas zanim się to uspokoi. ustaliłam sobie dietę Do 1500 kcl dziennie, jem normalne produkty bogate w błonnik, dużo warzyw sezonowych i zdrowe białko i tłuszcze. Postanowiłam nie przekraczać 4 litrów wody, ale odczuwam suchość w ustach. Mam wrażenie, że drętwieją mi ręce. Noc była ciężka bo nadal jestem zestresowana tym co biorę. 2. Łykam po 1 tabletce z posiłkiem Meridia 15. Suplementuję dodatkowo multiwitaminę, witaminę D, potas, magnez, oregano, kolagen, witaminę c. piję nawet z rumianku i pokrzywy, czarną kawę, czerwoną herbatę ( ale do godziny 15:00 bo mam po niej problem z zaśnięciem). Monitoruję tętno, które jest stabilne. Nie boli mnie głowa. Zmienił się smak - mam wrażenie jakby język był pokryty czymś co blokuje smak. Mam sporo siły, nie burczy mi w brzuchu. Najważniejsze to to, że nie planuje co zjem później, nie kombinuję jakby tu zjeść coś co sprawiało mi chwilową satysfakcję. nastrój dobry, robiąc ciasto nie miałam na nie ochoty, śniadanie mogłabym zjeść mniejsze. Ochota na ćwiczenia w normie. Postaram się opisywać moje samopoczucie jak tylko będę miała czas. Namiar na lek znalazłam sama po tygodniu szukania w internecie. Źrodła miałam dwa, Z jednego zrezygnowałam bo było zbyt podobne do tych co zostały opisane jako niepewne przez osoby zamawiające. Moje źródło różniło się tym, że nie było żadnego bezpośredniego kontaktu z firmą od której zamówiłam Meridie. Paczkę dostałam po 1 dniu od wysłania. Zamówiłam w sobotę, a paczka doszła we wtorek z rana. WAŻNE!!! NIE pytajcie gdzie i od kogo kupiłam lek. To, że ja go stosuję to moja osobista decyzja. W ulotce jest wyszczególnione kto nie powinien brać leku. Uważajcie od kogo zamawiajcie! Uważajcie na siebie, przestrzegam i ponawiam informację, że nie podam od kogo mam Meridie 15. Nie chce, aby komukolwiek stała się krzywda. Je jestem w kontakcie z moim psychiatrą, jeżeli TY jesteś sama/sam bez żadnej opieki Zacznij działać i powiedz komu o problemie. Zacznij właśnie od tego. Nie bój się reakcji przyjaciela, rodziny. W najgorszym przypadku zbagatelizują tą informację. Jeżeli tak będzie poszukaj na ; znanylekarz.pl specjalisty z Twojego miasta, możesz rozpocząć od psychologa lub psychiatry. Pamiętaj, aby zbadać hormony. Nie bój się pomocy, nie bój się rozmowy ze specjalistą- przyrzekam Ci że zrobisz coś najlepszego dla siebie. Otworzy Cię to na nowe możliwości, da oddech i wolność, której tak bardzo Ci brakuje. Wiem co czujesz, pamiętaj o tym że takich jak my jest miliony. Od Ciebie zależy czy schowasz głowę w piasek czy podniesiesz ją dumnie do góry. Dbaj o siebie ! Myśl o sobie to nic złego, masz do tego prawo! Zagubienie nie wynika z nas samych- to wynik wewnętrznych konfliktów. Stres jest naszym wrogiem. Daj sobie szczęście bo nikt inny o Ciebie nie zadba tak jak Ty o siebie- to Ty decydujesz o własnym losie. Jeżeli Ci nie wychodzi w życiu to napraw to! Nie obwiniaj się- każdy popełnia błędy, nikt nie jest idealny! Nie ma ludzie lepszych lub gorszych są tylko sytuacje, które są poprowadzenie nie tak jak tego potrzebujesz. Działaj, dla siebie! Nie dla mamy, nie dla chorego brata kub dla chłopaka. Ty jesteś jedyna/jedyny w swoim rodzaju! To dla Ciebie świeci słońce, to Ty możesz dać swojej flocie wolność. Nie zawsze będzie