DoMi
Zarejestrowani-
Zawartość
381 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
327 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
To była wykluwająca się już blastocysta, chyba 5.1.1
-
Cześć dziewczyny, od bardzo dawna się nie udzielam ale raz na jakiś czas śledzę Wasze losy. Piszę tym razem, żeby dodać Wam otuchy. Po ponad 5 latach starań 27.05 urodził się nasz długo wyczekiwany synek Leoś- nasza mała blastocystka Mimo trudnych początków ciąży wszystko dobrze się skończyło- poród był błyskawiczny, mały ważył 3190 i miał 54 cm. Kochane, pamiętajcie- warto walczyć o swoje szczęście! Życzę Wam takiego szczęścia jakie spotkało mnie i mojego męża powodzenia
-
Przepraszam poprawka, w pierwszej turze nie mogli się zaszczepić ale w drugiej już mogą
-
Kochana jeśli jesteś na zwolnieniu to i tak nie możesz się zaszczepić. To jest zapisane w ustawie. Ja natomiast chciałam się zaszczepić już w pierwszej turze ale niestety możliwość szczepienia została odebrana nauczycielom na zwolnieniu. Dziwne że Twoje kadry o tym nie wiedzą...
-
Ja jestem aktualnie w 24 tc dzięki Novum. Udało się przy pierwszym transferze ale drugiej stymulacji (z pierwszej żadna komórka się nie zapłodniła). Moja opinia o klinice jest bardzo pozytywna ale nie mam porównania do innych bo korzystałam tylko z Novum. Wszyscy są tam bardzo sympatyczni, nie ma dużej rotacji lekarzy a anestezjolog to cudowny, przekochany facet. Embriolodzy też są spoko. Dzwonią systematycznie informując o komorach i zarodkach. Samemu też można do nich zadzwonić. Jeśli coś się dzieje w trakcie stymulacji lub później to o każdej porze możesz zadzwonić na specjalną infolinię i zawsze pomogą. Ja po pierwszej punkcji dzwoniłam bo po kilku godzinach od przyjazdu do domu zaczęłam strasznie wymiotować. Od razu dostałam receptę na tabletki i jeszcze dwa razy do mnie dzwonili czy już dobrze się czuję (w tym na drugi dzień dzwonił anestezjolog). W trakcie stymulacji podczas covid zawsze udawało mi się uprosić lekarza żeby mąż był ze mną na każdej wizycie. Jedynym minusem są tu koszty sporo wyższe niż w innych klinikach w Warszawie. Jednak nie wiem czy wybrałabym tą klinikę gdybym mieszkała tak daleko (ja mieszkam 15 minut drogi od kliniki). Pamiętaj że podczas stymulacji trzeba być w klinice co drugi dzień. Życzę Ci powodzenia
-
U mnie (Novum) też przed 35 rokiem życia zapładnia się tylko 6 komorek. Można to ominąć tylko jeśli istnieją co najmniej dwie przesłanki żeby zapłodnić więcej ale niestety nie powiem Ci dokładnie jakie.
-
Musisz dokładnie przeczytać ulotkę. O ile pamiętam test z moczu trzeba sprawdzić do ok. 5 minut po jego wykonaniu bo potem jest już niewiarygodny. Jeśli stosunek był 13.12 a 29.01 robilas test z krwi to właściwie nie ma szans na ciążę z tego stosunku bo beta-hcg po takim czasie powinna wyjść dużo wyższa. Żeby nie gdybać umów się do lekarza i będziesz wiedziała co się dzieje.
-
Kochana biegunkę w ciąży warto skonsultować z lekarzem jeśli trwa dłużej niż kilka godzin. Od siebie polecę stary babciny pomysł na zjedzenie gorzkiej czekolady
-
To chyba trochę działa na 'głowę'. Niestety czasem nas blokuje i nawet najlepszy lekarz nic nie poradzi My przed rozpoczęciem procedury wyjechaliśmy na Dominikanę żeby podejść do wszystkiego że świeżą głową (nawet nasza doktor to zasugerowała, żeby się najpierw zresetować) a przed samym transferem mąż obiecał mi że jeżeli się nie uda to święta Bożego Narodzenia spędzamy w Meksyku. I co z mojego Meksyku? Nici bo transfer się udał A dziś mija już 22+6 tc. Trzymam za Was kciuki
-
Kochana mi sikaniec przy wykluwającej się blastce wychodzil pozytywny dopiero grubo po 10 dpt. W 9 dniu też zrobiłam sikanca i nie wyszedł a beta tego samego dnia była już ponad 200. Z tego co kojarzę to sikaniec niby ten maga czuły wyszedł dopiero przy trzeciej weryfikacji gdzieś koło 13dpt. Będzie dobrze, trzymam kciuki
-
No to już poważna waga podobno jest już wielkości banana
-
Kochane przychodzę żeby się Wam pochwalić i powiedzieć żebyście nigdy nie wątpiły że możecie zostać mamami. Ja kiedyś zwatpiłam a jednak się udało i dziś byłam już na USG połówkowym. Moje maleństwo jest zdrowe i waży 400g. Wszystko co trzeba jest na miejscu i działa jak należy. Trzymam za Was kciuki
-
Gratuluję mi też koło 16 tyg. doktor robiąc pomiary nie zmierzyła już długości maluszka bo na tym etapie już się tego nie robi ale za to mierzy się obwód główki, brzuszka i długość kości (zapomniałam której ale na pewno w nodze). Ja dopiero w 20 tyg poczułam regularne ruchy Leosia ale niestety ciągle kopie w pęcherz co nie jest zbyt przyjemne. Jutro mam kolejne podejście do połówkowych bo niestety łobuz na ostatnich nie dał się zbadać więc trzeba było przełożyć
-
Moja doktor jeszcze przed punkcją jak uslyszała, że pracuję z dziećmi to dała zwolnienie na punkcję, transfer i 2 tyg. po transferze aż do momentu testowania. Powiedziała wprost, że przedszkole to najgorsze miejsce do pracy w tej sytuacji i że jest zbyt duże ryzyko złapania infekcji. Moja szefowa wiedziała, że podchodzimy do in vitro więc nie było żadnego problemu ze zwolnieniem. W związku z tym że się udało to do pracy już nie wróciłam i jestem cały czas na zwolnieniu. Trochę się nudzę i chciałabym już zobaczyć 'swoje' maluchy ale zdrowie mojego maleństwa jest teraz najważniejsze.
-
Może coś w tym jest. Mam w brzuszku synka (20 tydzień) a był wykluwającą się blastką i od zapłodnienia bardzo szybko się rozwijał