Graszka, bardzo Ci współczuję takich doświadczeń, mam nadzieję że teraz już wszystko jest ok. Zdecydowanie temat nie do śmiechu, pamiętam dobrze lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku i to co się działo w społeczeństwie, bezrobocie, eksmisje, itp. Teraz niestety widzę, że kryzys rośnie, ludzie liczą każdą złotówkę, albo wręcz nie mają na rachunki. Starsze samotne osoby ogrzewają na przykład tylko jedno pomieszczenie w domu, nie wykupują leków. Na moim osiedlu co chwilę ktoś podjeżdża pod śmietniki i zabiera kawałki starych mebli na opał, to jest naprawdę dramat a zima jeszcze się nie zaczęła...