haruko

Missha Perfect Cover jest genialny! Zdarzało mi się dostawać komplementy jak go nosiłam, cera w nim wygląda tak gładko, przy czym nie jest tłusty. Tylko kolory ma takie średnie, osobiście niby #21 jest mi najbliższy, ale mógłby być odrobinkę bardziej żółty i mniej ziemisty, no ale nie ma dużo krycia więc źle nie wygląda.

Nie chcę się ciągle tego samego czepiać, ale znowu filmik sponsorowany z pielęgnacją, która niby tak się świetnie sprawdziła, tym razem Sensum Mare

Mam tylko róże i są super, nie są w ogóle pudrowe i wg. mnie mają wyważoną pigmentację. Mam Balm Springs (bardzo ładny naturalny kolor) i kilka kolorów Instain. Formuła Instain jest świetna, są bardzo długotrwałe, ale ponoć je wycofują i powoli się wyprzedają.

Maxi to chyba zaczyna specjalnie wszczynać gównoburze dla komentarzy pod filmami, nie śledzę jej już na insta, ale wyskoczył mi ostatnio w explore jej post w stylu "ojej ile emocji było pod ostatnim filmem, zapraszam na kanał", dla niej to reklama.

No Huda ma coś takiego w paru paletach i nawet ostatnio te dziwne perełki zatopione w wazelinie i w sumie nie wiem jak to się sprawuje, bo z Hudy mam tylko Light Nude, ale na instastory jak Hanka zeswatchowała ten cień na ręku to był właśnie w takie ciapki i musiała go porozcierać, żeby był jednolity, może kolory są zbyt kontrastujące i słabo się blendują. Jak dla mnie do malowania oczu takie coś jest bez sensu, ale Hania chyba chce być drugą Hudą A co do holo to się zgadzam, tylko zastanawiam się co to za formuła, bo nigdzie indziej czegoś takiego nie widziałam.

Jaki jest sens tego niebiesko-miedzianego cienia marmurkowego? Mam go sobie na oku wymieszać, czy to ma być taki efekt w ciapki? Nie wiem, chyba Hanka zapomniała, że cienie są do malowania po oczach, a nie po rękach. No i ciekawią mnie te cienie holo, z tego co wiem na rynku nie istnieją pigmenty holograficzne, a jedynie brokaty (np. do paznokci, ale to po prostu kawałki plastiku i na oko się nie nadają).

I znowu w filmie reklama pielęgnacji i znowu z innymi produktami, jak ona stosuje to wszystko na raz czyli każdy produkt od wielkiego dzwonu, jak to określiła "zależy jak jej w duszy gra" to te składniki nie mają szansy zadziałać

Bride, Coctails i Sth Old mają zielone drobiny Poza tym jak dla mnie ona jest jakaś za pomarańczowa i za różowa, w palecie ślubnej mogłyby być bardziej stosowane kolory... Ale czerń i ciemny brąz mają super pigment, nawet jak kiedyś nie będzie mi się chciało trzymać całej to sobie niektóre cienie wyjmę i włożę do paletki magnetycznej.

Mi się podobają kolorowe palety (chociaż z reguły nie kupuję), które mają jakieś spójne zestawienie kolorystyczne (np. ND Trichrome albo Love), a takie typu każdy podstawowy kolor tęczy wydają mi się takie niespójne, mało użytkowe i mało kreatywne. Posiada któraś z Was M Brush i Hulu z serii DS (gratanowa rączka) i ma porównanie? Bo znudziło mi się dziobanie się po twarzy Zoevą i zapragnęłam jakiegoś miękkiego skośnego pędzla do różu/bronzera i zastanawiam się nad tymi dwoma, niby oba mają układane włosie, a M Brush jest dwa razy droższy

No właśnie ostatnio znowu na story się żaliła, bo dostała jakiś lekko niemiły komentarz (który zamiast zgasić to jeszcze się wdała w dyskusję), w końcu dałam unfollow bo mi się nie chce patrzeć jak ciągle robi z siebie ofiarę. Kiedyś przypadkiem trafiłam na live to też były żale, że ona marzy żebyśmy mogły przez jeden dzień pobyć w jej skórze żeby zobaczyć jak ona ma ciężko jako influencerka.

