Z moim chłopakiem zaręczyliśmy się wczoraj. Mega z tego powodu się cieszę i wgl fajnie, tylko że pierścionek zaręczynowy jest bardzo niewygodny. Do połowy pierścionka jest pogrubienie w kształcie ósemek, a na tym pogrubieniu jest jeszcze coś z białego złota wystające i to strasznie rani palce obok, nie mówiąc o tym , że ta gruba część jest wgl niewygodna - wbija się w palce, a biała wystająca część z tego dodatkowo rani. Na dodatek cały pierścionek (cały) jest słabo wykończony i ta grubsza i ta szczuplejsza część jest po prostu ostra, wiecie, tak jak się kupi buty, które obcierają... Zastanawiałam się czy powiedzieć o tym narzeczonemu, bo wykosztował się na pierścionek (kosztował 1600zł, a on pochodzi z biednego domu, na wszystko musi zapracować sam), w końcu zdecydowałam się na to... Pojedziemy odmienić pierścionek, ale boję się, że jak to słaby jubiler to wszystkie będą takie "ostre", to mała miejscowość - wyboru nie będzie za dużego i tu moje pytanie, co wtedy powinnam zrobić? Mam ładny, wygodny , złoty pierścionek od cioci i pomyślałam, że może zaproponować , że ten od cioci uznamy za tego zaręczynowego, w końcu to ładna kasa tyle wydać na pierścionek, którego nawet nie da się nosić...