-
Zawartość
746 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wiosenka
-
Super. Trzymam kciuki Oby obydwa zaimplantowały się w nowym domku
-
Wydaje mi się, ze takie historie jak u mnie zdarzają sie niezwykle rzadko, patrząc na forum gdzie jest nas ok 60 rodzących w czerwcu, chyba jestem dopiero 3 osobą, której po połówkowych lekarz zmienił płeć. (Moglam jednak kogoś pominac) Bardzo wiec sie bym tym nie przejmowała. Natomiast jeśli chodzi o dorodne klejnoty, to ja mam zdjecie i pamietam z USG jak długi maszt dyndał mojej córci miedzy nogami, wiec to niestety nie jest dobry wyznacznik płci (do pewnego momentu oczywiscie) Natomiast wiekszośc lekarzy potrafi rozróżnić narządy męskie i żeńskie, które na tym etapie wyglądają podobnie, za pomoca kąta odchylenia i czegoś tam jeszcze. Mój gin mówił wtedy ze jest pewien chłopca tylko na 57% ale ja widząc jak tam pięknie dynda , myślałam, ze tak sobie tylko mówi, bo to dopiero początek 13 tyg. Co do ubranek to rzeczywiscie wiekszosc bedzie pasowac, ale body w stylu "synek tatusia" albo "Born to be a hero " czarne ze znaczkiem batmana, trochę mi do dziewczynki nie pasują. Bedę też musiała wymienić kokon, bo jest tak chłopiecy, ze aż w oczy gryzie. Nie ma tego dobrego co by na dobre nie wyszło. Po pierwsze przykro było mi, że nie mogę kupić nic różowego a po drugie ja już mam wyprawkę skompletowaną, pokój prawie urządzony, wiec będę miała co robić - znowu Jeśli chodzi o wózek , to ja miałam szczęście, kupiłam Cybex priam koi, on jest szaro/srebrny z wyszywanym wzorem ryby. Strasznie mi sie podobał i dopiero później usłyszałam od paru osób, ze wygląda na dziewczęcy - chociaż ja uważam, ze jest uniwersalny. W każdym razie teraz już nikt nie będzie zadawał głupich pytań. Nie zamienią Ci płci, nie martw się. Asiu, co te 15 minut dyskomfortu znaczą przy ewentualnej udanej szansie na transfer? Wiadomo, ze dasz radę, tak jak i inne kobiety dają. Wiec sie nie nakręcaj, tylko potraktuj to jako pierwszy (a raczej kolejny) krok na drodze po swoje maleńkie szczęście. Zabieg będzie i minie i tyle.
-
Na przełonie 12/13 tc było widać chłopca, ale potem na wszystkich USG maleństwo było ułożone glowkowo z miednicą wklejąną w łożysko jak w krzesełko i nie był w stanie zobaczyć płci. Wczoraj na połówkowych była ułożona miednicowo i pieknie podjechał głowicą od spodu ukazując 100% dziewczynkę. To było USG 4d i wszystko było widać bardzo wyraźnie. Wiec w porównaniu do tego wczesniejszego USG gdzie trzeba się było domyślać, tu było widać wszystko jak na dłoni. Dziurki w nosie, każdy paluszek i piękne narzady dziewczece. Wiec chyba teraz na olixie sprzedam to co najbardziej chłopięce i zacznę kompletować wyprawkę od nowa Bedzie rożowo
-
A ja jestem po połówkowych i wszystko pięknie wyszło. Maleństwo waży ok 500g. Jestem tylko w szoku, bo tysiąc ubranek chłopięcych, które kupiłam będę musiała chyba oddać teraz i kupić dla dziewczynki, bo lekarz widział dziś dziewczynkę i był tego pewien na 100%.
-
No, takie wiadomości powinny się tu pojawiać znacznie częściej !!!!! Super, gratulacje !!!! Pięknie napisałaś
-
Dziewczyny czy jest ryzyko ciąży?