Jak zerknęłam na tę recenzję House of Makeup to mnie dziwi skąd ona ma tyle subskrypcji, strasznie męczy słuchanie jej

Filmiku z paletką Ady nie ma, bo dzisiaj musiał sponsor wjechać, coś ostatnio dużo tych materiałów sponsorowanych

Paleta od Ady w ogóle mnie nie interesuje, co najmniej połowy z tych odcieni bym nie używała i z filmiku Ady wynika, że to jest typ cieni za którymi nie przepadam, czyli nie wiadomo po co lekko sprasowane, mocno napigmentowane cienie z którymi trzeba się pieścić. Wygląda jak paletka dla fanek Ady albo dla dziewczyn, które makijaż robią do zdjęć na insta. Rozświetlaczy sypkich w ogóle nie rozumiem jako produktu, forma sprasowana jest o wiele wygodniejsza w użyciu i wydaje mi się, że sypkimi ciężej stopniować efekt, a mocnego rozświetlenia też nie lubię. O wiele bardziej mnie ciekawi, co wypuści Janoszka, jej estetyka chyba najbardziej mi odpowiada na polskim yt i jeśli faktycznie będą to róże to jeszcze bardziej jestem zainteresowana, mam podobny odcień cery co Aga i liczę na coś ładnego i twarzowego. Filmiki o promocjach w Rossmannie to w ogóle żenada, cały youtube tym zawalony i każda poleca to samo (czyli to co przyszło w paczce). Na szczęście chyba coraz więcej babek ma to w nosie i już wie, że przez cały rok nawet taniej może dorwać te rzeczy w sklepach internetowych i nie będzie się przepychać przy szafach po wcześniej otwarty przez kogoś podkład.

Na polskiej Sephorze Natasha Denona wchodzi w promocję -20% (która jest bardzo często) i wtedy za te mniejsze paletki typu Glam albo Bronze wychodzi 247 zł. Na Anastasię prawie nigdy nie ma promki i teraz patrzę, że np. Soft Glam chodzi teraz aż za 255. Gramatura cieni jest podobna (Natasha mniej się sypie, więc jest bardziej wydajna), w Soft Glam cieni jest 14, a w Natashy 15, więc cenowo nawet korzystniej wychodzi Natasha. Co do formuły ABH, to nawet je lubię (Soft Glam i Sultry), tylko to jest typ cienia pylącego i mocno napigmentowanego (błyski też są takie miękkie i przy regularnym używaniu szybko w nich widać ubytki). Z tego względu raczej sięgam po ABH jak mam więcej czasu na makeup, bo na codzień nie chce mi się bawić z tą pigmentacją, no i nawet kolory przejściowe w tych paletkach są dosyć ciemne. Błyski bez dobrej bazy po całym dniu czasem lubią blaknąć. Jak chcę jakiś mocno napigmentowany cień żeby zrobić kreskę, to sięgam właśnie po czerń albo brąz z ABH. Jak lubisz mocno napigmentowane cienie to brałabym ABH, Natasha też jest dobrze napigmentowana, ale łatwiej nią stopniować kolor.

Na newsletter mi przyszło, że na stronie MAC dzisiaj od 18:00 do jutra do 8:00 -25% na wszystko, ale kodu żadnego nie podali i napisali, że więcej szczegółów w popołudniowej wiadomości Mi też dzisiaj przyszła Denona i jest przepiękna, wszystkie kolory jak dla mnie bardzo użytkowe Można zrobić neutralny makijaż, coś zimnego też, a teraz na jesień/zimę takie chłodne tony chyba będą coraz bardziej na czasie. Trochę mało tych matów, ale wszystkie są bardzo wyważone i super się komponują z tymi błyskami. Beżowego i tak nie używam, bo zamiast niego biorę puder, więc dla mnie i tak byłby zbędny. Te szampańskie błyski są trochę do siebie podobne, ale tego typu kolorów używam chyba najczęściej, więc dla mnie to i lepiej. Chyba to będzie moja ulubiona paletka.

