To żart? Anime to bardzo szeroka kategoria filmów/seriali animowanych, a ich wspólna cecha jest taka, że pochodzą z Japonii. To tak, jakbyś ''próbowała wszystkiego'', żeby nie oglądała amerykańskich seriali. Jeden serial drugiemu nierówny. Zresztą oglądanie anime nie ma nic do tożsamości płciowej, do jasnej cholery.
Jesteś matką i powinnaś być dla swojego dziecka wsparciem, niezależnie od jego decyzji, dopóki nie robi sobie oczywiście krzywdy. Nikt w tydzień nie zrobi twojemu dziecku żadnej operacji korekty płci, bo tak jak ktoś wyżej już pisał, proces przygotowania trwa bardzo długo. Póki co zaakceptowanie syna i mówienie do niego tak jak sobie życzy nie kosztuje cię absolutnie nic (mi, losowej osobie z internetu, nie sprawia najmniejszego problemu 'przestawienie się' na męskie zaimki, a przecież mówię o kompletnie obcym mi człowieku i równie dobrze mogłoby mi być wszystko jedno -- a jednak mam w sobie na tyle szacunku, by zwracać się do niego w konkretny sposób), a dla niego będzie oznaczało bardzo wiele, bo w tym kraju który nie akceptuje inności, przynajmniej rodzic będzie ostoją i wsparciem. Nawet, jeśli za jakiś czas odkryje, że to jednak nie to, przynajmniej będzie miał pole żeby szukać własnej tożsamości i żyć w zgodzie ze sobą, nie musząc się przed tobą ukrywać.
Przypadków samobójstw osób LGBT+ na całym świecie jest zbyt wiele, żeby było warto ryzykować życie dziecka, bo ''jesteś tolerancyjna, ale...". No, to super tolerancja, taka akurat na odległość, ale jak już trzeba uszanować uczucia najbliższej osoby, to nagle się kończy.