Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

virriel1999

Zarejestrowani
  • Zawartość

    172
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez virriel1999


  1. Schemat stary jak świat.Żonaty koleś szuka wrażeń. A ty młoda, wolna i naiwna stanowisz doskonały łup.

    Żona z nim nie sypia  bo nie chce od niego złapać jakiejś  francy.  Głupia nie jest , wie nie od dziś co z niego za ziółko i że moczył tu i tam

     

    • Like 2

  2. Twoja bratowa miała życie jak w Madrycie: mieszkanie teściowie im kupili ,  przedszkole wnukom  opłacali faktycznie do pełni szczęścia brakowało żeby teściowie jeszcze kredyt na dożywocie wzięli na siebie.

    Z własnego doświadczenia powiem Ci tyle na takie fochy rodzinne polecam kubeł zimnej wody. Stara zasada, ze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. 

    Zabardzo się staracie, na siłę chcecie utrzymywać dobre relacje a nie zawsze warto. Wiem co mówię, miałam podobny przypadek w dalszej rodzinie męża. Tamci też wychodzili z założenia że ponieważ mają 3 dzieci a nam się lepiej powodzi  to im się wszystko należy, oni są najważniejsi a ich dzieci najmądrzejsze najlepsze i najważniejsze.

    Teraz z perspektywy wiem że ja podobnie jak Wy na siłę dbałam o dobre relacje zapraszałam do nas, dzwoniłam,  kupowałam dla dziewczynek  prezenciki na okazje i bez okazji i takie tam. Gdy po jakimś czasie zaczęły się u nich fochy jakieś dziwne obrażanie się a później już  otwarte pretensje o kasę , bo dlaczego my mamy a u nich tak krucho mój mężu urwał ta relacje jednym telefonem. 

    • Like 1

  3. 7 godzin temu, Pocahontaz napisał:

    No ok, tylko czemu ta żona dalej z nim siedzi?

    Nie uważasz, że wina tego stanu rzeczy może byc w 80% po jego stronie, ale DECYZJA o pozostaniu w tym już jest w rękach żony?

    Robienie z siebie ofiary to tez nie jest sposób na szczeście w związku, ani chyba w ogóle.

    Z wygody? Że strachu przed zmianą? Z powodu tego że jest b. dobrym ojcem i ma super kontakt z dziećmi? Z powodu corki która jej powiedziała że jak się rozwiedzie z tatą to ona się zabije?

    Nie wiem. Z głowy piszę...


  4. 1 minutę temu, Pocahontaz napisał:

    To tez jest prawda.

    w sumie autor przedtsawił to jednostronnie , wiadomo.

    Może byc równie dobrze tak jak mówisz- że on w dzien olewa ja i jej potrzeby, p[rzypomina sobie o niej dopiero jak mu ciśnienie w jajkach podskoczy, a wtedy ona, nie dziwota, zuoełnie nie ma na taki seks ochoty. I to jest 100% zrozumiałe.

     

    Amen.

    Naprawdę wiem o czym piszę, przerabiam to od 20 lat. Mój mąż od od samego początku jest ten lepszy bo najmądrzejszy, najważniejszy, jego potrzeby są ważniejsze. Długo by pisać.

    Efektem tego, ma co ma : małżeństwo na papierze i zakompleksioną, wycofaną żonę, która  znika w najdalszym pokoju jak tylko on wraca z pracy do domu.

    • Sad 1

  5. Czyli spokojny, ułożony  pan natomiast bardzo aktywny w łóżku wrecz demon seksu ma za żonę niezrównoważoną awanturnice,  furiatke z niskim libido ? Tak?

    Napisałeś o swojej żonie dużo bardzo nieprzyjemnych rzeczy , jednocześnie siebie stawiając w duzo lepszym świetle. Nie wiem Autorze co Ty, taki fantastyczny jeszcze robisz w tym związku? Tyle pięknych kobiet i tyle seksów przechodzi Ci koło nosa.

    A tak zupełnie na poważnie.

    Czy podjąłeś próbę rozmowy z żoną na temat waszych relacji? Czy w ogóle rozmawiacie z żoną o tym co się dzieje między Wami?

    I jeszcze jedno. Seks w małżeństwie nie jest najważniejszy. Dla większości kobiet jest wręcz bardzo średnio ważny.

    Dla nas najważniejszy w związku jest szacunek, przyjaźń. Jeśli tego nie ma to sam wiesz, co masz..

    • Like 1

  6. Przed chwilą, taki obraz wasz napisał:

    Cały czas to robię.

