Cześć dziewczyny
staramy się o dziecko od 3 lat.
Po 2 latach starań udaliśmy się do kliniki leczenia niepłodności. Diagnoza to niepłodność idiopatyczna.
Mam 1 niedrożny jajowod i niedoczynność tarczycy (Tsh w normie).
U męża wyniki bardzo dobre.
Mam 30 lat, amh 15,98 pmol/l
Miesiąc temu mieliśmy pierwsze podejście ICSI. Z 16 komórek pobrano 8, pozostałe były puste. Okazało się, że tylko 3 komórki były dojrzałe. Z 3 komórek powstały 2 zarodki, ale żaden nie rozwinął się do blastocysty. Transferu nie było mam kilka pytań:
1. Amh mam w normie. Dlaczego tyle komórek było pustych?
Gdzieś przeczytałam, że podczas pierwszej stymulacji mogą aktywować się "przestarzałe" komórki z poprzednich cykli, które nie pękły. Czy faktycznie może tak być?
2. Co mogło spowodować że zarodki przestały się rozwijać? Czy to wina jakości komórek? Może nasienia?
3. Czy są Wam znane jakieś metody, które mogłyby wspomóc zarodki w prawidłowym rozwoju?
4. Po stymulacji i punkcji okres trwał 5 dni, a nastepne 8 trwa plamienie. Czy to normalne?
Będę wdzięczna za odpowiedź, może któraś z Was miała podobnie?
Kolejne podejście za 3 miesiące☹