Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Milach

Zarejestrowani
  • Zawartość

    450
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Milach


  1. 39 minut temu, emkw35 napisał:

    Dzięki, że pytasz.. 🙂 czuję się już trochę lepiej. Żołądek odpuścił. 

    Nawet przed jutrem jestem w miarę spokojna. Aż zadziwiająco bardzo.

    Jedyne co mnie stresuje, to że przez zaparcie nie bedzie dobrze widać macicy na usg.

    Zastanawiam się, czy relanium jest konieczne przed transferem jeśli kobieta się nie stresuje i je od kilku dni nospę?

    I mam takie wstydliwe pytanie... na noc biore progesteron w zelu, a rano i w południe luteine Też że tak powiem bezpośrednio, nie doustnie.

    Czy mam ją brać przed samym transferem? Co z tym żelem z nocy? :classic_huh::classic_biggrin:Czy ma się tam tego daleko teges pozbywać? 

     

    A Ty jak sie miewasz?:) 

    Mi lekarz mowil ze rano normalnie mam brac lutinus natomiast dawke popoludniowa zaaplikowac 2h po transferze 

    • Thanks 1

  2. 32 minuty temu, Martuska napisał:

    Kobietki potrzebuje porady.  Jutro miałam wrócić do pracy. Nie wiem czy powinnam? Krwawienie nie ustępuje. Dalej jest tak samo intensywne. Lekarz twierdzi, że dziecku to nie przeszkadza bo beta rośnie więc mogę normalnie pracować tylko muszę się oszczędzać. Czy dam rade się oszczędzać? Mam tyle myśli w głowie. 

    Kocham swoją pracę. Daje mi wiele satysfakcji i radości. Jestem nauczycielem w grupie dzieci 2-3 lata. Dzieci są grzeczne i nauczone samodzielnisci. Ja raczej jestem obserwatorem. Do pracy mam 5min spacerkiem. Pracuje 8h.

    Tylko jak pomyśle, ze mogloby to zaszkodzic maleństwu....

    Co byście zrobiły na moim miejscu? 

    Ja tez bym zostala w domu i pewnie lezala jak najwięcej, to bardzo wczesna ciaza potwierdzona jednym wynikiem bety wiec do czasu az bym nie zobaczyła serduszka to napewno bym leżała przy krwawieniu. Moze to tez zle podejscie ale ja juz sie tak boje ze pewnie gdybym musiala przelezec 9 mce to nawet bym okiem nie mrugnela. 


  3. 1 minutę temu, emkw35 napisał:

    Tak Wam dziekuje za wsparcie Nie wiem co bym bez Was zrobila...

    Jestem strasznym cykorem jesli chodzi o leki i stąd taka panika 

    Troche mnie uspokoiłyście z tymi bólami Myslalam, że co najwyżej będą boleć mnie jajniki, a nie zoladek itd...

    Martuska gratuluje Ci. Dbaj o siebie i relaksuj jak najwięcej TrzymajCIE się 😊

    Kochana cala procedura tym bardziej pierwsza powoduje dużo strachu i niepewności, pamiętaj ze możesz zawsze pytać jeśli masz wątpliwości przynajmniej w doświadczeniach możemy sobie pomoc 🙂 mi się leki nie mieściły w opakowaniu na leki była ich taka ilość także spokojnie to normalne 🙂 one są po to zeby nam pomoc byc mamami nikt na wyrost lekow nie wypisuje 🙂 spokojnie, odprez sie przed poniedzialkiem 😉 ja tez wlasnie zasaidam do lampki wina oby ostatnie podrygi z winem przed ciaza 😁😁😁😁

    • Thanks 1

  4. 1 godzinę temu, emkw35 napisał:

    Mam jakis kryzys Dalej zle sie czuje po tej punkcji Czuje jakbym miała balon w brzuchu i zoladku. Spuchnięty brzuch. Zaparcie. Bol zoladka. 

    Przeraziła mnie ilosc lekow, które biore Progesteron besins 3x1tabl, Luteina 2x2 dopochw, progesteron w żelu na noc, estrofem 3x1tabl i co najgorsze Neoparin - czemu neoparin? Boje sie tego zastrzyku. Do tego witaminy, nospa i euthyrox. Nawet nie wiem co mogę razem laczyc

     

    W piątek po punkcji wizyta byla zdawkowa Dowiedzialam się, że pobrali 5 jajek I nic więcej Ani czy die zaplodnily, czy są dobrej jakości Mamy czekac do poniedzialku o 9 gdy ma byc transfer. Co to za podejscie? Tam są nasze jajeczka, plemniki, moze nasze zarodki i nikt nawet nas łaskawie nie poinformuje co się dzieje

    Lekarka nie odp na sms oczywiście w piatek byla naburmuszona. Od kilku wizyt taka jest.