dobrze, każda bulimiczką/anorektyczka lub osoba obżerająca się zostanie nią do końca życia. Kwestia tego jak to życie sobie dostosujesz. Ćwicz. Tyle ile możesz. Zapisuj sobie wszystkie dobre myśli o sobie, chwal się nawet jak ktoś inny tego nie zrobi. Ludzie to tylko ludzie. Nie nagradzaj się ani nie karz się jedzeniem. Mów otwarcie o swoim problemie. W pracy jeżeli ktoś namawia Cię na kremówkę- powiedz wprost patrząc w oczy - że NIE dziękuję, nie mam ochoty. NIE dziękuję, ale jestem chora na bulimię i to mi zaszkodzi. Naucz się odmawiać jeżeli czujesz, że coś się dzieje wbrew Twojemu zdaniu/sumieniu. Naleśniki mojej mamy- Kocham je. Muszę korzystać jeżeli już je przygotuje bo kiedyś jej zabraknie i już nikt nigdy takich nie zrobi dla mnie. Zdrowe podejście. Jeżeli jesteś na początku choroby porozmawiaj z kimś z dorosłych, powiedz o swoich koszmarach, powiesz wprost POMOCY! masz kieszonkowe? Masz odłożone pieniążki do skarbonki? Nie kupuj ciucha, czy nowych butów - znajdź numer w internecie do kliniki i umów się do specjalisty. Boisz się ? Idź z rodzicem, z przyjacielem lub sam. Płacz i powiedz co się dzieje, czemu cierpisz i dlaczego poszukujesz pomocy. zaufaj mojej historii.. zacznij od zadbania od siebie bo na leki przyjdzie jeszcze czas. wierzę, że ten wpis przeczytacie do końca bo każde słowo jest dla Was ode mnie ze szczerego serca. Dbajcie o siebie. Uwierzcie w swoją siłę. P.
-
Dzień dobry wszystkim, wczoraj minął Równo miesiąc od rozpoczęcia stosowania przeze mnie Meridii 15. Waga startowa 65,5, a wchodząc dzisiaj rano na wagę wynik to : 60,1kg. Apetyt opanowany to najważniejsze. W ciągu tych dni jadłam lody, ciasta, ale wszYtko w normalnych ilościach jak normalni zdrowi ludzie. Czuje się ciągle nakręcona, wczoraj organizm się zbuntował i ćwiczyłam krótko bo zawroty głowy i osłabienie mnie przytłoczyły. Brzuch mnie nie boli. Nie mam problemów z toaletą. Język ma normalny kolor, jedyne co bardzo mi dokucza to wypadanie włosów. Biorę regularnie witaminy,ale to najprawdopodobniej spowodowane niedoczynnością tarczycy. Lek od psychiatry będę chciała zmienić, czuje się po niej strasznie. Przeczekać do całego miesiąca i na wizycie opowiem o dolegliwościach. odnosnie Meridii, rozpoczęłam kolejne opakowanie.
-
Dziękuje bardzo za tą cenną poradę:) Tak właśnie zrobię, ale na tą chwilę nie wiem kiedy to będzie :) miłego dnia i serdecznie pozdrawiam :)
-
Hej wszystkim :) Dzisiaj mija mój 15 dzień na Meridi, ważyłam się o 6:00, na czczo, bez porannej toalety i mając okres, waga pokazała 61,7kg, start z 65,5, wiec wynik mnie zaskakuje mega pozytywnie. Czuję się bardzo dobrze Fizycznie, jem zdrowe produkty, trzy razy jadłam ciasto, ale te ilości są ludzkie, normalne takie jakie chciałam zawsze , takie jakie by sobie nakładał zdrowy człowiek. Odnośnie leku od psychiatry.. Seronil- wg mnie nic nie działa, ewidentnie za mała dawka, ale że biorę Meridie to nic nie będę chciała na tą chwilę zmieniać. Zamówiłam dodatkowe dwa opakowania. Nie wiem ile czasu chce stosować Meridie, ale wolałam się zabezpieczyć. Mam bardzo dużo energii. Psychicznie ktoś mógłby pomysleć, że jest świetnie .. ale nie jest. Zastanawiam się codziennie co zrobię jak to odstawię, ile wytrzymam i czy znowu wszystko wróci.
