kasia_94_26
Zarejestrowani-
Zawartość
23 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kasia_94_26
-
Z moim chłopakiem zaręczyliśmy się wczoraj. Mega z tego powodu się cieszę i wgl fajnie, tylko że pierścionek zaręczynowy jest bardzo niewygodny. Do połowy pierścionka jest pogrubienie w kształcie ósemek, a na tym pogrubieniu jest jeszcze coś z białego złota wystające i to strasznie rani palce obok, nie mówiąc o tym , że ta gruba część jest wgl niewygodna - wbija się w palce, a biała wystająca część z tego dodatkowo rani. Na dodatek cały pierścionek (cały) jest słabo wykończony i ta grubsza i ta szczuplejsza część jest po prostu ostra, wiecie, tak jak się kupi buty, które obcierają... Zastanawiałam się czy powiedzieć o tym narzeczonemu, bo wykosztował się na pierścionek (kosztował 1600zł, a on pochodzi z biednego domu, na wszystko musi zapracować sam), w końcu zdecydowałam się na to... Pojedziemy odmienić pierścionek, ale boję się, że jak to słaby jubiler to wszystkie będą takie "ostre", to mała miejscowość - wyboru nie będzie za dużego i tu moje pytanie, co wtedy powinnam zrobić? Mam ładny, wygodny , złoty pierścionek od cioci i pomyślałam, że może zaproponować , że ten od cioci uznamy za tego zaręczynowego, w końcu to ładna kasa tyle wydać na pierścionek, którego nawet nie da się nosić...
-
Hej, zaręczyłam się wczoraj, tyle, że po tych zaręczynach to mi się płakać chce... Odbyły się w domu bez żadnego przygotowania, nawet świeczek nie zapalił... Stałam w krótkich spodenkach ubrana po domu, on tak samo... A jeszcze kiedyś mi opowiedział jak to kiedyś chciał się oświadczyć swojej byłej, co planował, jak chciał z nią do Krakowa jechać w takie ładne miejsce... Czuje sie niewarta tego wszystkiego... Na dodatek pierścionek zaręczynowy to taniocha, jak jest wykonany to masakra, uwiera i wgl... Pół dnia dziś ryczę... Zastanawiam się czy z powodu beznadziejnych zaręczyn z nim nie zerwać, a w przyszłym tygodniu mamy razem zamieszkać... Co byście mi radzili?
-
No dobrze, ale on tez nie powinien wykorzystywac tego, ze jestem zakochana i rzucac mi ochlapy...
-
Ale w sensie ze ja jestem slaba czy on jest slaby?
-
Nie chcę wyjść na roszczeniową narzeczoną, ale nie dość, że zawiodłam się pierścionkiem, to jeszcze zaręczyny też nie były żadnym specjalnym wydarzeniem... Nic nie przygotował na to, były w domu, byłam ubrana tak "po domu", on też... Czuję się zawiedziona bardzo...