Olinda

10 minut temu, Takase napisał:

Tylko cholernie ciagnie mnie do niego. Nie potrafie sie zblizyc do innej osoby niz on dlatego ciezko mi tak isc, czesc i nic nie bylo... bo bylo

Sama widzisz, było. Już nie ma.

1 minutę temu, Nieduży napisał:

Prawego

Niedobrze. Kobieta, która dominująca nie będzie miała wolnej ręki. Albo decydujesz się na każde wyuzdane manewry z jej strony, albo zmieniasz preferencje. 

11 minut temu, Nieduży napisał:

Normalne, to dla mnie uznawane za normę dla ogółu społeczeństwa

 

Którego ogółu? Patologicznego czy prawego?

Nie ma.

49 minut temu, *Piotr* napisał:

 

ja tylko tutaj odpisuje, nie znam żadnej Olindy

Stałoby Ci się coś jakbyś sobie pobrudził usta cudzymi ustami? Raczej nic.

1 godzinę temu, Olciaa napisał:

Tzn? Twoim zdaniem powinna mu powiedzieć żeby się odprd ,to dopiero dałoby mu satysfakcję , nie sądzisz?

Tak właśnie trzeba zrobić. Naucz się oddychać piaskiem wtedy nic Cię nie powstrzyma od tego czego chcesz.

5 minut temu, Olciaa napisał:

Nieeee, absolutnie , całkowita ignorancja

Ignorancja działa jak czerwona płachta na byka i to się nie sprawdza. Tylko konkretne cięcia.

1 minutę temu, *Piotr* napisał:

nasikać, nie no normy są?

Chciałbyś się ze mną całować teraz?

6 minut temu, Magda13 napisał:

Albo spadaj ty taki i owaki. Albo gdybyś miała jeszcze jakiś kubeczek kawy pod ręką to możesz np. całkiem przypadkiem pochlapać mu koszulę

Nie warto być cynicznym i gburowatym. Ewentualnie można takiemu opluć buty i narka.

Żaden ignor. Najpierw kilka słów a w zasadzie siedem. " Nigdy więcej się do mnie nie odzywaj".

Przed chwilą, BeaBea napisał:

Ale która ewentualność po co?

Po co robić z siebie błazna?

11 minut temu, BeaBea napisał:

No nawet ten scenariusz rozważałam, żeby zaskoczyć wszystkich i wprawić w osłupienie, zrobić to, czego nikt się nie spodziewa. A potem unikać jak ognia. ale cały czas w gruncie rzeczy, myślę jak zachowac się normalnie. Co w takiej sytuacji będzie normalne? Udawać, że nic się nie stało? Siedzieć cicho? Być egzaltowana? Rozbawiona? Usiąść obok jego nowej dziewczyny i trajkotać, jakby nigdy nic?

Po co?

1 minutę temu, uzyszkodnik napisał:

Dziwne by chyba bylo, gdybym poczula sie urazona Twoim zdaniem, zwlaszcza, ze nie jestes zadnym autorytetem, tylko zupelnie obca, anonimowa osoba, ktorej slowa sa dla mnie malo istotne
 

Cieszę się, że nie jesteś złośliwa. 

50 minut temu, uzyszkodnik napisał:

To, co opisalas, to nie jest zadna milosc, tylko chore i toksyczne, egoistyczne uzaleznienie, przeciwienstwo milosci.

W nogach śpisz mało o życiu wiesz, bez urazy.

8 minut temu, elektryzująca napisał:

Dlaczego tak uważasz? 

Miłość jest narkotykiem. Uzależnia. W pewnym momencie nie jesteś w stanie bez niej funkcjonować gdy jej doświadczysz. Coś w ten deseń. 

Każda miłość jest toksyczna nawiasem mówiąc.

3 godziny temu, Gość__231 napisał:

chyba faktycznie nie mam już na nic szans, mogłem starać się o to wiele bardziej  a ja czekałem bo nie chciałem się narzucać i chyba wszystko zepsułem 

Kto późno przychodzi ten sam sobie szkodzi.

"Możemy iść. Jesteśmy wolni i nie ma już nic".

5 minut temu, Gość__231 napisał:

Niestety tylko ją i wygląda na to że chyba ją lubi, tego własnie bardzo się boje 

Spóźniłeś się a trzeba było ją przytulać szybciej niż inny.