    Ja się czuje tak słabo i zdolowana, ze zaczynam myśleć- po co nam to było Tyle wyrzeczeń Tyle lat... mogliśmy podróżować, zyc na luzie, a ja bez bolu endometriozy. Teraz zrobilismy to in vitro i nawet nie wiem czy jajka sa ok. Przecież gdyby nie - to bym nie musiala sie faszerować lekami

     

    Sorry musialam wylać swoje zale 😞

    Spokojnie lekarz bezpośrednio po punkcji tez mało wie, ja otrzymałam informacje o ilości pobranych oocytów w dniu punkcji (piatek),  w poniedziałek lekarz sie ze mna skontaktował (czyli 3 dni po) ile sie zapłodniło i ile na 3 dobe mamy zarodkow, kolejny kontakt był w 5 i 6 dobie. Co do objawów po punkcji ja miałam okropny ból całej brzucha, promieniujący po kręgosłupie az do barków, plamienia, dwa dni po punkcji dwa razy zemdlałam, do tego ból głowy i brzuch jak balon - przeszłam hiperstymulacje i do 3 tyg towarzyszyły mi te objawy. Transfer byl odroczony w moim przypadku 4mce jajniki sie kurczyły wiec strasznie dlugo zazwyczaj to jeden, dwa cykle. Takze spokojnie kochana czekaj na info w poniedzialek 🙂 

     

    aha i leki, tez tyle brałam nawet więcej wiec głowa do gory to normalne ❤️

    • Thanks 1

  5. Hej dziewczyny czy któraś z Was miała może podwyższony kwas foliowy tj. Norma do 18 a ja mam 32,5ng/ml? Badany dwa tygodnie temu (wynik był 23,9 ng/ml ten sam lab) przy zmniejszeniu suplementacji folianu. Jestem w szoku bo to chyba nie jest ok jesli jest taki wysoki? 


  6. 12 minut temu, Dreamscometrue napisał:

    Dziewczyny tak późno ,ale są wyniki.

    Beta 172,8

    Progesteron 27,27

    11dpt 5dniowa❄️blastka klasy 3 AA.

    Proszę zostań ze mną kruszynko.

    Caly dzien czekalam na ten wynik!!! 😬 super! Gratulacje ❤️ Ciesze sie bo te wszystkie smutne wiadomosci z tego tygodnia o niepowodzeniach 😥 wprawiły mnie w panike czy moj transfer ma sens 😞 

    • Like 1

  7. 1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

    No tak macie rację ,ale może być np biochemiczna. Albo była i już jej nie ma. W labie mieli wolny termin tylko na 16:50 więc jeszcze czeka mnie wiele godzin czekania. Temperatura mi dzisiaj rano bardzo spadła z 37,00 na 36,74 trochę mnie to zmartwiło choć przy InVitro na cyklu sztucznym nie powinno się ponoć mierzyć w ogóle temperatury bo progesteron ją przekłamuje.

    A gdzie robisz badanie w klinice? ja zawsze jezdze do diagnostyki bo wyniki sa najszybciej do 3-4h 😁 trzeba tylko odstać w kolejce 


  8. 10 godzin temu, Mariolka# napisał:

    Dziewczyny czy ktoraś z was po stracie dzidziusia chodziła do psychologa? Pytam bo nigdy nie byłam... Zazwyczaj jestem silna kobietą ale rozsypałam sie na kawałki na niczym mi nie zależy i masz wszystko gdzieś... Na samą myśl o kolejnym transferze mam brak uczuć i boję się że te podejście nie będzie dobre... Czy jak byłyście to wam coś to pomogło? Bo ja cały czas bije się z myślami co ta kobieta czy facet może wiedzieć o tym co ja przeżywam... 

    myśle ze ważne abyś zadała sobie pytanie czy pomoc psychologa ma być w zakresie współczucia w jak trudnej jesteś sytuacji czy praca z psychologiem ma Ci pomóc zrozumieć emocje z jakimi spotykasz się w trakcie starań o dziecko? Jeśli to pierwsze to niestety nie jest zakres pracy psychologa 🙂 Ja chodze po to żeby moc porozmawiać o tym co przezywam, czasami po to aby popłakać że spotykam się ze ścianą i jestem już bezsilna, czasami żeby powiedzieć że ten etap leczenia daje mi nadzieje. Nie spodziewałam się super zmian po wizytach ale ulga jakiej doznałam po pierwszym spotkaniu była jak zdjęcie tysiąca kamieni zapakowanych na moich plecach. 

