Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kag

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

3 Neutral
  1. Tak oddawałam krew w konkretnym dniu cyklu ale już nie wiem dokładnie kiedy to było. Tabletki przyjmowałam ale miałam po nich straszne stany lękowe po czym lekarz polecił mi niepokalanek mnisi.
  2. Gratulacje, tak trzymaj i nie stresuj się będzie wszystko dobrze. Ja już prawie na końcówce jestem. 36 tydzień i puki co to wszystko przebiega prawidłowo. Uważaj na siebie!
  3. Tak, na początku po laparoskopii to jak zawsze ból najgorzej w toalecie ale z czasem przechodzi. Między laparoskopia a aktualna ciąża ciągle takie sekundowe kłucie w boku i jajniku. Na początku aktualnej ciąży był czestszy i mocniejszy co naprawdę dawalo mi do myślenia. Poprostu bałam się. Od mniej więcej 4 tygodnia ciąży miałam ciągły ból podbrzusza. W 5 tygodniu nie było jeszcze nic na usg widać i wtedy to naprawdę się bałam ale lekarz mnie uspokajał. Do teraz mam takie mocne ale krótkie kłucia w jajniku. Najważniejsze to myśleć pozytywnie i nie robić sobie stresu bo jak się głowa zablokuje to nic nie pomoże
  4. Jestem z rlp. W pierwszych tygodniach ciąży miałam ból w podbrzuszu i kłucie w jajnikach. Później był spokój i teraz znowu. Lekarz powiedział mi że to zapewne zrosty po cp, ale nie powinnam się martwić. Tabletki polecam ale zapytaj wcześniej lekarza pomimo że to tylko ziołowe.
  5. Hej dziewczyny, co jakiś czas zaglądam tutaj żeby dowiedzieć się jak tam postępy u was. Trzymam ciągle za was kciuki. Mój dzidziuś rośnie zdrowo, już 21 tygodni za mną. Zrosty dają niestety często o sobie znać. Ciągnie i boli w podbrzuszu. Pytacie co zarzywac oprócz kwasu foliowego? Ja w Niemczech dostałam tabletki ziołowe z niepokalankiem mnisim. To tabletki na pms ale pomagają również w równowadze hormonalnej oraz leczeniu nieplodnosci. To tabletki bez recepty. Nazywają sie Agnus castus al. Po 4 miesiącach zarzywania zaszlam w ciążę. Nadchodzi wiosna może bociany przyniosą wam jakieś niespodzianki
  6. Tak, miałam 3 operacje. 2 razy usuwane cysty z jajników i raz pęknięta cp czyli usunięcie jajowodu. Mam 5 blizn na podbrzuszu i 3 razy cięty pepek. Mój lekarz obiecał mi że zajdę w ciążę i tego się trzymałam.
  7. Mnie po ooeracji też ciągle ciągło w podbrzuszu ale po kilku tygodniach przeszło. Po zajsciu w ciążę znowu pojawiło się dosyć częste kłucie. Takie na sekundę ale bardzo mocne. Lekarz powiedział mi że to zapewne zrosty ale żebym się nie przejmowała bedzie wszytsko dobrze. Przeszło po kilku tygodniach.
  8. Dziewczyny, moja historie już znacie. Jestem w 15 tygodniu ciąży i przed dwoma tygodniami byłam na badaniach prenatalnych. Jest wszytsko dobrze, dzidziuś rośnie i prawidłowo się rozwija. Do czego dążę jest to, że ja po cp dostałam odrazu od mojego ginekologa zielone światło i miesiąc później zaczęliśmy starania. Udało się po 6 miesiącach. A jak się teraz okazuje to każdy inny lekarz pyta się mnie na badaniach czy odczekałam 3 cykle. Zapytałam dlaczego? Dostałam odpowiedź że szybkie zajście w kolejna ciąża może wiązać się z ryzykiem rozwoju płodu. Nie jestem specjalistą i tak jak wy chciałam odrazu a teraz wiem że ciało jednak potrzebuje troszeczkę czasu żeby dojść do siebie. Trzymam za Was kciuki i czekam na pozytywne wiadomości
  9. Wiem co czujesz ale bądź dobrej myśli, czas goi rany. Nie zamykaj się w sobie i rozmawiaj z bliskimi o tym co się stało. Jeśli czujesz że nie poradzisz sobie z tym to nie wahaj się i sięgnij po pomoc psychologa. Mi na pierwszej wizycie lekarz powiedział że nie ma na co czekać i jeśli będziemy na to gotowi to próbować i się nie zniechęcać. Pamiętaj jednak każda z nas jest inna! Porozmawiaj ze swoim lekarzem o tym i nie rób niczego na własną rękę. Zadbaj o siebie i znajdź wewnętrzny spokój. I płacz jeśli tylko tego potrzebujesz