    Przystojnych. Na to nie jestem w stanie zbyt wiele poradzić.

    Przystojnych....aha.

    i tyle?

    Tak uwazasz??

    No to obraz naprawdę mało wiesz o kobietach.

    Mnie to się wydaje że ty jesteś tak zafiksowany na swoim wyglądzie i tym że wparłeś sobie że nie jesteś przystojny i to  że postanowiles że nie jesteś determinuje całokształt, i  już nic ani nikt nie zmieni Twojego rozumowania. 

    Może się mylę bo nie jestem psychiatrą tylko anestezjologiem ale Ty jak poznajesz  kobietę mówisz " dzień dobry. Jestem brzydki i na pewno nie będzie pani mną zainteresowana bo pani pewnie woli przystojniaka"

    Oczywiście nie wprost, tylko taki jest Twój przekaz podprogowy


  7. Sory obraz ale ty jesteś jakiś stetryczaly.

    Dla faceta w wieku 22 lat priorytetem nie jest miłość forever, związek czy rozmowy z kobietami.

    Mój syn jest prawie Twoim rówieśnikiem. Na 1 miejscu jest auto na 2 audio w aucie , kumple i robota. Oczywiście również kasa i micha. W życiu nie słyszałam żeby mi miałczal że ma problem z kobietami. 

    Co do kobiet ma niewygórowane oczekiwania. Ma być  chętna w łóżku i nie grubsza jak jego matka, a o to akurat łatwo .

    Wiem że to obrzydliwe, ale taka jest prawda. I tak funkcjonuje 99 facetów w tym wieku. 

    Na zabawę w związku i w dom będziesz miał jeszcze czas....

    • Haha 2

  8. 1 minutę temu, BoniBluBabciaBandzior napisał:

    Tylko ze nie zawsze dostajemy to co nas interesuje. Dla mnie jesteś zaburzony i tyle. U tych psychologów czego szukales? Bo ja mam wrazenie ze potwierdzenia własnych opinii ma swoj temat.

    Ale on właśnie nie brzmi jak zaburzony. 

    Może sfrustrowany, może obrażony i zdesperowany niepowodzeniami ale nie czuję tu wariata. Chyba że się mylę

    W każdym razie powtórzę to co pisałam wcześniej, coś musi robić źle gdzieś popełnia podstawowy błąd że szuka , czeka a tu nic.

    Tylko sęk w tym że psychologowie,  behawioryści  i inni psychiatrzy z kafeterii może teorii dobrzy ale w praktyce gu...zik mu pomogą.


  9. 1 minutę temu, taki obraz wasz napisał:

    Tak, to jasne. Jedna nie będzie zainteresowana, ale druga już tak.

    Odpowiadałem już wiele razy, żaden nie wiedział, w czym tkwi problem.

    A mnie się wydaje jednak że to ty masz duże wymagania wobec kobiet. Być może te  które były Tobą zainteresowane nie wzbudziły zainteresowania u Ciebie i na odwrót.

    A potem potem obraziłeś się na cały świat i trudno Ci  teraz z tej pętli pretensji i oczekiwań wybrnąć.

    Ile masz lat , że zapytam


  10. 2 minuty temu, taki obraz wasz napisał:

     

    Niestety jest to możliwe. Zwłaszcza, jeśli ta "wartościowa kobieta" nie daje mu nawet szansy pokazać tego dobrego serca i poczucia humoru, bo już od początku nie chce z nim rozmawiać i jest negatywnie nastawiona na jakąkolwiek znajomość.

    Nie wierzę. Po prostu trudno mi uwierzyć że każda jedna kobieta która spotkałeś na swej drodze nie chce z Tobą rozmawiać i jest negatywnie nastawiona ot tak na dzień dobry..

    Ponieważ widzę że ta kwestia od dawna stanowi dla ciebie problem chce Cię zapytać, czy rozmawiałeś z kimś w sensie specjalistą myślę o psychologu czy kims takim , w  czym leży problem? Coś musisz robić źle. 


  11. nikt mi nie wmówi...w życiu. Za stara jestem na taki bajki.

    17 minut temu, taki obraz wasz napisał:

    Bez różnicy. Zwłaszcza, że forum mogą czytać osoby, które mnie znają.

     

    Jeśli za mało atrakcyjną facjatą czy figurą krył by się dobry człowiek o dobrym sercu i poczuciu humoru to nie wierzę że nie spotkałby wartościowej kobiety albo przynajmniej przeciętnej.

