-
Zawartość
258 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
243 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Też lubię ELDW, chociaż trzeba uważać żeby nie nałożyć go za dużo, bo wtedy wygląda brzydko. Z takich trwałych podkładów to ostatnio uwielbiam Fenty Eaze Drops, mniej kryjący niż DW ale dla mnie wystarczająco i jest bardzo lekki, na codzień idealny, jak ktoś nie ma wybitnie dużo do zakrycia to i na większe okazje jest super, ładnie bluruje skórę
-
Nic specjalnego, wyszła jakoś żółto, eyeliner przy otwartym oku ma dziwny kształt i te przeciągnięcie w wewnętrznym kąciku nietwarzowe, poza tym przerażają mnie te soczewki
-
Jak ktoś długo wypełniał i w dużej ilości to zostają takie wypchane, pamiętam jak Kylie Jenner na jakiś czas przestała wypełniać i nadal miała o wiele większe niż kiedyś naturalnie
-
haruko zmienił swoje zdjęcie
-
Agnieszka mówi w filmie, że paletkę w ostatecznym kształcie dostała dopiero w piątek, Hanka miała za dużo glamshopowych nowości na głowie, że nie mogła wysłać jej gotowej wcześniej?
-
Sorry, ale czy te influencerki, które tak jojczą były kiedykolwiek w normalnej pracy? Za przeproszeniem siedzą na dupskach malując się do kamery, a potem na szybciocha to montują, a dostają za to więcej niż niejedna osoba, która ciężko pracuje.
-
No właśnie, to tłumaczenie z pretensjami na story i w komentarzach na insta, że wcale nie podobna do Wiśni, że to nie czarny cień tylko ciemny brąz... Pewnie nie byłoby tego typu wątpliwości, gdyby był jakiś normalny filmik z prezentacją, a nie zdjęcia produktowe na stronie przekłamujące kolory, do tego parę ujęć na insta z nałożonym filtrem.
-
Ta paletka wygląda prawie tak samo jak Wiśnia... Nudna i wtórna ta kolekcja, myślałam, że może coś kupię, ale raczej spasuję. Może jak Janoszka pokaże na filmiku jak ta paletka do twarzy wygląda to się skuszę, ale wątpię, produkty do twarzy z GS nigdy mnie nie kusiły.
-
W takim dziele jak Bohema to w ogóle hańba zamoczyć pędzel, bo to w końcu paletka kompletna z matowym beżem
-
może też nas podczytuje
-
Jak dla mnie też matowy beż jest zbędny, można użyć pudru, a i nawet to nie jest konieczne, ale polskie juciuberki są tak uwierdzone w swoich przestarzałych makijażowych zasadach, że mAtOwY BeŻ mUSi bYć Bo InAcZeJ pAlEtKa NiEkOmPlEtNa. Większość maluje się tak samo od 10 lat i od 10 lat powtarza święte przykazania typu to o beżowym cieniu. Poza tym Denona nie tworzy swoich palet tylko dla Polek, dla każdego odcienia skóry "cielisty" cień znaczy co innego. Ba, ja jestem dosyć jasna, a "cieliste beże" w niektórych paletkach wyglądają na mnie jak biała kreda.
-
Obejrzałam z czystego masochizmu test podkładu Tryfonki i jak dla mnie on nie wygląda dobrze, plamiście się rozprowadził i to jej określenie "zastyga na gumowo tak jak lubię" mnie nie zachęca Potem to przyklepała grubo pudrem i nie było aż tak widać, ale ogólnie wygląda ciężko. Jak pokazała go o 18 godzinie to myślałam, że to jest update już po całym dniu, biorąc pod uwagę to, że jest zima i pewnie siedziała cały dzień w domu to trochę słabo. W ogóle to powtórzyła, że ma katar i dlatego jej się starło z nosa, że jej się zjadła pomadka i że ma suchą skórę po retinolu chyba z 10 razy
-
I znowu w nowym filmie pielęgnacja z kodzikiem, i znowu ładne opakowanie, ładny zapach, przeczytanie opisu producenta i heja
-
Ja bardzo lubię koreańskie/japońskie kosmetyki (zwłaszcza kremy z spf), ale nie wrzucałabym kosmetyków do pielęgnacji do kategorii, których trzeba używać na wyłączność, bo działające kosmetyki można kupić na każdej z tych "półeczek". Po latach borykania się z trądzikiem, a potem z bliznami i wyjściu na prostą, moim zdaniem najważniejsze jest przestrzeganie żelaznych zasad typu dokładny demakijaż i oczyszczanie (np. oczyszczanie dwuetapowe, które uskuteczniam od lat i szczerze polecam), rezygnacja z mocno wysuszających/podrażniających produktów, jakieś produkty ze składnikami aktywnymi (dla trądzikowej np. niacynamid albo kwas salicylowy), spf przy wychodzeniu na zewnątrz i przede wszystkim systematyczność (a nie użycie kosmetyku parę razy i rzucenie go w kąt, jak to robi nasza ulubiona youtuberka ). Oczywiście zrównoważona dieta/ruch/picie wody może pomóc (tak jak na wiele rzeczy i w ogóle nasze zdrowie), ale już rady typu rezygnacja z nabiału/ostrego/słonego to ludowe wierzenia niepoparte żadnymi dowodami A o "beznadziejnych" składach w internecie zazwyczaj mówią osoby, które nie mają pojęcia o chemii i formulacji kosmetyków, większość z nas nie jest w stanie po przeczytaniu etykiety określić, czy skład jest dobry czy nie. Wiele osób np. wynajduje składnik XYZ w INCI i od razu krzyczy, że od tego kosmetyku dostaniemy raka, a potem się okazuje, że składnik XYZ może być kancerogenny w wielkich dawkach, podawany cały czas szczurom (no ale kto by robił research i zaglądał do badań naukowych). Albo to śmieszne straszenie parafiną, "bo to pochodna ropy naftowej" (tak samo jak wiele rzeczy w naszym codziennym użyciu). Oczywiście osoby, które tak straszą potem nam wciskają na sprzedaż kosmetyki, które są naturalne i eko i nie mają tych wszystkich świństw, szkoda tylko, że niekiedy mają inne świństwa (np. podrażniające), bo naturalne nie zawsze równa się zdrowe.