Wiosenka odpisał Domii na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Hormony spadły, doszło do @ a owulacja dopiero po tym plamieniu, wcześniej to raczej mała szansa. Ale szansa jest zawsze. Żeby sie nie stresować, zrób test 14-20 dni po tym stosunku, wtedy będzie juz wiarygodny. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Sprawdziłam w zaleceniach i było trochę inaczej. przed transferem bralam 3x1 lutinus, od dnia transferu 3x2, a po pierwszej weryfikacji w 3 dobie 3x3 + 2x1 prolutex -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja na dzień dobry miałam Lutinus 3x2, a potem po pierwszym badaniu progesteronu dodał mi jeszcze po jednym i bralam 3x3 + 2x dziennie prolutex w zastrzykach. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Nie słyszałam o tym, ale myślę, że jeśli lekarz zlecił to wie co robi i niepotrzebnie się niepokoisz. Nie sądzę aby sam fakt przyjmowania czegokolwiek od połowy ciąży był szkodliwy, a z drugiej strony dziewczyny przyjmują ją prawie do porodu, wiec sama heparyna też nie szkodzi. Jak to się mówi: lepiej późno niż wcale (jeśli jest potrzebna) -
Oczywiście, ze Twój wynik jest niejednoznaczny. Na razie nie ma się jeszcze czym przejmować, ja bym zrobiła betę już w srodę bo jestem z tych mało cierpliwych, ale czwartek na pewno da jednoznaczną odpowiedz. Trzymam kciuki za betę ponad 100 w czwartek
-
Cykl może przesunąć się nawet dlatego, ze bardzo intensywnie obawiasz się ciąży.
-
U mnie wystawiał tak jak prosiłam, na punkcję nie potrzebowałam, bo to były wakacje ale potem poprosiłam od dnia transferu, i po drugiej pozytywnej becie zwykłe l4 zamienił na ciążowe. Przed transferem brałam chyba 2 dni bo jakieś badania miałam w ciągu dnia. Masz prawo do zwolnienia nawet jak idziesz do specjalisty. Wystarczy powiedzieć lekarzowi pierwszego kontaktu ze potrzebujesz dnia wolnego na badania.
-
W służbie zdrowia jeden drugiemu pup ę chroni, bo wiedzą że każdemu z nich zdarza się gorszy dzień. Wiec nie ma nawet co liczyc, ze ktoś sie przejmie takim traktowaniem, nawet gdyby to gdzieś zgłosić.
-
Mnie mdłości i wymioty męczyły do 18 tygodnia, tak, ze trudno było mi funkcjonować, ale za każdym razem gdy miałam choć połowę dnia lepszą (zdarzyło się 4 czy 5 razy przez te 4 miesiące) to wpadałam w panikę, wiec rozumiem Twoje obawy, ale nie martw się, po pierwsze może jeszcze wrócą (wiem zabawna jestem ), ale może już się u Ciebie skończyły. Ja do osiemnastego tygodnia wymiotowałam jak kot kilkanaście razy dziennie a pewnego dnia wszystko przeszło od ręki. Tylko mdłości po zapachach mi zostały nadal, ale unikam tych co mnie meczą i jest ok. Ja estrofem brałam do końca 7 tc, w 8 już nie, a progesteron do końca 11tc. (na sztucznym cyklu) wiec to pewnie zależy od organizmu lub ostrożności lekarza, mój nie kazał nawet badać progesteronu na koniec, ale sama go zbadałam dla pewności 2 dni po odstawieniu leków.
-
Siedzę w domu od początku ciąży na l4, zresztą nawet gdybym pracowała to na razie i tak jest nauczanie zdalne. Nie zaszczepię się. Naprawdę dziękuję dziewczyny za odpowiedzi, bo przez ten czas do 12.00 na zgłoszenie się dopadł mnie okropny natłok myśli. Choć jeszcze wczoraj byłam pewna na 100% że szczepić się nie będę, jednak dzisiaj ogarnęły mnie wątpliwości. Dlatego dziękuję jeszcze raz.
-
Ja od początku ciąży nie plamiłam ani nie krwawiłam, ale kilka dni po transferze miałam takie właśnie różowe niteczki krwi, dosłownie jednorazowo. I myślę, że to była implantacja.