    No chyba ze .....w tym prawie 40 milionowym kraju nie ma kobiet dla takiego obraza waszego.


  12. 1 godzinę temu, taki obraz wasz napisał:

    Sory, ale takie są fakty. Kobieta, która dałaby mi szansę i poznała mnie bliżej, zobaczyłaby jaki jestem i byłaby mną zainteresowana.

    Na tym forum są mężczyźni i jest ich kilku , którzy mimo tego ze przypadałoby na nich 500 czy 1500 kobiet nadal pozostaliby sami.

    Chyba wszyscy znają ten tekst " nie spojrzałabym  na ciebie nawet gdybyś był ostatnim facetem na ziemi"... 

    Są sytuacje że 1 czy 2 kobiety nie dadzą facetowi szansy. Głupie, ślepe, nie znają się...

    Ale w końcu pojawia się trzecia tą szansę daje i żyją długo i szczęśliwie.

    Natomiast jeśli tej szansy nie chce dać żadna, a u faceta powoduje to natretne gadanie i taką frustrację że klepie o tym tu na forum od lat na tą samą nutę, to chyba jest coś na rzeczy i nie tego.

    Nie uważasz? 

    Bez urazy


  13. To by było dla ciebie najlepsze jakby  ciotki przepisały mieszkanie na ciebie w darowiznie. Pytanie czy się na to zgodzą. Jeśli mają już mieszkania byłby to miły gest w twoją stronę ale wiadomo jak to jest w praktyce z rodziną i tymi miłymi gestami..

    Z wujkiem jest gorszy problem . Żeby Wujka oddać do ośrodka on by musiał się na to zgodzić. Chyba że sądownie otrzymał by ubezwłasnowolnienie to wtedy nie. Ale  nie jest taką prostą sprawą żeby alkoholika ubezwłasnowolnić . Gdyby tak bylo , większość meneli osiedlowych z którymi rodzina nie może dojść do ładu skończyłaby w ośrodkach bez słowa sprzeciwu. Kolejna sprawa  że  koszty takiego ośrodka raczej do małych nie należą. A niestety w momencie gdyby mieszkanie rodzina  przepisała na ciebie na ciebie spadł by koszt utrzymania wujka w ośrodku.

    Wiem że koszt zakupu własnego kąta jest nieporównywalnie wysoki do naszych zarobków. Z kredytem to samo. Dostajesz 100 czy 200 tys spłacasz kilka razy tyle na dożywocie. Takie uroki życia w Polsce. Jakby się nie obrócić dōpa zawsze z tyłu...


  14. To by było dla ciebie najlepsze jakby  ciotki przepisały mieszkanie na ciebie w darowiznie. Pytanie czy się na to zgodzą. Jeśli mają już mieszkania byłby to miły gest w twoją stronę ale wiadomo jak to jest w praktyce z rodziną i tymi miłymi gestami..

    Z wujkiem jest gorszy problem . Żeby Wujka oddać do ośrodka on by musiał się na to zgodzić. Chyba że sądownie otrzymał by ubezwłasnowolnienie to wtedy nie. Ale  nie jest taką prostą sprawą żeby alkoholika ubezwłasnowolnić . Gdyby tak bylo , większość meneli osiedlowych z którymi rodzina nie może dojść do ładu skończyłaby w ośrodkach bez słowa sprzeciwu. Kolejna sprawa  że  koszty takiego ośrodka raczej do małych nie należą. A niestety w momencie gdyby mieszkanie rodzina  przepisała na ciebie na ciebie spadł by koszt utrzymania wujka w ośrodku.

    Wiem że koszt zakupu własnego kąta jest nieporównywalnie wysoki do naszych zarobków. Z kredytem to samo. Dostajesz 100 czy 200 tys spłacasz kilka razy tyle na dożywocie. Takie uroki życia w Polsce. Jakby się nie obrócić ... zawsze z tyłu...


  15. 7 minut temu, Matthew1000 napisał:

    Myślę że prawda jest taka że nie kombinuję bo gdybym kombinował to za łapówkę bym z notariuszem zrobił akt darowizny z wuja, matki i ciotki na mnie i nikt by nawet o tym nie wiedział, to jest kombinowanie. W tym mieszkaniu mam meldunek na stałe i dożywotkę którą dziadek zapisał u notariusza jak jeszcze żył i mogę tam mieszkać do śmierci ale Ty byś mieszkał z alkoholikiem który pół osiedla sprowadził do domu i robią co chcą burdy itp. i dzień w dzień policja a matka z ciotką na połowę płacą czynsz a ja światło i gaz to według ciebie jest dobre? Co ty w ogóle piszesz? Jaki schorowany? Może nie pić zaszyć się iść na AA i podjąć pracę ale po co jak można chlać i na łasce sióstr i siostrzeńca żyć. Ciekawe co Ty byś zrobił takiej sytuacji? Bo na pewno byś nie odpuścił tylko myślał jak uratować sytuację. 

