Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Damrade

Zarejestrowani
  • Zawartość

    90
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Damrade


  1. Hej 1 2 3 🙂
    Może nie cierpię na bezsenność, ale chodzę późno spać. Koło 1.00 przeważnie. Też czytałam że sen pomaga w odchudzaniu dlatego staram się kłaść wcześniej. Teraz staram się przed 24.00, docelowo chcę chodzić spać koło 23.00. Wcześniej to sobie nie wyobrażam. Na rowerze elektrycznym żeby jechać trzeba pedałować. To trochę inaczej niż na tych elektrycznych hulajnogach, które jeżdżą praktycznie same. Na elektryku żeby jechać to cały czas pedałujesz, tylko masz tak jakby wspomaganie.  Jazda jest bardzo przyjemna, ale pod górkę mimo wspomagania odczuwa się  opór. Tata mi mówi że fajnie że jeżdżę, bo kolana pracują, a to ważne w moim wieku. Ona ma 75 i codziennie robi na rowerze 100 km! Podziwiam go. Wygląda jak dzika gęś wyścigowa i ma kondycję w tym wieku do pozazdroszczenia.
    Możesz sobie stopniowo zwiększać dystans, bo jak pojedziesz daleko za pierwszym razem, to się niepotrzebnie zdemotywujesz. Nie wiem jaką miałaś operację i na co chorujesz, ale podobno jazda na rowerze jest ogólnie zalecana. Ja nawet jak miałam rwę kulszową i nie wiedziałam co mogę ćwiczyć przy tym, to mi lekarz zalecił rower. Tez nie zawsze mi się chce na tym rowerze jechać tyle kilometrów, ale się przełamuję. Próbowałam też biegać, ale nienawidzę i pobiegałam 2 miesiące na jesieni i sie bardzo ucieszyłam że zaczęło śniegiem walić i pogoda się załamała, bo miałam wymówkę żeby nie biegać 🙂

    Ja mam 50 lat. Hormony szaleją, menopauza, łatwo nie jest.  Czasami mam problemy ze snem, czasami te nocne poty (to jest okropne), ale niestety trzeba to przejść. Staram się o tym nie myśleć, a że nie mam czasu na nic, bo praca, dom do ogarnięcia, ogródek mnie pochłania a i piesek potrzebuje uwagi i uwielbia jeździć na wycieczki to czasu zbytnio nie mam żeby rozkminiać menopauzę. Dopóki radzę sobie i nawet te najbardziej uciążliwe objawy występują raz na jakiś czas, to ok. Będzie gorzej, to pomyślę co z tym robić. 
    Musimy działać, bo z siedzenia nie ma nic. Ja dzisiaj 4 dzień postu. 
    Waga nie pokazała mi środkowego palca 😄  Trzymam się. 
    Wczoraj na kolację zjadłam ziemniaki z kalafiorem i myslałam że dzisiaj na wadze będzie więcej, bo się trochę opchałam, ale nie. Jest ok. Podobno ten ostatni posiłek trzeba zjeść taki treściwy żeby wytrzymać te 16 godzin postu. 
    Siedzę teraz, piję gorzką, czarną kawę (bleee, ale jednak da się to pić!), śniadanie o 12.00. 

    1 2 3  na jakim Ty okienku byłaś? I ile schudłaś wtedy? Ja pierwszy raz na takiej diecie. Dużo dobrego czytałam o niej. Unormowuje cukier, cholesterol, likwiduje stany zapalne, odchudza. Podobno  🙂

    Miłego dnia dziewczyny 😄
     


  2. 2 godziny temu, 1 2 3 napisał:

    Hejka Dziewczyny. Trzymajcie się, trzymajcie. Damradę, na razie prowadzisz w naszym gronie, więc będzie dobrze. Napisz słowo lub dwa o tym 8/16, o co chodzi? Bo chyba nie o okienko żywieniowe? Mamamai, smutasz się a w pasku sukcesy. Tak sobie pomyślałam, że w Tym czasie jak Ty walczysz i chudniesz to u mnie odwrotnie, w trakcie tamtej wiosny w szpitalu bardzo schudłam i od lata zaczęłam tyć. A teraz smutek, bo 71kg i rosnę. 😞 Na razie podjadam. Ruchu tyle co nic. Albo jestem zmęczona, albo mi zimno. A jak kanapa to podjadanie. O, zgrozo mam początek nadwagi a meczę się, jakbym miała otyłość. Poszłam dziś pielić w zasadzie porzeczkę a po parunastu minutach już siedziałam na leżaku i pobierałam oksytocynę bawiąc się z pieskiem. No, fakt, że staruszek i chorowitego bardzo potrzebuje przytulania. A ja, potrzebuje ruchu. Wysiłku fizycznego. Jutro może przejadę się rowerem. Zobaczę ile zniosę, bo ogranicza mnie i kiepska forma i leki.