-
Dziewczyny potrzebuję porady, przed chwilą zadzwonili do mnie z mojej szkoły, że mogę zapisać się na szczepienie (Astra Zeneca). Na dzień dzisiejszy WHO odradza szczepienie kobiet ciężarnych, za to CDC proponuje, by kobiety decydowały same po konsultacji z lekarzem. Od razu powiedziałam nie, ale mam czas do 12.00 gdybym zmieniła zdanie. Mój dylemat jest taki, szczepionka nie jest przetestowana na kobietach ciężarnych, nie bardzo chcę być tym królikiem doświadczalnym a z drugiej strony to jest taka szczepionka jak inne i raczej dziecku nie zagraża. Codziennie obawiam się, że zarazę się tym dziadostwem a nikt nie wie jaki przebieg choroby będzie miał. Teoretycznie wizytę u gina mam w przyszłym tygodniu w czwartek, ale szczepienia też mają być już w przyszłym tygodniu. Mogłabym się zapisać i nie przyjść na szczepienie, jeśli lekarz stwierdził by ze ryzyko jest za duże. Znając życie szczepienie będzie jednak po mojej wizycie u ginekologa. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Niby tak, chociaż w 3 ciążach co 2,5 roku brzuchy miałam malutkie, ale pewnie teraz i wiek działa. Całe szczęście w tej ciąży duży brzuch to dla mnie sama radość. Połówkowe mam w czwartek 25go.
-
Dobrze, ze te różne rozmiary są normalne, bo zaczęłabym się martwić, ze jest za duży. Gdyby nie to, ze chodzę na USg co 3 tyg to byłabym pewna, ze mój drugi maluszek nadal się rozwija. Zabawne są dwie rzeczy, piszesz ze jesteś w 19 tc i nie masz brzuszka, a ten mój jest z przed tygodnia czyli z 20 tc a druga rzecz, mam zdjęcie z porodówki z pierwszej ciąży i podobnie zrobione zdjęcie, na którym brzuch wydaje się mniejszy Fakt, ze rodziłam w 35 tc ale mimo wszystko. Boję się co będzie dalej. Zazwyczaj ciaże było po mnie dopiero w połowie/pod koniec szóstego miesiąca, a teraz to właściwie w 8tc zrobił się wyraźny brzuszek ciążowy, nie taki jak po dużym obiedzie. Czasami lekarze mówią różne rzeczy z różnych powodów np dlatego, że naprawdę w to wierzą , lub nie mają jakiejś usługi w swojej klinice więc ją negują. Jest wielu lekarzy, którzy robią standardowo badanie kurczliwości macicy i niektórym dziewczynom nie wychodzi ono dobrze, wtedy trzeba coś zrobić. Zresztą nie jest powiedziane, ze Twoje wyjdzie źle, możliwe, że macica kurczy się prawidłowo.
-
Tak mój. Jest ogromny jak na końcówkę piątego miesiąca wiec sobie zrobiłam z niego dumny avatarek
-
Ja niestety też nie wiem co mogło by pomóc w takiej sytuacji. Ale dziewczyny czasami piszą, scratchingi, immunologia, testy na kurczliwość macicy, etc. Nie wiem co z tego już próbowałaś. Coś co zmieniło by przebieg.
-
Przykro słyszeć ehh, Masz jeszcze jakieś mrożaczki? Ew jakieś plany?
-
Pamiętam jak pisałaś, że lekarz powiedział, ze serduszko słabo bije Bardzo mnie to wtedy zmartwiło, bo to nie był dobry znak Strasznie smutne jest to, że takie rzeczy się dzieją, nawet nie wyobrażam sobie jak musisz się czuć. Dobrze że się nie poddajesz, trzymaj się, zregeneruj siły i czekamy na Ciebie.
-
Standardowe wizyty są co 4-5 tygodni, tylko u nas często krwiaki występują a wtedy USG co tydzień, dlatego 5 tyg wydaje się wiecznością. Dla mnie 5 tygodni = wszystko jest dobrze i nic lekarza nie niepokoi
-
Super wiadomości Szkoda tylko, ze aż 5 tyg musisz czekać na następne USG, ale szybko zleci.
-
Ja tez tylko raz w życiu zaszczepiłam się na grypę, bardzo dawno temu chyba ze 20 lat i po tej szczepionce byłam potwornie chora, ale z tego co wiem, to tak może być i nie jest to niebezpieczne, ani taka grypa nie powoduje powikłań. Nigdy potem do szczepienia nie podeszłam i nigdy nie złapałam grypy. Mam natomiast pytanie o ten krztusiec, nigdy nie słyszałam ze takie szczepienie jest polecane w ciąży. Czy robi się je dla dziecka czy dla matki? Ono daje dziecku jakąś odporność? Na jak długo? I Aja Ty pisałaś o jakiejś bezpiecznej szczepionce, to jest standardowa szczepionka, czy taką po prostu znalazłaś i kupiłaś?