No to najwyraźniej nie miałaś nigdy kota, miałaś takiego któremu akurat na dworze nic się nie stało albo ogólnie fanką zwierząt nie jesteś (co akurat dla mnie by było całkiem niezrozumiałe). Bardzo dobrze, że nie wypuszcza. Chociaż nie potrąci ich żaden samochód, nikt nie zrobi im krzywdy, nie otrują się niczym, nie zginą podczas bójki z innym kotem lub nie przyjdą po takowej ledwo żywe z np. pogryzionymi uszami jak to na wsi bywa nie raz, nie przyniosą jakiejś paskudnej choroby. I wymieniać by tak można jeszcze wiele...