-
Dziękuję To zależy od mojej aktywności, po ćwiczeniach czuje w żołądku że jestem głodna,ale na upartego mogłabym nie jeść. Ogólnie to z rozsądku,ale czasami mam na coś ochotę to jem troszkę tak aby się dobrze czuć. Wystarczają mi małe porcje, zabawne bo np przygotowuje sobie dwa jabłka i kiedyś zjadłabym z 5 a teraz kończy się na jednym bo jestem nasycona. Nie wiem co to za proszek w kapsułce, ale działa tak jak powinien.
-
Dziękuję :) To zależy od mojej aktywności, po ćwiczeniach czuje w żołądku że jestem głodna,ale na upartego mogłabym nie jeść. Ogólnie to z rozsądku,ale czasami mam na coś ochotę to jem troszkę tak aby się dobrze czuć. Wystarczają mi małe porcje, zabawne bo np przygotowuje sobie dwa jabłka i kiedyś zjadłabym z 5 a teraz kończy się na jednym bo jestem nasycona. Nie wiem co to za proszek w kapsułce, ale działa tak jak powinien. :)
-
Informacyjnie w ciągu 7 dni z 65,5 kg waga spadła do 63,2 kg co daje 2,3 kg. Sądzę, że to woda ale widzę że opuchnięta wewnątrz brzucha zeszła. Co najważniejsze moje samopoczucie jest rewelacyjne, potrafię się skupić na wielu rzeczach zapominając o jedzeniu. Odżywiam się bardzo zdrowo, ograniczyłam jedynie węglowodany typu makarony, ziemniaki, ryż- szczerze to nie przepadam za nimi. Chleba również nie jadam. Obecna dieta bazuje na awokado, jajkach, warzywach zielonych takich jak szpinak, rukola, ogórki, cukinia. Jem kotlety mielone z kurczaka bez tłuszczu, często jem jabłka bo je uwielbiam. Na Śniadania robię sobie omleta z malinami. Ograniczyłam kawę bo organicznie nie potrzebuję jej już tak często. Robię sobie nawet z pokrzywy, rumianku z kurkumą. Piję wodę mineralną i nie potrzebuję już zapychać się colą zero. Dlaczego nie mogło być tak od samego początku ?
-
Dziękuję za odpowiedź i powodzenia
-
Dziękuję za odpowiedź i powodzenia :)
-
Na pudełku jest napisane, że jest z USA, ale jeżeli nawet nie jest to Meridia to składem pasuje i działa tak jak o tym marzyłam :) Lekarz przepisał mi Seronil
-
Brawo dla Twojej siostry, bardzo ważne jest wsparcie czynne rodziny :) Brawo dla Ciebie za odwagę i że zmieniłaś dla siebie swoje życie :) Brawo za specjalistów którzy Ci profesjonalnie pomogli :) p.s czy psychiatra przepisał Ci jakiś lek dedykowany osobom z zaburzeniami odżywiania ?
-
Dzisiaj mija równo tydzień od pierwszej tabletki. Czuje się bardzo dobrze. Mam siłę, jem zdrowe rzeczy- normalne ilości, apetyt zahamowany. Waga na pewno spadła, ale dopiero jutro sprawdzę wynik. Widzę po ciele, że jest smuklejsze, twarz też zeszczuplała już nie jest tak opuchnięta jak w okresie napadowym. Niestety psychiatra kazał mi odstawić Meridie, przepisał mi lek który jest dedykowany przy schorzeniu bulimii. W piątek planuję wziąć nowy lek bez Meridii, trzymajcie kciuki
-
Masz rację,teraz by poszło wszystko co by się zachomikowało :D Ja przeglądałam ogłoszenia dotyczącego leku, który jest legalny w Polsce, ale na receptę ( cena jest wysoka) - Mysimba. Zostawiłam na siebie namiar jeszcze przed kupieniem Meridii bo byłam zdesperowana zapłacić te 350 zł i od wczoraj ludzie piszą, że mają i chętnie prześlą albo same recepty, albo lek już kupiony. To faktycznie sobie to rozplanowałaś, nie mając zaburzeń można działać. Ja się boję, że jak odstawię znowu głowa zwariuje :(
-
A jak długo stosowałaś jak mogę zapytać? Bo Meridię można max rok podobno..
-
Adipex też mają i w kroplach coś o czym nie jest zbyt głośno : Quatrexil, też to zamówiłam, ale kurierowi nie działał terminal, a miałam tylko na Meridie pieniążki, wiec nie wzięłam.