    Natomiast na pytanie „co ta kobieta czy facet może wiedzieć co ja przezywam” odpowiem czy jesli psychiatra nie ma zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych czy schizofrenii nie moze leczyc osoby z tym zaburzeniem bo tego nie rozumie? 🙂 


  9. 1 godzinę temu, m_art_a napisał:

    Hej dziewczyny 🙂 ja dziś po pierwszym monitoriunku endometrium 9 mm więc transfer w poniedziałek o 13.00. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że wychodząc zawróciła mnie Pani embriolog z informacją, że nie uda się na poniedziałek przygotować emryo glue ;/ Przez covid mają problemy z dostawami i muszę podchodzić do trasferu bez tej opcji. Co prawda decyzja należy do mnie i mogę odroczyć, ale i embriolog i lekarz mówią ze takie opcje proponują kobieto po 35 rż (ja 33) i po nieudanym trasferze, że nie odraczaliby tylko z tego powodu. Zgodziłam się i robimy bez, ale nie wiem czy to dobra decyzja czy nie lepiej byłoby się wstrzymać jeden miesiąc i dodać te pare procent szansy 😞

    Milach kiedy u ciebie trasfer?

    Nie wiem mam miec wizyte w poniedzialek i dowiem sie kiedy transfer, ze strony kliniki zapewnili mnie ze 7.12 jesli nie bedzie mojego doktora to ktos mnie przyjmie ale wedlug moich obliczen powinien byc 14.12 🙂 tym embrio glu sie nie przejmuj, mi lekarz np powiedzial ze embrio glu jest kwasem hialuronowym i marketingiem ale ze jesli chce i mam czuc wiekszy komfort to ok moga to dodac, jeszcze z mezem nie zdecydowalismy czy damy czy nie ale doktor nie lobbował za tym. 


  10. 1 godzinę temu, Beti320 napisał:

    Te dwie mutacje jakoś wypływają negatywnie ? Coś lekarz wam dodatkowego zalecił ?

    Jedynie heparyne od dnia transferu i acard od 3 dc, mówił ze sa to dosyc powszechne mutacje i oczywiscie mogą wplywac na trudnosci z implantacją zarodka ale zeby nie traktowac tego jako glownej przyczyny niepowodzenia. Zobaczymy jak bedzie tym razem mam nadzieje ze to pomoże ale biorę też pod uwagę że ze wzgledu na slaba jakosc nasienia nasze zarodki moga byc po prostu uszkodzone 😞 nie robilismy badan zarodkow bo cena jest zawrotna. 


  11. 6 minut temu, Beti320 napisał:

    Ja za każdym razem czyli przy tych moich dwóch transferach miałam heparynę zlecaną, teraz przy trzecim tez pewnie mi zaleci..😑 A gdzie wykonuje się te wszystkie badania które wymieniłaś ? To Wyszło coś z nich mogło jakoś wpłynąć?

    Wszystko robiłam w diagnostyce oprócz histerokopii. Mi z tych badan nie wyszlo nic tzn. wszystko w normie oprocz tych dwóch mutacji 


  12. 1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

    Dzień dobry siostry.

    Za moim nickiem kryje się moje imię Agnieszka. Wczoraj był 8dpt i odczułam małe kłucie w lewej stronie podbrzusza lekko rozchodzące się w stronę pachwiny. Niestety atak paniki i postanowienie z mężem ,że dziś rano robimy sikańca bo beta dopiero w piątek a ostatnia ciąża pozamaciczna z lewej strony objawiała się bólem w pachwinie więc w razie czego wolimy mieć rękę na pulsie. 

    Wiec już jest to jutro czyli dziś , godzina 6:35 jak to piszę. Test wyszedł pozytywnie po zaledwie 1,5 minuty od wprowadzenia kropli na płytkę. 

    Gdzieś w środku się cieszę , ale wspomnienia nie dają spać tym demonom dwóch ostatnich lat i chyba prawdziwe szczęście osiągnę gdy zobaczę na USG,że ciąża jest i jest we właściwym miejscu.