    Hej 🙂 Chodzi o okienko żywieniowe właśnie. 8 godzin mam na posiłki, 16 na post. 
    Chciałabym ważyć 71 kg. Ja ważę 81 😞 
    Z ruchu to tylko rower. Jeżdżę do pracy i z powrotem. To jakieś 20 km. Ale że do pracy mam górki i pagórki i na zwykłym rowerze nie mogłam się uciągnąć- kupiłam elektryka. Nie upocę się tak, ale jazda jest zdecydowanie przyjemniejsza. Ruchu więc nie mam zbyt intensywnego, ale coś tam mam. Muszę się trochę napedałować 😄

    Oczywiście spaceruję z psem w każdej wolnej chwili. Staram się wyjeżdżać z nią gdzie się da na długie spacery. Też trochę ruchu jest.  
    Cieszę się że dzisiaj te 80 dag mniej, ale nie chcę się zbyt szybko cieszyć, bo jutro moja waga może mi pokazać środkowy palec i będę zdemotywowana. To dopiero początek mojego postu i zobaczymy co dalej będzie. 
    Ja też się męczę. Chcę  schudnąć do 65kg. To tak niewiele i zarazem tak dużo. Jazda na rowerze jednak pomaga polepszyć kondycję i to odczuwam.
    1 2 3 - pojeździj na rowerze, lepiej się poczujesz, endorfinki się wydzielą i kondycje polepszysz. Pogoda się klaruje i jutro też ma być pięknie. 
    Ja muszę też w ogródku poplewić i mam do przesadzenia kilka traw. Jutro mam na to dzień, bo do pracy nie idę. 
     


  3. 1 godzinę temu, MamaMai napisał:

    Wow, 13 kg w 3 miesiące. Ty samym sposobem co obecnie? Bony a ja nie mogę zrzucić 4 od 7 miesięcy😞 ....Choć ty autorki masz super motywację. Jako matka Pana Młodego musisz zadać szyku, być gwiazdą, trochę uwagi w koncu skupisz na sobie.... Życzę powodzenia.Dasz radę😊

    Nie tym samym. Wtedy liczyłam kalorie. Teraz post a gdy jem to patrzę co i zero słodkiego.

    Mam motywację to fakt. Zobaczymy jak to pójdzie :classic_smile:


  4. 1 godzinę temu, 1 2 3 napisał:

    Witam. To ja trzymam za Was kciuki! Będę tu zaglądać 🙂 Też zmagam się z nadprogramowymi kilogramami. U mnie przyczyną nadbagażu są słodycze i brak aktywności fizycznej. Pewnie też smażone różnego rodzaju. Zatem walczę z nałogiem słodyczowym, próbuję zwiększyć aktywność i planuję zamienić smażone na gotowane. Jednak chce zamiast diety przejść na zdrowy tryb życia. Bo jak już tu napisano, z diety łatwo zboczyć, gdy impreza albo dołek, czy zmęczenie. Nawyki to coś co nam towarzyszy całe życie, taki styl życia. Jak to pisze, w głowie tworzy się korekta, bo może żeby się rozbujać w odchudzaniu, ruszyć z kopyta i zwiększyć motywację trzeba jakąś strategię podjąć. Chyba odszczekam co napisałam powyżej i napisze podjąć dietę. Pierwsze kilogramy zrzuciłam kiedyś na diecie Dąbrowskiej, na diecie jaglanej, a nawet stosując okienko, czy wczesne kilogramy. A potem po utracie nawet kilku kilogramów dbałam o lżejsze odżywianie. Teraz już mam pod górkę. Mam inną dietę, nie mogę swobodnie jeść warzyw i owoców. Chyba też menopauza krąży albo już przebiegła i odcisnęła swoje piętno. Ale muszę coś zmienić i chce. Chcę zrzucić docelowo 10 kg. Obniżyć cholesterol. Zwiększyć aktywność. Nosić rozmiar 38, albo 36. No w bucie już mam 38! 😉 Teraz tylko w tyłeczku. 🙂 Dziś podjadałam paluchy z miodem. Posiłki oki, ale kiełbaska gotowana be. Spacer wieczorem, chyba dla lepszego spania. Taki krótki. 