-
Stąd skąd mam Meridie są też inne wspomagacze. Mi nie zależy na schudnięciu, tylko na dokładnie tym efekcie co mam teraz łykając tabletki. Chcę jak normalny człowiek myśleć o posłaniu kwiatów, o tym jak zaplanować weekend, a nie ciagle o żarciu :( Teraz na jakim jesteś etapie? Ty też jesteś bulimiczką? Dzisiaj 4 dzień, czyje się bardzo dobrze, noc przespana tak pół na pół, zjadłam dzisiaj jajecznicę ze szpinakiem i awokado, na obiad był kurczak z ogórkiem i pieczarkami. Do tego witaminy, 4 litry naparu z pokrzywy, kawa i przyrzekam to wystarczy ( w Fitatu wyszło 617 kcl na czy dzień) Ćwiczyłam dzisiaj siłowo i robiłam godzinę kardio na orbitreku. Coś niesamowitego! Wcześniej wpadłabym w panikę że to za mało:/ Mam siłę, dzisiaj mi się zdecydowanie lepiej myśli. W domu sporo popracowałam i jest mi dobrze.
-
Bazienka, a skąd masz taką wiedzę? Też stosowałaś Meridie ?
-
Absolutnie nie, biorę tylko jedną kapsułkę wraz ze śniadaniem ;) Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia
-
2 dzień c.d dzień zakończyłam nagłą migreną, przestałam widzieć na lewą stronę, zdrętwiała mi jezyk i lewa ręka. Zawsze w tej sytuacji stosuje Solpadeine rozpuszczając w wodzie, a jeżeli dalej mnie ćmi to dodatkowo łykam ibuprom. w nocy spałam niewiele, ciagle byłam pobudzona, miałam atak paniki i płaczu. 3 dzień z Meridią 15. na śniadanie zjadłam serniki z twarogu chudego z malinami i to mi zupełnie wystarczyło. W sytuacji przed braniem Meridii zapewne takie śniadanie byłoby jako deser po śniadaniu .. ale teraz czułam się syta i cieszyłam się niesamowicie z tego uczucia. obiad zjadłam późno około 17 bo ćwiczyłam, sprzątałam, górowałam, energii mam bardzo dużo- sądzę że to lek tak działa. smak nadal zmieniony. Suchość w ustach bez zmian. Widzę po ciele, że zeszła woda. W trakcie ćwiczeń pociłam się jak nigdy. tętno zwiększone - mierzyłam po śniadaniu na spokojnie i wynik 84 to wysoki jak na mnie bo wcześniej wahało się między 54-67. Nie czuję bólu w żołądku, nie mam mdłości, biegunki lub zaparć. jem warzywa- jem ogólnie bo przyznaje że robię to w ciągu tych 3 dni z rozsądku. Chcę się teraz wyuczyć mniejszych porcji i nauczyć organizm korzystać z tego co dostaje bez stresu. Opisuję tu swój indywidualny przypadek, chcę otworzyć oczy każdej osobie, która ma podobny problem.
-
Przyznaje, że nie wiem co łykam- nie robiła testów, ale jedno czego jestem pewna to ten produkt hamuje łaknienie, blokuje układ nagrody, potrafię się skupić na innych czynnościach niż planowanie jedzenia i obsesyjnym myśleniu o jedzeniu. Oddałabym wszystko, aby być normalnym człowiekiem i czerpać przyjemność z posiłku bez obsesyjnej kontroli i natręctwa jedzenia w sytuacjach stresowych.
