DoMi
Zarejestrowani-
Zawartość
381 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez DoMi
-
Dziękuję, już jestem spokojniejsza Teraz to już człowiek swiruje przy każdym 'odchyleniu od normy'
-
Przepraszam, że wcinam się w wątek ale mam szybkie pytanie. Czy miesiączka zaraz po punkcji jest bardzo obfita? Właśnie dostałam i że tak powiem 'leci ze mnie jak z kranu' i trochę boli. Boję się że coś jest nie tak a w internecie nie mogę nic znaleźć na ten temat
-
Cóż ja też bym podpisała umowę. W tym momencie musisz myśleć o sobie. Jeśli pracodawca jest wporządku to pogratuluje jak mu już powiesz o ciąży. A jeśli będzie zły to możesz się domyślać co by zrobił jakbyś mu powiedziała przed dopisaniem umowy. Sama miałam dziś moralny dylemat czy wrócić do pracy i ryzykować infekcję ale dać koleżankom odpocząć czy wziąć urlop i przeczekać jednak w domu czas do nowej stymulacji. Ja zdecydowałam się pomyśleć o sobie i tobie też to radzę.
-
Tak, po przeanalizowaniu rachunku zysków i strat zadzwoniłam do szefowej i wezmę urlop bezpłatny. Wiem że powinnam teraz myśleć o sobie ale czuję się beznadziejnie
-
No niestety ogólnie mam słabą odporność a teraz po stymulacji to już jest masakra. Pojechałam w sobotę na wieś, i jak bratowa kosiła trawę na działce to dostałam takiej alergii że sama się zdziwiłam. Jestem alergikiem ale jeszcze nigdy nie miałam gorączki i problemow z oddychaniem od traw do teraz jestem pozatykana
-
Ehh no właśnie nigdy nic nie wiadomo. Mój mąż jest tak przewrażliwiony, że już każe mi brać urlop bezpłatny (bo płatny mam skrócony przez wirusa) na 3 tygodnie, czyli aż do rozpoczęcia nowej stymulacji a wtedy już dostanę zwolnienie. Sama nie wiem co robić z jedej stroby głowa by odpoczęła w pracy ale z drugiej jakbym miała złapać coś od dzieci i nie zacząć stymulacji przez chorobę to bym się mega wkurzyła (nie mówiąc już o mężu, który mój powrót do pracy traktuje jak moją fanaberię).
-
Tak przepraszam zaplątałam się, chodziło o to, że plemnik musi mieć coś na główce co wiąże się z hialuronianem, jakby rozpuszcza otoczkę komórki.
-
Badanie wiązania z hialuronianem tzn test HBA
-
Mam jeszcze jedno pytanie: jak sobie radzicie z pracą w tym czasie? Ja pracuję w przedszkolu i odkąd zaczęłam przygodę z in vitro jestem na zwolnieniu. Trwa to już od maja. Teraz mam miesiąc przerwy przed następnym podejściem i za tydzień wracam do pracy. Powiem szczerze, że strasznie się boję bo ryzyko złapania nawet zwykłej infekcji jest duże. A jeśli przez to będę musiała odłożyć stymulację? Przeraża mnie to
-
No właśnie jakość nasienia jest dobra. Kwestia tylko tego że nie mają dobrej ilość hialuronianu. Tak czy tak chyba warto dopłacić i myśleć że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy.
-
Coś podobnego usłyszałam od lekarza. Ze jak się zapłodni komórka samodzielnie to są większe szanse że zarodek się przyjmie. No ale nici. Teraz kombinujemy co można jeszcze udoskonalić przy kolejnym podejściu już przy pomocy icis.
-
Z 6 komorek zapłodniły się (IVF) tylko 2 i to z dużym opóźnieniem bo w 3 dobie miały dopiero po 3 blastomery a potem za wolno nadrabiały. Nasienie ma dobre parametry ale prawdopodobnie ma mało hialuronianu. I dlatego żeby je dobrze wyselekcjonować możemy użyć MACS
-
A slyszałyście może o metodzie selekcji plemników MACS? Nam doktor zaproponowała tą metodę po nieudanej próbie. Ale patrzyłam na stronie kliniki, że kosztuje 2000 zł. To trochę dużo ale jeśli pomoże to chyba warto spróbować.