Dzięki za cynk, Glam zamówiona Julia Adams wstawiła filmik z tą paletą i jest cudna, nie mogę się doczekać

Ja nie wiem po co ktokolwiek miałby zamawiać pędzle z GS, skoro teraz na rynku mamy super jakości Hakuro z serii J i Hulu DS w stosunkowo przystępnych cenach... A jak ktoś woli syntetyczne to Blend It też są spoko. A Natasha Glam mam nadzieję, że wejdzie do Sephory póki jeszcze kody zniżkowe są aktywne

Ja tę paletkę Miyo kupiłam normalnie na spokojnie w poniedziałek o szóstej na ich stronie Wydawała mi się nawet ładna, nic specjalnego żeby aż tak się rzucać na nią bez opamiętania jak te babki, które teraz wypisują gorzkie żale na insta minti, ale stwierdziłam że za tę cenę do dzienniaków będzie spoko. No i trochę się zawiodłam, z tych błysków aż trzy mają ten zielony poblask jak niektóre turbopigmenty. Cień Sth New jest dosyć unikatowy i nic podobnego nie mam, ale się sypie i ma tak szorstkie drobiny brokatu, że boję się go w ogóle używać, przy zmywaniu makijażu wręcz robi peeling twarzy. Maty poprawne, ale też nic specjalnego i te kolory wszędzie już gdzieś były, a poza tym są strasznie pomarańczowe i różowe, w palecie ślubnej raczej bardziej pasowałoby coś stonowanego. Czerń faktycznie fajna, nie miałam poprzedniej paletki, ale rozumiem czemu wzięli ten cień stamtąd.

Ja rozumiem, że te niedociągnięcia mogą przeszkadzać, ale trochę nudne są już te posty na Quality Makeup pastwiące się nad glamshopem, temat literówek w nazwach cieni był wałkowany milion razu i znowu jest wątek na kilkaset nic nie wnoszących komentarzy, tym razem o pomyłce w nazwie cienia w tej neutralnej paletce. Jakoś do "Coctails" w palecie Vanessy nikt się nie przyczepił. Chyba angielskie nazwy są dla nich takie cool i egzotyczne, bo po prostu Karyniska z tej grupki angielskiego nie znają.

Kolory w tych nowych dziewiątkach nawet ładne, ale maty wyglądają na swatchach strasznie kredowo... Też będę polować na tę nową Nataszkę, już dawno oczy mi się tak nie zaświeciły na widok paletki Szkoda tylko, że nie ma więcej matów.

Mini Nude, wahałam się właśnie między tą a Mini Glam, ale odpuściłam sobie Mini Glam, bo też wydawała mi się taka oliwkowa na swatchach w necie

Mam różne paletki, ABH, Hudę, Nablę, Too Faced, nawet małą Natashę Denonę i Colourpop jest moim zdaniem na tym samym poziomie jak nie lepszy, mają bardzo fajne zestawienia kolorystyczne, zgrabne, poręczne, ładne opakowania, ja jestem zadowolona Tylko ta formuła cieni brokatowych, którą wwalili w niektóre paletki jest nieudana, ciężko przenosi się na powiekę i osypuje się na twarz, ale podejrzewam, że na jakiś glitter glue można to ograć.

Widać, że te paletki to porażka, ale nie rozumiem, dlaczego maxineczka upiera się przy nakładaniu cieni na tę grubą warstwę korektora Jeszcze potem wyciągnęła pomadki, kombinuje zupełnie jakby bazy pod cienie nie istniały. James Welsh bardzo poleca używanie dobrej bazy pod cienie, kupiłam UD Primer Potion z jego polecenia i to jest niebo a ziemia.

już trochę to denerwujące, że w każdym filmie Hanka musi się rozwodzić nad tym, że oNa SiĘ mAlUjE jAk ChCe, bo przeczytała gdzieś jeden niepochlebny komentarz

w ogóle ona tak zawsze sobie naćka wszystkiego byle jak, jakby robiła 10 minute challenge