-
Witam serdecznie, Drogie meridianki, meridianoholiczki, bulimiczki, anorektyczki i wszystkich tych, których interesuje temat środka Meridia. post ten dedykuje wszystkim tym osobom, które próbowały już wszystkiego : różnorodnych diet, psychologa, psychiatry, Różnorodnych specyfików, medytacji/jogi, wsparcia bliskich. opiszę teraz moją sytuację, aby pomóc czy też rozjaśnić osobom takim jak ja lub podobnym ba czym polega problem. Głowa. W niej wszystko Się zaczyna. Dopamina i serotonina, poczytajcie o nich. jestem bulimiczką od dziecka, Zdiagnozowaną od lipca 2019 roku. Jestem po 30tce, a dopiero niedawno odkryłam na czym polega mój problem z jedzeniem. w chwilach stresu mam napad, jem wszystko to czego jako świadomy człowiek nie zjadłabym bo uznaje to jako złe. Od 23 roku życia testuje na sobie różne diety. Od 23 roku życia ćwiczę- ale robię to nie dlatego aby się karać, tylko Dlatego bo lubię mocną aktywność fizyczną: ćwiczenia aerobowe, siłowy trening, kardio. w ciągu tych lat ustaliłam sobie w głowie zakazane produkty, po które sięgam kiedy mam napad. Korzystałam z psychologa ( problemy z relacjami z ludźmi, z mężczyznami oraz z rodziną). Pod koniec 2019 roku postanowiłam skorzystać z usług poleconego psychiatry, uważałam to za ostatnią deskę ratunku gdyż moje myśli otaczała aura śmierci- samobójstwa. mglisty w głowie, natrętne myśli, ciągłość obwiniania się , ciągłość porównywania się , napady objadania do bólu, codzienne lewatywy, Głodówki, zmiana diet, katowanie się ćwiczeniami, obwinianie się, kupowanie jedzenia innym, nerwica, wyrywanie włosów, natrętne liczenie w myślach, problemy z oddychaniem, picie oleju rycynowego w towarzystwie Xenny, jedzenie w samotności, jedzenie po kryjomu, jedzenie w drodze do domu tak żeby nikt się nie zorientował, jedzenie w pokoju pod kołdrą żeby nikt z domowników nie słyszał, odmawianie spotkań ze znajomymi, zamykanie się w domu w pokoju, natrętne liczenie Makro składników i Kalorii co do grama, picie od 5-8 litrów wody, chodzenie w za dużych ubraniach, oddychanie przez usta w obrębie restauracji, aby nie czuć zapachu jedzenia, jeżeli zdażyło się wyjście ze znajomymi to picie kawy, coli zero, jadłowstręt przy innych ludziach, jeżeli nawet nie kupowałam w swoich „ulubionych „ sklepach z „ulubionych” działów zakazanych produktów ( ciastka, batony, orzechy w czekoladzie, masło orzechowe, wafelki, lody, paluszki, ciasta) to objadałam się „zdrowymi” Zamiennikami, które mam w domu. paychiatra przepisał mi lek 5 stycznia 2020 roku, sporo się zmieniło, stałam się odważniejsza, już mi na początku nie zależało na wyglądzie, zaczęłam się doceniać, napady ustąpiły. Natomiast w kwietniu tego roku nastąpiła tragedia u mnie w rodzinie i z powrotem napady wróciły, przytyłam około 5 kilogramów w 3 tygodnie, to nie jest woda tylko tłuszcz. Zmieniłam dietę na ketogeniczną w tym samym czasie co rozpoczęła się trudna sytuacja w rodzinie. Okres adaptacji skopał mi organizm praktycznie nie miałam siły i nie ćwiczyłam. Za to zaczęłam korzystać z „dobrodziejstwa” kuchni. 23 maja zamówiłam lek Meridia. koleżanka z 12 lat temu stosowała i schudł w tempie Około 2 miesięcy z 15 kg. Przy czym nie była gruba, była niska i normalnej budowy. Jak schudła to były kości. Niedawno się dowiedziałam, że również choruje na bulimię tak jak ja. dlaczego Meridia? Dlaczego się decyduje na coś takiego? zdecydowałam się na zakup i ryzyko tego co otrzymam ( bo lek ten jest zakazany w UE) ze względu na mój stan psychiczny. nie potrafię sobie poukładać życia przez jedzenie. przez to jaki wpływ ma ono na moje życie. Nienawidzę go, w momentach napisy nie czyję