    No i co Ci po tym zapisie że masz tam  dożywotke?  Możesz nadal sponsorowac  rachunki wujka  ale nic na  tym nie zyskujesz. Tyle że nie rosnię zadłużenie w chałupie co i tak znaczaco nie zmienia twojej sytuacji a tylko finansowo cię obciąża.

    Nawet jeśli Ci się poszczęści i wujek rychło sie odmelduje na tamten świat nadal pozostaje rodzina którą  musisz spłacić jeśli chciałbyś tam zamieszkać. Ale to może być kwestia jeszcze wieeeelu lat, a per saldo wcale nie jest pewne że Ci się to opłaci.

    Co ja bym zrobiła? Otóż wyobraź sobie że ja bym odpuściła bo sytuacja o jakiej piszesz to jeden wielki impas. Wiadomo też , że z wujkiem nie zamieszkasz bo nie ma nic gorszego niż użerać się z alkoholikiem pod jednym dachem. Wiem o czym piszę. Wiadomo też że go stamtąd nie eksmitujesz bo jakby to wyglądało. Pijak czy nie, ale zawsze to rodzina.

    Poradź się dobrego prawnika jeśli tak bardzo Ci zależy ale ja bym się skupiła na tym żeby odłożyć na ciasne ale własne.

     


  16. Autorze nieźle kombinujesz , ale nie ma tak dobrze. Chciałbyś przytulić chatę ale prawda taka że musiałbyś spłacić ciotki a wujkowi znaleźć lokum jesli z wujkiem nie chcesz miaszkac. A  ponieważ wujek to schorowany alkoholik bez dobrych rokowań  to w tej sytuacji rachunki i  utrzymanie nowego lokum  wujka też byłby twój problem. 

    Myślę że odpuść bo więcej będziesz miał z tego powodu kłopotów niż korzyści. 


  17. Dziewczyno, wiej stamtąd póki młoda jesteś i dzieciaka Ci nie zrobił. Ten facet tylko bierze ...od Ciebie, od matki. Ma 26 lat a zachowuje się jak 16 letni gówniarz który spełnia tylko swoje zachcianki. On się czuje jak u siebie ale nie dba o to że ty jesteś skrępowana ta sytuacją. W ogóle głupio zrobiłaś że się na to zgodziłaś.

    Odizolował cię od znajomych nie dając w zamian nic poza towarzystwem swoim i swojej mamusi.

    I pamiętaj, opcja mieszkania z mamusią zawsze będzie najtańsza więc nie spodziewaj się rychłej zmiany.


  18. Rozumiem Twój żal też przez to przeszłam kilka lat temu. Przepłakałam wiele dni po stracie mojej.

    Mimo że moja kotka chorowała przez jakiś czas  i wiadomo było że nie ma nadziei, bardzo trudno było mi się z tym pogodzić. Płakałam w pracy a moje koleżanki razem ze mną. 

    Dopiero po prawie roku przygarnęłam następną kicie. Jest z nami już szósty rok


  19. Autorko powinnaś zrobić prawo jazdy i to jak najszybciej. W dużym mieście da się bez niego funkcjonować bo jest komunikacja a zakupy spożywcze można sobie zamówić przez internet i jeszcze wybrać godzinę o której Ci dowiązanie pod dom, ale na wsi żyje się inaczej.

    wTwojej sytuacji prawko to must have.

    Będzie Ci łatwiej znaleźć pracę... nawet na tej produkcji, taka praca to żadna ujma poza tym sama pojedziesz do sklepu po zakupy, do znajomych po prostu będziesz niezależna od chłopaka.

    Teraz szukasz sobie wymówek i marnujesz czas.

    • Like 1

  20.  Facet ma problem z alkoholem i będzie tylko gorzej. I to on powinien coś z  tym zrobić jesli mu zależy na tym małżeństwie albo skończyć z balowaniem albo/i zacząć się leczyć. Nie ze ona  ma teraz robić do niego podchody czy moze on ma jakiś problem czy potrzebuje pomocy. Tak on ma problem i jego problemem jest picie. A picie robi człowiekowi z głowy siano.

    • Like 1
×