Hej,
Jak w tytule. Pewne czynniki w życiu spowodowały, że brakuje mi ludzi w moim otoczeniu. Między innymi to, że w w gimnazjum i szkole średniej lubowałem się w przesiadywaniu przed komputerem zamiast gdzieś wychodzić. Mam co prawda jednego kumpla/przyjaciela(inne miasto)+koledzy z pracy( to nie to samo), ale mimo wszystko czuje się zwyczajnie samotny i nie wstydzę się tego przyznać.
Może ktoś był w podobnej sytuacji i podzieliłby się radą jak z takiego stanu wyjść.
Dodam, że jestem otwarty na nowe znajomości.