szczęścia, nie czyje smaku, nie czuje satysfakcji, muszę to zrobić, to jak nałóg narkotykowy. mnie umiem powiedzieć sobie, że to złe. nie mogę tego zrobić bo mój ośrodek sytości jest zaburzony, nawyki żywieniowe stosowałam najróżniejsze od 2 do 5 posiłków na dzień, od diet 1000 kcl do wyrównania na zapotrzebowanie, aby organizm odpoczął itd. od diet białkowych po tłuszczową. Od codziennego zapisywania i monitorowania wagi, centymetrów, po odpuszczenie i staranie się nie ważyć wszystkiego co do grama. silna wola? Mam ją, ale w momencie napady nie jestem w stanie trzeźwo myśleć. Jestem zamroczony, jak opętana, nic nie jest ważne, nawet w najbardziej poważnej sytuacji myśli sprowadzają się do tego co zjem o godzinie x. czy jak zjem mniej na śniadanie to jak zjem lody na kolacje to nie Przekroczę kcl. w czerwcu 2019 rozpoczęłam współpracę online z trenerką kulturystyki, z 64 kg schudłam do 58. Moim celem w tamtym czasie było przebudowanie sylwetki. Teraz wiem, że to była droga pełna wyrzeczeń, która doprowadziła do mojego najgorszego stanu, dodatkowo straciłam w tym czasie prace, w związku miałam sieć Napięć, w domu konflikt z rodzicami- generalnie zostałam sama sobie. Sama ze swoją bulimią. zaczęłam czytać książki Na temat zaburzeń, przeglądać filmiki na youtube- nie po to aby schudnąć. Po to aby dowiedzieć się dlaczego to robię. Dowiedziałam się wszystkiego Co powinnam, ale u tak dalej to robiłam, pamietam jak kończyłam rewelacyjną książkę na temat zaburzeń odżywiania, a po mojej prawej stronie podjadałam ciastka owsiane z czekoladą z Biedronki ukryte w plecaku. Przyszlam w stanie tragicznym na pierwsze spotkanie z moim Panem Psychiatrą. Rozmowa zupełnie różniła się od tej u psychologa. Dostałam lek, mimo że nie chodziło mi o to aby wspomagać się czymkolwiek. Chciałam sama włączyć i to rozwiązać. zaczęłam przyjmować lek następnego dnia od rana, po 3 tygodniach zmieniłam porę dnia na wieczorną ( godzina 19) bo po ten porannej czułam się śpiąca, wyłączona, otępiała. Po konsultacji z Panem Doktorem zaczęłam przyjmować 1 tabletkę wieczorem i wróciłam do żywych. Apetyt się unormował, a raczej ja na dałam ponownie sił na jego kontrolowanie. Tak jak wyżej wspominałam napady wróciły, odstawiłam dietę ketogeniczną dzisiaj jest mój drugi dzień przyjmowania Meridii. Opiszę teraz odczucia po tych dwóch dniach : 1 dzień- * strach przed tym co łykam* lekkie otępienie *w okolicach godziny 16:00 rozdrażnienie i lęki * apetyt - to coś niesamowitego, ale przyrzekam, że czuje jakby był ZABLOKOWANY. Oczywiście myśle o jedzeniu, ale nie mam na nie ochoty, wiem że potrwa to jakiś czas zanim się to uspokoi. ustaliłam sobie dietę Do 1500 kcl dziennie, jem normalne produkty bogate w błonnik, dużo warzyw sezonowych i zdrowe białko i tłuszcze. Postanowiłam nie przekraczać 4 litrów wody, ale odczuwam suchość w ustach. Mam wrażenie, że drętwieją mi ręce. Noc była ciężka bo nadal jestem zestresowana tym co biorę. 2. Łykam po 1 tabletce z posiłkiem Meridia 15. Suplementuję dodatkowo multiwitaminę, witaminę D, potas, magnez, oregano, kolagen, witaminę c. piję nawet z rumianku i pokrzywy, czarną kawę, czerwoną herbatę ( ale do godziny 15:00 bo mam po niej problem z zaśnięciem). Monitoruję tętno, które jest stabilne. Nie boli mnie głowa. Zmienił się smak - mam wrażenie jakby język był pokryty czymś co blokuje smak. Mam sporo siły, nie burczy mi w brzuchu. Najważniejsze to to, że nie planuje co zjem później, nie kombinuję jakby tu zjeść coś co sprawiało mi chwilową satysfakcję. nastrój dobry, robiąc ciasto nie miałam na nie ochoty, śniadanie mogłabym zjeść mniejsze. Ochota na ćwiczenia w normie. Postaram