-
Zawartość
1081 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Misiowie puszyści
-
Niech będzie za żelki byle majtkami mi fanki rzucały
-
Niewymieniony jestem i jak ja mam się czuć i co ja na głowę założę?
-
Czuję się niechciany pominięty odrzucony ja też chcę być na jakiejś liście, zdobywać sławę, fanki mieć. Majtkami by mi rzucały a ja bym je na głowę zakładał.
-
Trochę długie jak do wstawiania ale akurat tego słucham
-
Dodajecie cebuli do placków ziemniaczanych? Ja dodaję startej oraz tłuczonego pieprzu. Lubię nadać im lekkiej pikanterii. Bardzo też lubię smak pieprzu dlatego daję tłuczony by przy jedzeniu natrafić co jakiś czas na drobny kawałek i go rozgryźć. Nie rozumiem jednej rzeczy. Niektórzy lubią posypać cukrem placki ziemniaczane. Dla mnie to kosmos. Jak można lubić je na słodko??? Pytanie jest całkiem poważne. Lubię je czasem zadawać nowo poznanym ludziom. Takimi pytaniami o proste lecz poważne rzeczy, mogę się dowiedzieć czy da się z kimś poważnie rozmawiać. No jak np o plackach ziemniaczanych się nie da to co tu ... mówić o czymś ważnym. Taki niby głupawy teścik czasem robię. Macie takie swoje dziwaczne sposoby do rozmowy z nowo poznaną osobą?
-
Do zobaczenia Elektra!
-
O!!! Ciekawy okaz wreszcie się pojawił. Interesuje mnie np czy ludzie posypujących cukrem placki ziemniaczane jedzą rosół z ziemniakami. Jesz rosół z ziemniakami Lolu14?
-
Pytanie czy chcę octu do frytek już przestało mnie dziwić. Teraz z kamienną twarzą, bez żadnego zdziwienia odpowiadam "Nie, dziękuję"
-
Mam! Chowając się za internetami odwagi mi nie brak a frytki z musztardą dobre są Masz fajny motyw na bajer do lasek. Kotleciki wegetariańskie do kanapek, twojego pomysłu Przepisu nie zdradzaj, do siebie na degustację zapraszaj
-
Eee chyba nie. Dziwne by było jakby ktoś wszystko lubił słodzić, ale może masz rację. Przyznam się też do czegoś. O tym nigdy nikomu nie mówiłem. Nigdy nie jadłem pierogów ruskich. Jakoś nie miałem okazji. Jak ktoś się pyta czy lubię to kłamę, że tak Głupio mi się przyznać, że nigdy ich nie jadłem i czasem mam przy tym nadzieję, że pyta bo chce mnie poczęstować. Kończę już na dzisiaj. Może jutro dowiem się czegoś o ludziach posypujących cukrem placki ziemniaczane
-
No na razie nie ma żadnych wniosków. Nikt nie chce się przyznać. Nie wiem dlaczego. I nie wiem co jeszcze mogą lubić a to pytanie dręczy mnie od lat
-
Nie, nie wierzę, że wszystko. Każdy ma swoje "dziwactwa". Ja przykładowo latem bardzo lubię frytki, ale takie drobne, a na nie nałożoną sałatkę z czerwonej papryki i pomidorów w kefirze. Zresztą frytki najrzadziej jadam z keczupem. Nie jem ich często a z keczupem jadłem chyba 4 lub 5 lat temu. Lubię też frytki z musztardą lub posypane pieprzem mielonym Z rzeczy których nie znoszę to np krewetki. Dla mnie to takie duże, morskie robaki i niedobrze mi się robi gdy ktoś przy mnie je krewetki.
-
Z różnymi smakami przecież rozumiem. Po prostu zawsze mnie intrygowały upodobania kulinarne osób posypujących cukrem placki ziemniaczane. Patrząc się zawsze myślałem co jeszcze dziwnego dla mnie lubią jeść.
-
O śmietanie nawet nie wspominałem. Widziałem tak dwa razy i to przekroczyło moje zdolności pojmowania.
-
-
Ale to stary problem, już dobrze jej znany i opanowany. Nic nowego.
-
To już problem tego cudzego dziecka, nie jej.
-
Nie każdy. Ja zamierzam żyć minimum 250 lat i nie mogę się starzeć tak jak inni. Całkiem dobrze mi to wychodzi
-
Po co ci cudze dziecko w domu? Ma matkę a ty swoim się zajmij.
-
No! Gorsze i więcej! Duuuuużo nowych błędów. Miałbym co potem wspominać
-
Przeżłbym wszystko jeszcze raz, inaczej lecz podobnie. Nie popełniłbym tamtych błędów, robiłbym nowe
-
Szczególnie trzecim nie ma co się chwalić. Lepiej nie.
-
Wtedy były stopnie drugi i trzeci.
-
Po prostu zlewam takie osoby i odmawiam współpracy z nimi. Beze mnie mają bardzo pod górkę a do tego nie pracują same i tym którzy z nimi pracują też się robi pod górkę w pracy z winy tej osoby. Bardzo rzadko to nie wystarcza. Musi być ktoś naprawdę tępy lub powalony by próbował zaostrzyć sytuację i bym musiał robić coś więcej.
-
Te dwie osoby? Myślały, że można mi jazdę dla zabawy zrobić. Pierwszy stopień najczęściej jest przez to, że bardzo nie lubię byle jakiego podejścia do pracy, nie lubię też gdy ktoś próbuje zwalić pracę na kogoś innego lub gdy ma chamskie zachowania do innych w pracy. Nie pozwalam źle traktować moich lub innych ludzi w pracy.