Pytanie jak najbardziej serio. Jestem gościem dobiegającym 40-tki, więc nie w głowie mi raczej trolowanie. A więc do rzeczy:
Ostatnio mamy takie czasy, że dużo wizyt u specjalistów jest realizowanych jako tele-porada i czasami trudno jest lekarzowi zaproponować leczenie bez wizualnego osobistego kontaktu.
Ponieważ tutaj jest dyskusja nt. ginekologiczne i ciążowe to zastanawiam się, jak by to było możliwe w przypadku ginekologa czy położnika.
Powiedzmy do dermatologa czy do chirurga można przesłać w spokoju zdjęcie - z własnego telefonu MMSem czy e-mailem na recepcję w przychodni - jakiejś zmiany na skórze czy efektów leczenia po zabiegu ale u ginekologa to było by skromnie mówiąc zdecydowanie nieetyczne.
Mam nadzieję, że żaden lekarz nie wpadł na taki pomysł. Może macie wiedzę jak w takim przypadku radzili/radzą sobie lekarze takich specjalizacji raczej intymnych?
Następnym razem najpierw przeczytaj sobie to Art. 212 KK, a później komentuj:
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
PS: Znasz mnie osobiście, wiesz kim jestem, co robię, NIE, to nie OCENIAJ. Stań najpierw z boku i pomyśl, za czym klawiatury dotkniesz. Tak będzie dobrze i dla Twojego dobra i innych.