Anna6074

Mądry rodzic chce żeby dziecko było szczęśliwe i zadowolone z tego co robi i jak żyje Jeśli rodzicom przeszkadza to, że syn za grube miliony sprzedaje majtki a nie jest wziętym kardiologiem w UK to jest to tylko i wyłącznie problem rodziców. Dzieci nie mają obowiązku spełniać ich oczekiwań. Ja bym wolała być prezesem od majtek, którego stać na kilka domów na Santorini niż lekarzem. Obecnie to żaden prestiż.

Podobno termin składania sprawozdań za 2020 r. został przesunięty na koniec czerwca z powodu pandemii. Zostało trochę ponad tydzień czasu. Zobaczymy kiedy opublikują na stronie fundacji. Przejrzałam sprawozdanie merytoryczne i cóż... uważam, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż edukowanie lekarza w kwestii podejścia do pacjenta. Lekarz idąc pracować w szpitalu powinien umieć się zachować, znać prawo i etykę zawodu. Ja też podejrzewam, że chciała zrobić fundację na miarę WOŚP. Dlatego właśnie jej nie ufam, gdy coś idzie zgodnie z planem i ona wtedy opowiada w jakim jest szoku i jak się nie spodziewała. Wczoraj pokazała jaka jest prawda.

Jeśli chodzi o wynagrodzenia to znalazłam takie informacje (podkreślam, że dotyczy to 2019 r. czyli początków dzielności, nie wiem jak jest teraz): Zarząd, Rada Fundacji oraz Zgromadzenie fundacji pełnią swoje funkcje honorowo i nie pobierają wynagrodzeń. Fundacja w 2019 r. zatrudniała 8 osób: - dyrektor zarządzający, - 2 psychologów, - 4 pracowników fundacji - 1 osoba od IT Fundacja zawarła w 2019 r.: 10 umów-zlecenie (na łączną kwotę: 44 257,13 zł) i 7 umów o dzieło (na łączną kwotę: 2 351,00 zł). Zgadzam się. Te zbiórki organizują ludzie majętni, którzy kupowali i remontowali kolejne domy i latali na dalekie wakacje w czasie, gdy inni popadali w długi, tracili pracę albo firmy w wyniku decyzji rządu i braku wsparcia ze strony rządu. Tutaj mamy do czynienia z lekarzami (oni na pandemii finansowo nie stracili ), właścicielami dobrze prosperujących firm oraz ich pracownikami, którzy mają zapewnione dobrze płatne miejsca pracy. Oni nie wiedzą jak wygląda sytuacja przeciętnego Kowalskiego teraz. Żeby było jasne, ja im nie zazdroszczę, cieszę się i kibicuję, gdy komuś dobrze się powodzi, ale oni też powinni zrozumieć ludzi. Jest teraz trudny czas w kraju, nie jest to odpowiedni moment na bicie kolejnych rekordów. Jestem zdziwiona, że od czasu tego przykrego nagrania kwota zbiórki prawie się podwoiła, bo mnie to maksymalnie zniechęciło. Sporo osób pisało, że wsparło ludzi po pożarze i uważam to za słuszne. Zdecydowanie natychmiast trzeba udzielić pomocy ludziom, którzy zostali bez dachu nad głową. Jest to absolutny priorytet. Gdybym dysponowała drobną kwotą, którą chciałabym kogoś obdarować to byłyby osoby po pożarze a nie fundacja N. Nie dlatego, że jej nie doceniam tylko dlatego, że ktoś ma pilniejsze potrzeby.

Obowiązuje, ale nie wiem jakie są terminy. Za 2019 r. znajdziesz na stronie fundacji w zakładce "do pobrania"

Ja również nie wiedzę tego wielkiego hejtu. Ludzie poczuli się urażeni, bo dali ile mogli, a dostali informację zwrotną, że N. jest niezadowolona.