    Teraz proszę was te,które w ciąży już jesteście czy możecie mi napisać jakie "bóle",kłucia,ciągnięcia są normalne ? Ponieważ ja nie wiem co to znaczy normalnie i jak pisałam na początku tego jakże długiego wpisu - atak paniki - na pewno nie jest mi teraz potrzebny.

     

    Czytałam to ze wzruszeniem! Mysle ze pozytywny test w 8 dpt to musi byc ciaza 🙂 jeju trzymam kciuki za Ciebie mocno!!!! ✊🏻✊🏻✊🏻✊🏻

    • Like 1

  13. 25 minut temu, Beti320 napisał:

    Dzięki dziewczyny wiem, że macie racje, ale wszyscy wokół pocieszają i mówią jedno a głowa podpowiada drugie..😓 Ja mam wrażenie ze wszystkim w koło wychodzi tylko nie mi, nie dostrzegam innych przypadków..Narazie i tak muszę odczekać jeden cykl po nie udanym transferze. Później napewno pójdę ten ostatni raz.. Jeszcze nie wiem jak się do niego przygotować czy poprostu iść czy się najpierw zbadać (tylko nie wiem jakie to mialbybyc badania), może skorzystać z akupunktury dodatkowo..ehh😓 jak sobie pomyśle ze miałabym iść znowu na kolejna procedurę to aż mi się niedobrze robi..

    Kochana powiedz lekarzowi ze chcesz rozszerzyć diagnostykę, nawet jeśli nie będzie chętny powiedz mu o tym jak to przezywasz, napewno nie oleje tego i zleci jakies badania, mi zlecil po nieudanym transferze trombofilie, przeciciala kardiolipiniowe, przeciwciala beta 2 glikoprotrinie, antykoagulant toczniowy, bialko s i bialko c, histeroskopie. Z tego wyszlo jedynie pai hetero i mthfr hetero cala reszta jest ok. Doktor powiedział ze owszem brak heparyny mógł się przyczynic do niezagniezdzenia ale rownie dobrze to zarodek mogl byc uszkodzony, w poprzednim transferze bralam acard „nie zaszkodzi a moze pomoc”. Do tego transferu bede miec heparyne. 


  14. 27 minut temu, Beti320 napisał:

    Hej wszystkim 👋. Mój drugi transfer tak jak myślałam okazał się nieudany😓..totalna załamka nie wiem co już myśleć, dlaczego drugi raz się zarodek nie zagnieździł i nie wiem co dalej robić. Dopadaja mnie czarne z najczarniejszych myśli 😭...Został nam jeden jedyny zamrożony zarodek boje się iść ten trzeci raz na transfer. Chciałabym chociaż wiedzieć czy to przypadek czy coś jest faktycznie nie tak ze nie dochodzi do zagnieżdżenia.. Jak po pierwszym nie udanym transferze pytałam lekarza czy mamy iść na jakieś dodatkowe badania to stwierdził ze dopiero po zakończeniu pierwszej procedury..Nie wiem tez jakie badania bym miała wykonac lub co się robi żeby pomoc pod katem zagnieżdżenia...😢 dół dół dół zniszczyło mnie to in vitro nie spodziewałam się..nawet z taka metoda nie mogę zajść w ciaze ☹️😢😭

    Bardzo mi przykro 😞 rozumiem Cie ja po pierwszym transferze okropnie sie załamałam, lekarz tez nie za bardzo chcial badać ale ja mu powiedziałam że nie bede ryzykować i chce zrobic dalsze badania, zgodził się zrobiłam badania z których nic nie wyszło więc to była wina zarodka, po prostu był za słaby.  Z jednej strony wydałam 2500tys ale z drugiej strony jestem spokojniejsza że jednak zrobiłam wszystko żeby wiedzieć chociaz i tak panicznie boje się drugiego transferu i być może kolejnej porażki. Nie poddawaj się, droga do ciązy jest trudna ale w końcu będzie to możliwe, przesyłam Ci uściski pogadaj z lekarzem co dalej, nie daj się zbyć z badaniami do kolejnej procedury być może to tez wina zarodków nie wiemy tego ale jeśli chcesz badać, badaj! To nie lekarza kondycja psychiczna im łatwo mówić „badamy po 3 nieudanych transferach” bo to niech ich ciało i nie ich psychika....


  15. 19 minut temu, Dreamscometrue napisał:

    Milach ja miałam dokładnie 21 dnia cyklu. Kontrolne USG właśnie 14 dnia cyklu i dwa dni po kontroli czyli 16 dnia cyklu włączałam progesteron do estrofemu. 21 DC transfer 5 dniowej blastki. Jestem u dr. Lachowskiego.