się opisywać moje samopoczucie jak tylko będę miała czas. Namiar na lek znalazłam sama po tygodniu szukania w internecie. Źrodła miałam dwa, Z jednego zrezygnowałam bo było zbyt podobne do tych co zostały opisane jako niepewne przez osoby zamawiające. Moje źródło różniło się tym, że nie było żadnego bezpośredniego kontaktu z firmą od której zamówiłam Meridie. Paczkę dostałam po 1 dniu od wysłania. Zamówiłam w sobotę, a paczka doszła we wtorek z rana. WAŻNE!!! NIE pytajcie gdzie i od kogo kupiłam lek. To, że ja go stosuję to moja osobista decyzja. W ulotce jest wyszczególnione kto nie powinien brać leku. Uważajcie od kogo zamawiajcie! Uważajcie na siebie, przestrzegam i ponawiam informację, że nie podam od kogo mam Meridie 15. Nie chce, aby komukolwiek stała się krzywda. Je jestem w kontakcie z moim psychiatrą, jeżeli TY jesteś sama/sam bez żadnej opieki Zacznij działać i powiedz komu o problemie. Zacznij właśnie od tego. Nie bój się reakcji przyjaciela, rodziny. W najgorszym przypadku zbagatelizują tą informację. Jeżeli tak będzie poszukaj na ; znanylekarz.pl specjalisty z Twojego miasta, możesz rozpocząć od psychologa lub psychiatry. Pamiętaj, aby zbadać hormony. Nie bój się pomocy, nie bój się rozmowy ze specjalistą- przyrzekam Ci że zrobisz coś najlepszego dla siebie. Otworzy Cię to na nowe możliwości, da oddech i wolność, której tak bardzo Ci brakuje. Wiem co czujesz, pamiętaj o tym że takich jak my jest miliony. Od Ciebie zależy czy schowasz głowę w piasek czy podniesiesz ją dumnie do góry. Dbaj o siebie ! Myśl o sobie to nic złego, masz do tego prawo! Zagubienie nie wynika z nas samych- to wynik wewnętrznych konfliktów. Stres jest naszym wrogiem. Daj sobie szczęście bo nikt inny o Ciebie nie zadba tak jak Ty o siebie- to Ty decydujesz o własnym losie. Jeżeli Ci nie wychodzi w życiu to napraw to! Nie obwiniaj się- każdy popełnia błędy, nikt nie jest idealny! Nie ma ludzie lepszych lub gorszych są tylko sytuacje, które są poprowadzenie nie tak jak tego potrzebujesz. Działaj, dla siebie! Nie dla mamy, nie dla chorego brata kub dla chłopaka. Ty jesteś jedyna/jedyny w swoim rodzaju! To dla Ciebie świeci słońce, to Ty możesz dać swojej flocie wolność. Nie zawsze będzie dobrze, każda bulimiczką/anorektyczka lub osoba obżerająca się zostanie nią do końca życia. Kwestia tego jak to życie sobie dostosujesz. Ćwicz. Tyle ile możesz. Zapisuj sobie wszystkie dobre myśli o sobie, chwal się nawet jak ktoś inny tego nie zrobi. Ludzie to tylko ludzie. Nie nagradzaj się ani nie karz się jedzeniem. Mów otwarcie o swoim problemie. W pracy jeżeli ktoś namawia Cię na kremówkę- powiedz wprost patrząc w oczy - że NIE dziękuję, nie mam ochoty. NIE dziękuję, ale jestem chora na bulimię i to mi zaszkodzi. Naucz się odmawiać jeżeli czujesz, że coś się dzieje wbrew Twojemu zdaniu/sumieniu. Naleśniki mojej mamy- Kocham je. Muszę korzystać jeżeli już je przygotuje bo kiedyś jej zabraknie i już nikt nigdy takich nie zrobi dla mnie. Zdrowe podejście. Jeżeli jesteś na początku choroby porozmawiaj z kimś z dorosłych, powiedz o swoich koszmarach, powiesz wprost POMOCY! masz kieszonkowe? Masz odłożone pieniążki do skarbonki? Nie kupuj ciucha, czy nowych butów - znajdź numer w internecie do kliniki i umów się do specjalisty. Boisz się ? Idź z rodzicem, z przyjacielem lub sam. Płacz i powiedz co się dzieje, czemu cierpisz i dlaczego poszukujesz pomocy. zaufaj mojej historii.. zacznij od zadbania od siebie bo na leki przyjdzie jeszcze czas. wierzę, że ten wpis przeczytacie do końca bo każde słowo jest dla Was ode mnie ze szczerego serca. Dbajcie o siebie. Uwierzcie w swoją siłę. P.