Nieduży
Zarejestrowani-
Zawartość
830 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Nieduży
-
Haha Taak, wzrost i budowę mam iście "kobiecą"
-
No dobrze, jesteś "usprawiedliwiona" bo sama jesteś bardzo wysoka.
-
173cm to dla ciebie niski? To ile sama masz, jeśli wolno spytać?
-
Ja jestem raczej drobnej budowy.
-
E, to dobrze że chociaż względnie dobrze zarabiam
-
A niscy?
-
Dzięki
-
Chyba mało takich w Polsce
-
Poza tym, chciałem o tym pogadać dzisiaj, a nie bardzo mam z kim oprócz Was...
-
Podobny, ale został usunięty.
-
No nie wiem, rzadko widuję niższe ode mnie, ale walczę
-
A to luz, bałem się że ze swoimi 164cm żadnej nie znajdę
-
Czyli nie ma znaczenia sam wzrost, tylko to czy facet jest od niej wyższy?
-
Czy to tylko moje wrażenie, czy serio młode dziewczyny (18-25 lat) są jakieś nienaturalnie wysokie? Praktycznie każda z nich ma ponad 170cm, a nierzadko zdarzają się i takie powyżej 180cm! Ja ze swoimi 164cm czuje się przy nich jak gnom...
-
Odkryłem że chyba podnieca mnie bycie cuckiem... Chyba tak to się nazywa. Ale do rzeczy. Jestem niedużym facetem, mam 164cm wzrostu. Moja dziewczyna jest ciut wyższa ode mnie, ma jakoś 170 cm. W łóżku układa nam się źle, rzadko uprawiamy seks, bo ona nie chce, albo nie ma czasu... Jakiś czas temu zauważyłem że dużo siedzi w telefonie, jakby ciągle z kimś gadała. Na pytania co robi, odpowiadała że nic. Nabrałem podejrzeń, że chyba kogoś ma na boku, więc postanowiłem to sprawdzić. Wyszedłem wcześniej z uczelni i poszedłem do domu. Kiedy wszedłem do mieszkania, już wiedzialem że mam rację, bo słyszałem jej głośne jęki. Wszedłem do pokoju i stanąłem jak wyryty. Na łóżku leżała naga moja dziewczyna, a ją posuwał jakiś wielki, napakowany facet. Wybiegłem z mieszkania i stałem przed drzwiami w szoku. Po kilku minutach z mieszkania wyszedł ten gość, spojrzał się na mnie z góry (był w porównaniu do mnie ogromny, miał z pewnością grubo ponad 190cm) i zaśmiał. Od razu zacząłem odpytywać dziewczynę o co chodzi, kto to jest i dlaczego to robi. Ona z płaczem wszystko opowiedziała, ale w pewnym momencie ze zdziwieniem zauważyłem że cała sytuacja była dla mnie dość...podniecająca. No i dziwne dla mnie było też to, że dziewczyna zawsze mi mówiła że nie lubi takich facetów (wysokich, napakowanych). Czy jestem cuckiem?
-
Nic nie prowokuję, tylko piszę jak jest.
-
O co Ci chodzi, bo nie rozumiem?
-
Dzięki, pewnie się przyda.
-
Już z nią o tym gadałem, ona o tym wie. Sama mi rzuca tekstami z tym.
-
Cuck to osoba która podnieca oglądanie jak ktoś posuwa jego dziewczynę.
-
Sam mnie nazwałeś CUCKIEM, myślałem że wiesz co to znaczy...
-
Masz na myśli trójkąt z tamtym kolesiem i z moją dziewczyną? No właśnie czyli jestem cuckiem?
-
Hm, ja się nie czuję jakoś upodlony... Nie wiem jak to wytłumaczyć, po prostu nawet taka rzecz jaką opisałem mnie strasznie podjarala...
-
Nie wiem jak to wytłumaczyć, ja ją po prostu kocham i tak. Wiem że mnie rani, ale nie mogę bez niej...
-
No właśnie nie. Sama była zdziwiona że się nie wkurzyłem. Ale ona nie jest wkurzona , nic a nic.