    Witaj :classic_smile:
    Ja też na diecie cukrowej byłam :classic_biggrin:
    Zmieniam to bo muszę się wziąć za siebie. 
    Kiedyś w 3 miesiące zrzuciłam 13 kg i czułam się super. Byłam na diecie 1300-1500 kal. Potem kilka lat utrzymywałam wagę, ale zmieniłam pracę i się zaczęło. Cały dzień nie jadłam nic a wieczorem wiadereczko i są efekty. 

    Od miesiąca biorę obiad i smoothie do pracy, a od dzisiaj jeszcze staram się mieścić między 12-20. Pożyjemy - zobaczymy co z tego wyjdzie. Dodatkowo spacery i jazda na rowerze. 
     Koleżanka na tym poście schudła w pół roku 30kg, tyle że jest 10 lat młodsza. Ja chcę schudnąć 15 i może się uda. Nie mam w ogóle doświadczenia z odchudzaniem tego typu.
    Jeszcze mi dzisiaj ginekolog powiedziała, że już łatwiej nie będzie tylko gorzej bo przemiana materii spowalnia. 
    No cóż. Ja też nie myślę że będzie łatwo, ale zaparłam się. 

    W bucie też mam 38 :classic_biggrin:
    Zaglądaj do nas, w grupie siła :classic_smile:


  5. 8 godzin temu, ileONKA napisał:

      Witaj 🙂 

    Chętnie dołączę. Post przerywany bardzo przyspiesza odchudzanie - mam osobiście takie doświadczenia. Póki co się zbieram do niego i jakoś słabo mi idzie ostatnio. Szczególnie w święta i poświątecznie na nabiłam sobie kg... ehh 

    No i nadbagaż kg ostatnio mam 😉 I też właśnie mam motywację w postaci imprezy weselnej na którą jestem zaproszona. Do kiedy planujesz schudnąć?  

    Jestem po 40-tce ale wg mnie w walce z kg to tu nie ma znaczenia bo zależy z jakiej wagi się schodzi i jakiej metody człowiek się trzyma ponieważ każdy organizm jest inny.  Mam insulinooporność i kiedy miałabym ją w wieku 20 - 30 to tak samo utrudniałaby odchudzanie jak w innym wieku. Niestety.

    Witam Cię :classic_smile:
    Napisz coś więcej o tym poście przerywanym. Ja dzisiaj jakoś dałam radę. Już jestem na poście. 
    W święta też sobie pofolgowałam i czuję się taka napompowana, że to mnie tez trochę zmobilizowało. Ja chcę zrzucić w sumie 15 kg, ale oczywiście stopniowo. Planuję ze 4-5 kg w pierwszym miesiącu czyli do końca maja, potem już stopniowo. Czy mi się to uda? Czas pokaże, ale powalczę bo w końcu  lato idzie i chciałabym wskoczyć w ...enki. 
    Masz rację, wszystko ma znaczenie w odchudzaniu i  jak się nie weźmiemy to efektów nie będzie. 

    U mnie z tym postem to muszę  się postarać i obiady do pracy nosić, bo pracuję od 9- 17. Normalnie, to jadałam śniadanie i potem kolację, w pracy nic. I tak kilka lat i 15 kg więcej. 

    Ale już się zaparłam. Dam radę :classic_smile:

    A żeby było śmieszniej to syn jest trenerem personalnym i też mnie ciśnie codziennie, żebym się wzięła :classic_biggrin:
     


  6. Witam Was :classic_smile:

    Zaczynam się odchudzać bo muszę zrzucić zbędne kilogramy. Mam 50 lat więc łatwo nie będzie ale co tam. Jak nie spróbuję to się nie przekonam. Mam motywację. Ślub syna no i oczywiście chciałabym schudnąć dla samej siebie. 
    Postanowiłam zacząć od postu przerywanego 8/16. Zobaczę jak mi to pójdzie. Dzisiaj dzień 1.

    Jeśli chcecie dołączyć to zapraszam :)

    Jeśli macie 50 lat i jesteście też na innych dietach to dołączajcie. Poplotkujemy i powspieramy się nawzajem :classic_smile:


  7. Czesc amsterdam 🙂 Na dziś schudłam 3kg. Jestem zadowolona bo sie nie głodzę a są efekty. Na dni postu wybieram te, w które i tak nie mam czasu jeść.  Jem śniadanie, potem faktycznie jakiś owoc typu plaster arbuza, a potem kolację.  Jak się malo je w ciągu dnia to żołądek jest skurczony i na kolacje wystarczy niewiele żeby się nasycić. Zauważyłam że dzięki tym postnym dniom żołądek sie kurczy i w pozostale dni tez się tak nie obżeram.  O diecie ketogenicznej nie słyszałam, ale poczytam o niej. 

