Milach
Zarejestrowani-
Zawartość
450 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
433 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Widze ze wyslannik Kai Godek jest z nami serdecznie pozdrawiam! Mama 3 tygodniowego najwspanialszego cudu in vitro!
-
Czesc dziewczyny! Z dużym opóźnieniem ale tak! Urodziłam 25.08.2021 moj klocuś urodził się z wagą 3670g i 57cm dlugi 🥰 urodził się zdrowy ale mamy dużo problemów pomimo poprawnego przystawiania do piersi, mały ładnie je po każdym jedzeniu ulewa przez co nie przybrał ani grama. Od poniedziałku mamy maraton lekarzy, badań i już brakuje mi sił. Mleko MM odrzuca, wydziera się w niebogłosy - wypróbowaliśmy już 3 rodzaje i w każdym to samo. Dziś pediatra przepisała nam apteczne zobaczymy. Po za tym że nie sypiam, nie jem, nie piję to codziennie biore prysznic jest ciężko! miłość nie do opisania zarówno do synka jak i do męża 🥰 Dreamscometrue dziękuje za troskę jak u Was?
-
dzwonilam do mojego prowadzacego kazal mi jechac na IP bez gadania. Troche sie naczekałam bo lekarka dyżurująca robiła dwa nagle CC ale o dziwo pierwsze co powiedziała ze przeprasza ze musialam tak długo czekać - mile zaskoczenie! zrobili mi badania i jedyne z czym połączyli te wymioty to z przygotowywaniem sie do porodu, szyjka się zaczęła skracać, z maluchem wszystko ok, w związku z niskim stanem wód zaproponowali mi pozostanie w szpitalu ale po konsultacji z moim prowadzacym uznalismy ze wracam do domu i jesli wystapia nadal wymioty to wracam sie do szpitala na patologie czy mi sie to podoba czy nie. Mam pic elektrolity, nawadniać się, leżeć, odpoczywać i chyba modlić się żeby synek poczekał na powrót doktora z urlopu bo chciałabym żeby on jednak zakończył tą ciąże a tymczasem ide napic sie drinka z elektrolitów
-
Tak to już niebawem! chociaż może nawet bedzie szybciej, w nocy 3 razy wymiotowałam czuje się jak wrak, dzisiaj nic nie zjadlam i pije ledwo co bo wszystko mi się cofa uspokaja mnie jedynie że mały się wierci ale już sama się zastanawiam czy nie pojechać na IP. Jak sobie radzicie? Chodzicie już na spacerki?
-
Bralam acard na noc i heparyne rano ale przez te krwawienia z krwiaka lekarz odstawil acard w 8tc i juz do niego nie wrociliśmy, heparyne biore nadal a to juz poczatek 38tc
-
Niestety nie da się nic przyspieszyć, ja tez invimed wroclaw. Od pierwszej wizyty do udanego transferu minął rok ale byly „nieplanowane” sytuacje, oczekiwanie na wyniki akurat jak wybuchla pandemia co skutkowało wynikami dopiero po 3 mcach, stymulacja ktora zakonczyla sie hiperstymulacja po czym transfer byl odraczany przez 4 mce. Pierwsza próba nieudana ( z perspektywy czasu myślę że moglam jeszcze jeden cykl odczekać po hiperce ale spieszylo mi sie) kolejne badania, histeroskopia. Kolejny transfer juz na spokojnie bez ciśnienia w grudniu i udało sie jutro kończę 37tc. Jak widać nie da sie niestety nic zaplanować pod zegarek bo wypadają nieoczekiwane sytuacje, co do kosztu też nie da się tego ocenić bo każda z nas ma inne badania, inne leki potrzebne do utrzymania późniejszej ciąży - koszt procedury i ciąży do 8tc ( później przeszliśmy już do lekarza prowadzacego ciaze) w naszym przypadku to ok. 30 tys
-
Strusio to normalne i nie zmuszaj się do cieszenia na siłę jak się boisz. Ja nigdy nie straciłam ciąży ale wiele lat czekałam na ten moment, przez gardło mi i mężowi nie przechodziło słowo „ciąża”. Wypieraliśmy ten temat tak długo, że nawet jak ktoś widział i stwierdzał że będziemy mieli dziecko w ogóle jakoś nie podejmowaliśmy tematu. Nie pamiętam dokładnie ale dopiero w 3 trymestrze zaczęliśmy mówić o ciąży i rzeczywiście się z nią „utożsamiać”. To nie jest tak że się nie cieszyłam czy mąż ale miałam zakodowane że lepiej nie cieszyć się za wcześnie i jak tu kiedyś ktoś mądrze napisał, uciesze się dopiero jak wrócę do domu ze zdrowym synkiem i go przytulimy w domu do serduszka daj sobie przestrzeń na swoje emocje bo nie ma złych emocji, każde nas o czymś informują jedne są przyjemne drugie nieprzyjemne ale to dla nas znak o naszych ograniczeniach i możliwościach
-
Czy myślałaś nad zmiana kliniki i lekarza? To że ten lekarz rozkłada ręce nie oznacza że inny nie będzie miał pomysłu co robić dalej. Daj sobie czas na uspokojenie się, przemyślenie co robić dalej ale ja bym tak nie zostawiła sprawy bazując tylko na opinii tego lekarza. Osobiście nie ufam klinice invicta, byliśmy tam na początku i czułam się jak na tasmie producyjnej, być może zle trafiliśmy ale mam wrażenie że widzą w nas niezle złotówki do zarobienia niż to że pragniemy być rodzicami.