  10. Kochana dobrze ze jesteś tutaj z nami, wiele z nas przeżylo ten sam ból i wie jak ważne jest wsparcie i akceptacja w tym trudnym czasie. Najważniejsze jest teraz abyś znalazła czas dla siebie, pogodziła się z tym co się wydarzyło. Z doświadczenia wiem że rodzina i przyjaciele potrafią pomoc. Ja również straciłam prawy jajowod. Mój lekarz na pierwszej wizycie uspokoił mnie i powiedział że to w ogóle nie przeszkadza w zajściu w ciążę. Nawet jeśli mam owulacje z lewerawego jajnika. Najważniejsze że obydwa jajniki zostały. Niestety jakoś nie wierzyłam w to a jednak. Starania zaczęliśmy odrazu po pierwszej miesiączce. Po 6 miesiącach i wyliczonej owulacji z prawej strony zaszlam w ciążę z lewym jajowodem. To tylko moja teoria bo jajeczkowanie nie musi być co drugi miesiąc z tego samego jajnika. Aktualnie jestem w 8 tygodniu ciąży i jak na razie wszystko jest dobrze. Postaraj się wyciszyć swoje emocje, pogodzić się z sytuacja i pozytywnie patrzeć w przyszłość. Wyłącz głowę i strach. Wiem że to nie łatwe. In vitro to jeszcze wieksza prawdopodobnosc ciąży pozamacicznej dlatego staraj się normalnie zajsc w ciaze. Ściskam Cie mocno i wierze ze uda Ci się. Tylko daj sobie czas i pamiętaj nic na siłę
  11. My od 3 lat staramy się o dzidziusia niestety po setkach badań lekarz stwierdził że powinniśmy spróbować invitro. Zdecydowaliśmy się. Właśnie byłam po pierwszym oddaniu krwi do badania cyklu. Miałam miesiączkę kilka dni wcześniej która wyglądała jak brązowy śluz i minimalne ślady krwi, oraz była spóźniona o 5 dni. Czułam się inaczej. Strasznie bolały mnie piersi, okropnie się pocilam i miałam wahania nastroju. Powiedziałam do męża że jutro zrobię test, ale jak pewnie wiele z was po tylu negatywnych próbach to już rutyna. 26.05 w dzień matki z rana na teście zobaczyłam 2 kreski. Byłam w takim szoku ze nie mogłam przestać ryczeć, inaczej nie można tego nazwać. Odrazu zadzwoniłam do lekarz u którego i tak miałam wizytę za 2 dni. Niestety tego samego dnia wieczorem straszne zaczął mnie boleć brzuch. Leżałam i myślałam że to przez emocje. W nocy pojawiło się plamienie. Telefon do lekarza, usg i ta cisza. Jest Pani w ciąży co widać na teście ale w usg jeszcze nic nie widać. Pewnie jest za szybko. Proszę przyjść za dwa dni oddać krew. Środa i czwartek zle samopoczucie i plamienie ale nadzieja umiera ostatnia. W piątek drugi raz oddalam krew. Lekarz powiedział że jak będę się gorzej czuć i plamienie było by bardziej obfite niż miesiączka to powinnam jechać do szpitala. W sobotę rano miałam tak okropny ból w podbrzuszu że zadzwoniłam po męża do pracy i pojechaliśmy do szpitala. Mieszkam w Niemczech i tutaj przez koronę musiałam sama iść na izbę przyjęć. Mąż czekał na zewnątrz. Po ok 2 godzinach przyszedł asystent lekarza, zrobił mi usg i powiedział że to prawdopodobnie cp i że jajowod pękł albo cysta pękła bo z tym też mam problemy. zbiera się już dosyć sporo płynów w osocznej. Odrazu badania na grupę krwi ale również kontrola ordynatora. Kolejna godzina czekania. W głowie mętlik. Ordynatorka była tego samego zdania ale stwierdziła że dopiero jak otworzą brzuch to będą pewni co jest. Muszą natychmiast operować ponieważ ilość płynów się podwoiła. Miałam już 2 laparoskopie w których usowali mi cysty z jajników. Przy tej drugiej sprawdzili przy okazji drożność jajowodów, było wszystko w porządku. Ale tym razem było inaczej, piąty dzień wiedziałam że jestem w ciąży i to ostatnie chwile tego uczucia. Obudziłam się z niesamowitym bólem prawego ramienia. Miałam strasznego dola a mąż przez aktualna sytuację mógł mnie odwiedzić raz dziennie przez 1 godzinę. Sama na sali bilam się z myślami dlaczego ja, na ale tak to już bywa. Pomału dochodzę do siebie psychicznie i wierzę że jeszcze się uda. Lekarz powiedział że najważniejsze w tym strasznym dla mnie przeżyciu to to że, a jednak mogę normalnie zajść w ciążę i jak na razie będziemy próbować bez invitro.
  12. To tak jak i u mnie tylko mi pękł jajowod. Operacje miałam 30 maja i teraz czekam na miesiączkę.
×