    Pozdrawiam Cię 🙂


  8. KasiaTo- A ja apisalam że 5 dni je się normalnie. Więc nie glodzę sie miesiąc dwa tylko dwa dni w tygodniu raczej oczyszczam. Poczytaj o diecie 5:2. Jak się mniej zje w jeden- dwa dni w tygodniu to nikt sobie krzywdy nie zrobi. Jak będę chciała skorzystać z porady dietetyka, to mam kilku w okolicy. 

    Co do diety, dzisiaj sobie robię  post. 

    Za chwilę zjem śniadanie- chleb z białym serkiem, do pracy wezmę kilka truskawek,  a na kolację to jeszcze zobaczę. Może ziemniaki z kalafiorem...


  9. Dziękuję za wsparcie :classic_smile:
    Na codzień jem normalnie, tzn na śniadanie kanapkę, kawa, herbata, potem w pracy serek z musli lub piję sok marchwiowy, wieczorem nadrabiałam. Piszę nadrabiałam, bo się już pilnuję. Nadrabiałam obiadem czyli zupa, drugie danie typu sznycelki, kotleciki z ziemniakami itp. Porcje raczej konkretne.

    Teraz staram się wieczorem nie opychać. I nie jeść nic po 20.00, bo wcześniej lubiłam coś skubać przed telewizorem. 

    Chodzę spać koło 1.00, więc ta 20.00 wystarczy, poza tym o 18.00 jestem jeszcze w pracy. 

    Teraz jak napisałam wyżej, dwa dni post-500kcal, w pozostałe normalnie, tyle że sie nie opycham i zwracam uwagę na kaloryczność produktów żeby przyoszczędzić. Nie słodzę kawy i herbaty, w ogóle ograniczyłam słodkie. 

    Staram się pić dwie szklanki wody przed posiłkami. To też zapełnia i u mnie z tą wodą to kiepsko było. Wolałam colę. 

    fatsecret- gratuluję takiego spadku wagi. Spada Ci wolniej bo organizm się przyzwyczaja do nowej wagi. Za jakiś czas znowu będzie spadać. Zobaczysz.
    Już kiedys byłam na diecie  MZ i to przerabiałam :classic_smile:

    Na jakiej diecie jesteś? Też bym chciała mieć już tyle kilogramów za sobą...
     

     


  10. Po pierwsze kilogram tygodniowo a nie 5 w tydzień. To nie dieta cud. Poczytaj o tej diecie najpierw, a potem odpisuj. Tą dietę można stosować długo, bo 5 dni w tygodniu jesz wszystko. I dobrze mówisz, trzeba robić formę na lata i mam nadzieję że z tą dietą mi się uda. Wszystkie produkty kupuję tak jak do tej pory. Zwracam uwagę na etykiety, żeby miały w sobie mniej chemii, ale to od lat sprawdzam wkładając produkty do koszyka. 
    W postny dzień zjadłam dwie kromki chleba tostowego z białym serem, wypiłam kawę, herbatę, potem w pracy piłam jedynie wodę, a wieczorem zjadłam ziemniaki z kalafiorem i trochę truskawek. Czyli normalne jedzenie, tylko małe porcje w ten postny dzień. 


  11. Pierwszy raz będę na tej diecie,  usłyszałam o niej przed kilkoma dniami i nie ukrywam bardzo mnie zainteresowała.
    Gdyby ktoś o niej jeszcze nie słyszał:
    dwa dni w tygodniu je się jedynie śniadanie i kolację kobiety-500kcal, mężczyźni 600kcal.
    Między posiłkami powinno być 12 godzin przerwy, pije się wodę, herbatę i kawę. Gdy głód bardzo doskwiera , dopuszczalne jest zjedzenie w ciągu dnia owocu. Przez pozostałe dni jemy normalnie. 
    Na tej diecie można schudnąć kilogram tygodniowo. Mnie to odpowiada, dlatego zaczynam. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale chcę zrzucić 15 kg. Waga na dzisiaj 79kg.

    Jak ktoś chce dołączyć do mnie to będzie super :classic_smile:

×