-
Ja chyba jestem tutaj weteranem krwawień i plamień w ciąży, u mnie zaczęło się od plamień różowych dokładnie na 8 dzień po transferze, plamiłam tak przez pare dni a później już krwawiłam, krew razem ze skrzepami - był to paskudny wielki krwiak tuż przy zarodku wiec miałam nakaz leżenia i wstawania tylko do toalety. Krwawienie trwało do 12tc, później już plamiłam i tak w 15tc wszystko się uspokoiło i w końcu mogłam wstać także Strusio kochana może być to niski stan progesteronu lub krwiaczek ale na USG doktor to zweryfikuje i da zalecenia. Przede wszystkim bądź dobrej myśli! Ja jestem „namacalnym” przykładem że nawet krwawienia ze skrzepami nie muszą oznaczać najgorszego pomimo że byłam z tym 3 razy w szpitalu gdzie totalnie mnie zlali mówiąc, że to jeszcze „nie ciąża” i jak mam poronić to oni nic na to nie poradza po porodzie synka składamy z mężem do izby lekarskiej skargę na lekarkę ze szpitala.
-
Szczepilam sie pfaizerem, pierwsza dawka w 26tc, druga w 31tc. Po pierwszej dawce nic mi nie bylo, po drugiej czulam sie jak na „kacu” przespalam caly dzien. Gdybym stala kolejny raz przed tym wyborem zaszczepilabym sie ponownie
-
Gratulacje 🥰 jejku to wspaniale że jesteście już razem cali i zdrowi!
-
Ja wszystko rozumiem, masz prawo się denerwować i stresować, masz prawo panikować ale pamietaj, że na ten moment jedyne co możesz zrobić dla swojego maleństwa i siebie to zadbać o spokój i obniżyć stres- co miałaś zrobić czyli brać leki, przygotować psychikę na transfer zrobiłaś to doskonale. To mi powiedział lekarz kiedy do 12tc obficie krwawiłam, każdego dnia umierałam ze strachu ale mąż był takim „odgromnikiem” rozmawiał ze mna, pocieszał ale też częste wizyty usg dały mi ten spokój - chodziłam co 10-14dni na poczatku.
-
Strusio mam ochote Ci walnac w glowe na otrzezwienie zrobilam sikanca w 6 dobie po transferze i sa dwie kreski ktore chcialam zostawic na pamiatke. Ostatnio zobaczylam że te kreski wyblakly wiec postanowilam zrobic nowego sikanca w 35tc wyszedl bledszy niz ten pierwszy! Chcesz mi powiedziec ze beta hcg jest nizsza przy koncowce ciazy? Czy ta ciaza to jakies urojenie? idz na spacer, wyłacz internet, pojedz na zakupy, idz cos zjesc z mezem pysznego
-
Potwierdzam Strusio teraz dopiero zacznie sie panikowanie i analizowanie gratuluje z calego serca ciazy! Oby kropek rósł w sile a Ty razem z nim 🥰
-
Mi test domowy pokazał dwie kreski i to wyraźne w 6,5 doby od transferu, pamietam to była niedziela rano 20 grudnia wyskoczyłam z łazienki a mąż szykował śniadanie 🥰 beta kolejnego dnia była 81:)