Sandi

17 minut temu, laska.maska.laska.maska napisał:

Jesli malzenstwo to zdecydowanie bedzie to droga przez meke, jego dzieci, wlasciwie bedziesz dla niego rodzina nr 2, byc moze nawet kims drugoplanowym w jego zyciu, on ma dzieci, normalny czlowiek stawia dzieci na 1 miejscu, nie ludzilabym sie ze w tym wypadku moze byc inaczej.

No i problemy beda sie dopiero zaczynac, za kilka lat juz moze byc inaczej, a za kilkanascie - zdecydowanie coraz gorzej.

dzieci są już duże. zaraz będą mieć swoje życie i tata tatą, ale to nie maluchy, które będą go potrzebowały non stop 

1 godzinę temu, malawredotka napisał:

Bo chcieliśmy dziecko oboje. Rozchodzi się nie o nie. O to czy on chce wogole to na poważnie ciągnąć. Mimo wszystko dziecko jest teraz dla mnie najważniejsze. Po prostu te myśli się we mnie tłoczą. 

w tym momencie wymiękłam...

czas.... czas.... czas.

Ja bym się nie zainteresowała tyle starszym mężczyzną, więc nie mam co gdybać co bym zrobiła gdyby...

aczkolwiek jeśli już kogoś strzeliła strzała amora to po co patrzeć na wiek?

daj sobie spokój

nie wchodzi się dwa razy do te samej rzeki 

i jesteście jakieś 2 lata razem?

Kompletnie nie rozumiem dlaczego zdecydowaliście sie już na dziecko..

Dziwne. Ja tam nie miałabym śmiałości prosić o towarzystwo kogoś z kim rozmawiam od czasu do czasu - CHYBA ŻE LICZYŁABYM NA COŚ WIĘCEJ  

To już wolałabym wziąc jakiegoś kuzyna czy  SĄSIADA ^^ - jesli faktycznie bałabym się, że nie będę tam znała nikogo, ale tak by zarówno potańczyć jak i mieć o czym rozmawiać.... 

To skąd ona go wytrzasnęła jak nawet kontaktu nie utrzymują??

w jakim jesteście wieku? 

3 minuty temu, Pawel573 napisał:

Tak się składa że będzie taka sytuacja i ona nie będzie mogła iść, już jej powiedziałem że wezmę znajomą jeśli ona nie da rady, skoro ona bierze znajomego. Jaka była relacja? Straszna...obraziła się i powiedziała że nie zamierza się mną z nimi dzielić, ale mi nie zabroni.

Tak myślałam.

Nie wiem. Nie znam się. Zarobiona jestem.

btw. w gronie moich najbliższych szybciej zaręczali się Ci co nie mieszkali razem. 

Gdzieś ostatnio przeczytałam, że zaręczyny są ważne dla kobiety, mężczyźni tego tak nie przeżywają i nie czekają.

7 minut temu, Bimba napisał:

Na studia?

Chyba w Wyższej Szkole Gotowania na Gazie.

No ej, teraz na studiach jest każdy.  

A ankiety do prac mgr są szkolnego poziomu, więc cóż wymagać

3 minuty temu, Bimba napisał:

Myślisz że jak facet nie chce zaręczyn i ślubu to jak ona przestanie o tym mówić to mu się nagle zachce?

Ale tego nie wiemy czy on NIE CHCE.

A odpuść temat na kilka tygodni, miesięcy.

Mój znajomy miał tak, że im bardziej partnerka nagabywała tym on odwlekał to w czasie.

17 minut temu, malawredotka napisał:

Mówił mi też o planach na zaręczyny, że ma zaplanowane i że na maj. Jak widać od maja minęło trochę czasu i nic nie wyszło z tego. 

a mówił maj którego roku?

Mnie by nie cieszyły takie zaręczyny, o które bym się tak dopytywała...a już nie daj Boże usłyszałabym miesiąc kiedy planuje klękać...

 Ja bym nie szła wcale, a jesli bym musiała to poszłabym sama.

Już widzę radość Twojej partnerki, gdy sytuacja jest odwrotna i to Ty zabierasz jakaś panienkę jako swoją osobę towarzyszącą.:) 

1 godzinę temu, Lili_96 napisał:

Czy Ty przeprowadzasz jakąś ankiete czy szukasz problemów na siłę? 

otwierając ten post pomyślałam sobie to samo  ! z tym, że prowadzi jakies badania na studia....

A ja się nie zgodzę, mam znajome, które po okresie "ogarnięcia się" wyglądają lepiej niż przed ciążą

nie ma co generalizować. 

kobieta jak będzie chciała to i się zaniedba w domowych pieleszach bez dziecka.

Twoja dziewczyna studiuje? pracuje?

2 minuty temu, NM. napisał:

To czemu nie zrobisz czegoś żeby zarabiać dobrze w Polsce? Powiem Ci z własnego doświadczenia, że mając odpowiednie kwalifikacje zarobisz wszędzie. Poczytaj kursach które wymieniłam Ci wcześniej(cnc, spawacz, ewentualnie prawko na kat c lub c+e) 

czytając Jego wypowiedzi nie zdziwię się, jak i tak znów napisze ALE W POLSCE I TAK TYLE NIE ZAROBIĘ....

Twój wybór

KASA vs. MIŁOŚĆ I ZDROWIE

To jednak cieszę się z mojego podkarpackiego zacisza. 

3 minuty temu, Doktor Siurek napisał:

Jesteś pewna?

No albo żyję w jakimś strasznie zacofanym mieście...

Owszem, depilują, robią makijaże permanentne,

ale nie widziałam (poza staruszkami) kogoś kto wygolił sobie na zero brwi, aby je namalować.

Fakt, miałam znajomą na studiach która sama sobie regulowała i tak wyregulowała, że zostało jej kilka włosków na krzyż i musiała domalowywać/pogrubiać kredką. Ale to pojedynczy przypadek... 

Przecież nikt nie goli sobie brwi na zero, co wy bajczycie.