Niedawno nagrała, że niby dużo zebrali bo wystarczy na pół roku działaności fundacji działaności, ale z drugiej strony to nie wystarczy nawet na jeden aparat USG. Właśnie mnie zniechęciła do kolejnych zbiórek. Poczytałam wczoraj te komentarze. Napisali jej: - że ludzie jej nie ufają - że zrobiła imprezę zamkniętą tylko dla pracowników i znajomych a naiwni ludzie mają za to zapłacić - że jest roszczeniowa bo chce więcej i więcej - że ludzie wolą przeznaczyć te pieniądze na inne ważniejsze w tym momencie zbiórki (np. dla rodzin po ostatnim pożarze) - że nie mają pieniędzy po tak długim lockdownie i odcięciu od pracy

Moje spostrzeżenie: Gdy coś się sprzedaje bardzo dobrze w ich sklepie albo zbiórka idzie wybitnie to N. nagrywa na ista, że jest w szoku, nie spodziewała się, że ludzie przechodzą samych siebie, itp. W momencie, gdy nadal sprzedaje się dużo towaru/udało się dużo zebrać w ramach zbiórki, ale mniej niż zwykle to od razu są nagrywane łzawe storiski, że liczyła na więcej, jest załamana i jest jej okropnie przykro, bo ona bardzo się stara. Łzawe story zadziałało, bo jeszcze po południu było nieco ponad 300 k a zaraz będzie 600 k.

Ktoś ją pytał, czy Basia będzie miała daleko do szkoły. Anula odpowiedziała, że szkoła jest blisko, a oddział zerowy tej szkoły, do którego idzie Basia został przeniesiony i teraz jest praktycznie obok ich mieszkania.

Miałam ...enkę z identycznego materiału na swojej studniówce. Różnica była taka, że ...enka była całkowicie długa i na niej były naszyty białe różyczki Teraz bym nie założyła takiej Co do koszul, można kupić dwie - jedną do porodu a drugą po porodzie i biznes się kręci

Jeśli chodzi o porównanie do Amelki do mogę wysnuć tylko jeden wniosek. Jeśli rodzice są zaangażowani, spędzają czas z dzieckiem i im się chce włożyć mnóstwo pracy w wychowanie dziecka i rozmowy z nim to żadne międzynarodowe przedszkola, ani prywatne szkoły z rekrutacją nie są potrzebne. Natomiast, nawet międzynarodowe przedszkole i prywatna szkoła z rekrutacją nie pomogą, jeśli rodzicom się nie chce zaangażować. Taki przykład: wiecie jako wygląda u nich sytuacja, jeśli chodzi o spanie z dzieckiem - jakie wywody tam były, dyskusje z widzami, itp. Natomiast, jeśli chodzi o Amelkę to ona śpi z rodzicami. Na QA otrzymali o to pytanie. Amelka odpowiedziała, że budzi się w nocy i czuje się nieswojo, gdy jest sama. Jej mama dodała, że ona jako dorosła osoba też nie lubi spać sama i ją rozumie, a wręcz jest za tym żeby dziecko z nimi spało, ponieważ Amelkę kocha i najbardziej jej zależy na tym, aby czuła się bezpieczna. Nie ma sensu porównanywać dzieci, jeśli mamy tak różne podejścia rodziców.

a co ma do tego patriarchat? Może włożę kij w mrowisko, ale moim zdaniem, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci, to jest skrajny matriarchat w Polsce. Ojcowie niby mają w wychowaniu uczestniczyć, ale jak przychodzi co do czego, to dziecko należy do matki i każdy sąd tak zasądzi. Ja też byłam wychowywana przez same kobiety i powiem Wam, że nikt mi takiej krzywdy w życiu nie wyrządził jak one - właśnie pod względem tej "grzeczności". Teraz bronisz B. bo jest jest dzieckiem, ale za kilkanaście, gdy już będzie dorosła - pewnie powiesz o niej to co o A. Nie pomyślałaś, że zachowanie A. to też kontynuacja tego jak wyglądało jej dzieciństwo? Skoro winisz A. za zachowanie B. , to może trzeba też winić matkę A. za zachowanie jej córki?

jeśli pracuje nad ebookiem śniadaniowym to znaczy, że one jedzą zdecydowanie więcej niż nam pokazuje, bo pokazuje głównie ziemniaki.

ja dostałam wieczną cenzurę za obraźliwe wypowiedzi o bohaterce tego wątku, tylko że we wskazanym przez moderatora poście nikogo nie obraziłam.