    Uspokoiłaś mnie tym że to nie będzie za późno ale jutro i tak zadzwonie do koordynatorki dopytac czy napewno tego 7.12 ktos mnie przyjmie. Slyszalam duzo powodzeń w transferach u dr Lachowskiego  🙂 


  16. 1 godzinę temu, Iffci@ napisał:

    No to też jestem w szoku... Z tego co kojarzę, to w klinice nie ma żadnego Pana w obsłudze pacjenta. To pewnie dzwonił ktoś z infolinii... Ale mimo wszystko szok... Ja też przez cały okres kiedy tam jeździłam na wizyty byłam mega zadowolona... A kto jest Twoim lekarzem prowadzącym w klinice? 

     

    1 godzinę temu, Dreamscometrue napisał:

    Nie mogę uwierzyć w to co piszesz ! To też moja klinika. Jakiś ... za przeproszeniem. Ja nigdy nie widziałam tam Pana w recepcji więc może jakiś nowy niedouczony. 

    Też będę w klinice w piątek.

    Pewnie macie racje że z infolinii bo faktycznie w rejestracji są same Panie. Lecze się u doktora Trzeciaka i do tej pory nigdy nic złego ze strony kliniki czy lekarza mnie nie spotkało a ta dzisiejsza sytuacja po prostu wprowadziła mnie w ogromny niepokój, dzwoniłam drugi raz przed 18 do koordynator ale chyba juz jej nie było w pracy, jutro spróbuję znowu bo boje się że nikt mnie nie przyjmie tego 7.12 a to będzie moj 14dc wiec ostatni dzwonek na sprawdzenie endometrium 😞 czy któraś z Was niała transfer na cyklu sztucznym w 21-22dc? Boje sie ze endometrium moze byc za grube i nici z implantacji o ile to w ogole mozliwe jak przerost endometrium


  17. Dzwonił do mnie Pan z rejestracji i to jego pomysł że mam odstawic sobie leki po prostu rece mi opadły! Lecze sie w invimed Wroclaw jestem w szoku bo do tej pory zawsze wszystko na wysokim poziomie, przy ostatnim transferze doktor w trakcie urlopu przyjechal zeby zrobic monitoring przed transferem i ten dzisiejszy telefon z recepcji totalnie mnie wkurzył. Pani koordynator zapewnila mnie ze w piatek beda wiedziec co z moim doktorem i jak cos przyjmie mnie inny lekarz 😞 wolalabym swojego bo niepokoj czy ten „nowy” bedzie wiedzial co ustalalismy wiadomo glwoa zaczyna pracowac 


  18. Wlasnie dzwonili z kliniki moj doktor jest chory, odwołali wizyty 😞 malo tego pan ktory do mnie dzwonil nie chcial mi umowic kolejnej wizyty w tym cyklu mowiac ze mam sobie po prostu odstawic leki i umowic sie w styczniu!!!! zadzwonilam do mojej koordynator ze taka sytuacja jest po prostu jakas kuriozalna rozumiem ze lekarz jest chory ale chyba w pierwszej kolejnosci przyjmuje sie pacjentki przygotowywane do transferu bo przeciez leki to nie cukierki 😕 umowila mnie na poniedzialek podobno doktor ma juz byc a jak nie to jakis inny lekarz ma mnie przyjac. Mam wrazenie ze mam jakiegos wielkiego pecha 😞 


  19. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, widzę ze każda z Nas ma inaczej 🙂 mi tez brzuch wystaje zza spodni chociaż całe życie byłam sucharek, niby ciuchy nosze te same co nosiłam tylko już troche na wdechu zapinam spodnie 🤪 wczoraj miałam ewidentnie gorszy dzień dziś już jest lepiej 😉 trzymam kciuki za wszystkie testujące dziewczyny w tym tygodniu 🙂 ❤️ 

    • Like 3

  20. Hej dzielne kobiety! Spiesze z pytaniem 🙂 czy po tych wszystkich latach leczenia, leków, stresu zmienila sie Wam figura? Ja dziś patrzylam na siebie w lustrze bo juz od dawna nie przygladam się swojej sylwetce, na przestrzeni leczenia przytyłam 6kg i czuje sie paskudnie, do tego ciagle tradzik na  twarzy, dekolcie i plecach, moge się tego wyzbyć 😞 moj maz mowi ze nie widzi tych zmian ale to raczej nierealne... wiem ze to w slusznej sprawie walcze o dziecko ale czuje sie po prostu do dupy 😞 

×