-
Ten plastikowy "popychacz" jest faktycznie długi. Jeśli mogę napisać wprost to mi on i tak do końca nie wchodził, tylko gdzieś do połowy. Ja już byłam tam chyba tak nabrzmiała, że w momencie wypchnięcia tabletki z "popychacza" aż bolało
-
Ja u niego nie byłam bo narazie daję szansę mojej doktor. Ona mówi, że dr. Lewandowski to bardzo dobry specjalista choć faktycznie dość specyficzny w obejściu. Mi też tyle kasy za wizytę wydaje się zbyt dużo. Zresztą z tego co patrzę to Novum i tak jest chyba najdroższą kliniką niepłodności w Warszawie
-
Tak, za transfer u niego do normalnej ceny trzeba dopłacić jeszcze 400 zł. Nawet to już w cenniku ujęli
-
O wow! Gratuluję Musi być dobrze!
-
Jak się dobrze rozwija to trzeba mieć nadzieję, że mu się uda. Trzeba być dobrej myśli
-
Tak, chodzi o ten test. W tym momencie już nie ma sensu go robić bo przy icsi omijamy tą część.
-
Niestety komórki rozwijają się za wolno i nie mogą być transferowane (w 5 dobie podzieliły się dopiero na 4). Przypuszczalnie podowem jest mała zawartość hialu-czegośtam w plemnikach i nie miały siły przebić się przez otoczkę komórki. Tego parametru akurat nie badaliśmy 3 komórki które zostały są dobrej jakości i zostawiłam je dla siebie na wszelki wypadek. Następne podejście za miesiąc bo jajniki trochę muszą odpocząć. No i będziemy zapładniać metodą icsi wszystko co da się wyhodować a nie tylko 6. Trzymam kciuki za te które teraz walczą
-
No u mnie (dotychczas) nie ma żadnych innych problemów niż te jajowody, nasienie też jest dobre więc lekarz sam od razu mi powiedział że mogę tylko 6. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mogę spróbować poprosić o więcej. Wydawało mi się że jak ustawa tak mówi to tak ma być i już. Jeśli w jutro uda mi się wycofać zgodę na oddanie tych komórek to będę chciała je zapłodnić. Mogłam to zrobić niby wczoraj ale chyba moja głowa się wyłączyła i ten fakt mi umknął. Ale jest też kwestia, że z nimi też może być coś nie tak skoro tym się nie bardzo udało. Jutro pagadam z lekarzem i dowiem się co mogło być przyczyną. W tym momencie mam mętlik w głowie. W temacie invitro poruszam się jak dziecko we mgle dlatego w 100% polegałam na lekarzach. Teraz mam Was i już wiem więcej niż mniej. Jutro będę bardziej dociekliwa. Dziękuję
-
Jeszcze tak właściwie to z nikim konkretnie nie rozmawiałam dlaczego tak się stało. Ciągle mówili, że jeszcze trzeba mieć nadzieję bo może ruszą(no i niby 2 ruszyły ale późno i nieparzyście więc jest mała szansa, że nadrobią). Dopiero jutro mam wizytę i dowiem się wszystkiego, wtedy ewentualnie podejmę decyzję czy rozstać się z kliniką.
-
Na szczęście tylko kilka tysięcy bo część refunduje miasto. Chyba chciałabym dać tej klinice szansę. Jeśli nie u mojej doktor to u dr. Lewandowskiego. Jeśli chodzi o te 6 zarodków to taka jest chyba ustawa (nie mam 35 lat i innych odkrytych problemów).
-
Dziewczyny nie wiem czy moje zarodki dalej próbują nadrobić czy nie (jutro się dowiem) ale chcę już dziś mentalnie nastawić się na dalszą walkę. Myślicie że można zacząć kolejną stymulację zaraz po punkcji. Tzn. jakbym teraz dostała okresu bo jutrzejszy transfer byłby odwołany to czy od 2 dnia cyklu mogłabym znowu zacząć stymulację?
-
W Novum o ilości pobranych kom. dowiadujesz się właściwie zaraz po wybudzeniu z narkozy. Potem jeszcze raz mówią ci to podczas wypisu z kliniki. Na drugi dzień rano dzwonią i informują czy się zapłodniły. Jeśli nic nie zaobserwowali to dzwonią codziennie z informacją czy coś może ruszyło (no oprócz 4 dnia bo wtedy nie podglądają).