-
Zawartość
746 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wiosenka
-
Współczuję objawów. Trzymam kciuki, zeby szybko przeszły. Różnie to bywa i niektórym dziewczynom ustępują w 11 tygodniu czy nawet 9 tym . Pamiętaj, ze jak już ustąpią, to po 1- 2 dniach nie będziesz o nich pamiętać.
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja się leczyłam u Głodka i jestem bardzo zadowolona. -
Bicie serduszka to najcudowniejszy dźwięk na świecie gratuluję i ciesz się zamiast martwić, aż żałuję, że wizytę mam dopiero za tydzień chociaż mój synek rośnie ostatnio w zastraszającym tempie i mam wrażenie, ze prawie każdego dnia brzuch mam odrobinę wyżej i odrobinę większy no i czuje już delikatne ruchy, ale serducho to serducho Nie martw się, USG prenatalne robi się OD 11 tc,(czyli od 11+0 ) nie w 9 czy 10 tyg. Na tym etapie dziecko intensywnie się zmienia. Wiem, ze to co powiedział lekarz będzie chodzić Ci po głowie i martwić Cię aż do badań prenatalnych, ale w tej chwili ten komentarz nie powinien paść, ani być dla Ciebie zmartwieniem, ponieważ jest zdecydowanie na to za wcześnie. Trzymam kciuki
-
Dziwne te Twoje wyniki Justyna, według kalkulatora mieścisz się w normie, choć w dolnej granicy. Są dziewczyny, które miały słabe przyrosty i ciąże dawały jakoś radę. Wiem, ze już teraz nie ma o czym mówić, ale dziwi mnie, że lekarz nie kazał Ci wtedy jeszcze zaczekać parę dni z odstawieniem leków, zwłaszcza ze te ostatnie przyrosty były lepsze niż początkowe, co mogłoby wskazywać na późną implantację. Drugiego a najpóźniej trzeciego dnia musisz zacząć już brać leki, potem trzeba zaczekać na kolejny cykl.
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Podpytaj lekarza Ellass, bo w przypadku gdyby nasienie było dobre, to namawiałabym Cię na 6 kom. Natomiast zupełnie nie wiem jak to jest gdy nasienie jest słabe. Jakiś powód musi być, ze nie dają gwarancji w przypadku słabych parametrów. Z drugiej strony procedury segregujące plemniki są bardzo skuteczne, więc jeśli się je zastosuje, to tak jakby wrócić do dobrych parametrów. Tak przynajmniej to sobie wyobrażam. Jak zapytasz lekarza to napisz tu co Ci powiedział, bo jest to dość ciekawe zagadnienie. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
To jest tak. Nie jesteśmy wróżkami i nie wiemy co będzie. Jak ja brałam 6 komórek to byłam przerażona, wiedziałam ze będę miała gwarancje jednej blastocysty, ale moje myśli wychodziły dalej, co jeśli pierwszy transfer tak po prostu naturalnie się nie uda, wtedy wszystkie koszty od nowa. Pamiętaj, że komórki są od młodej zdrowej kobiety, rozmrażają się wiec i zapładniają dużo lepiej niż te nasze nadwyrężone zębem czasu A nasienie, nawet jeśli nie jest idealne, to są metody, żeby za ogonek wyciągnąć nawet te 3 czy 6 sztuk idealnych Pomyśl też, że jeśli weźmiesz 12 komórek. Wszystkie zapłodnią i zdziwią Cię i bedziesz miała np 9 ! blastocyst, co potem. Mi zostały 2 bardzo ładne, a może 3 (bo ciągle nie pamiętam ile ) i teraz ciągle o nich myślę, nawet mężowi powiedziałam wczoraj, ze może jak sie już ten synek urodzi to wrzucimy jeszcze tamte dwie (a jeszcze tydzień temu zaklinałam sie ze to moja ostatnia ciaża, tak potwornie źle się czułam) Trudne, trudne decyzje, było by pięknie gdyby przed wyborem 6 czy 12 informowali ile z tego będzie blastek Niestety w 10 dpt bety zazwyczaj są już powyżej 50 -100 bhcg, wiec tutaj nie ma szansy tu na ciążę, najprawdopodobniej jest to nadal pozostałość po pregnylu, ew ciąża biochemiczna. Jeśli jednak masz o tym myśleć i się martwić, ze za szybko odstawiłaś - nawet po decyzji lekarza, to jeśli masz leki , a na pewno masz przeciągnięcie ich do poniedziałku na pewno nie zaszkodzi, a Tobie da pewność, ze zrobiłaś wszystko. -
Bardzo mi przykro, naprawdę smutno czytac takie wiadomosci. Jeśli zarodek był 5 dniowy, to nie ma już na co liczyć niestety, ale leki odstawiłabym dopiero na zlecenie lekarza. Wszystko można, generalnie jest zalecenie ze po 38 rż podaje się dwa i jeśli było dużo niepowodzeń, ale jeśli ktoś bardzo chce i ma np 26 lat to też podadzą dwa. Zawsze ostatecznie jest to decyzja kobiety. Oczywiście na pewno znajdziesz lekarza, który nie będzie chciał podać dwóch, ale raczej będzie namawiał żeby podać 1 niż zdecydowanie odmówi. Tak się zdarza, ale niestety bardzo rzadko. Po prostu historie typu - zaakceptowali, ze nie mogą mieć dziecka i wtedy zaszli w ciąże -są często powtarzane, zwłaszcza, ze dają nadzieję. Ale tak naprawdę jeśli odpuszczasz a w tle masz nadzieję, że w taki sposób się uda, to głowa wcale się nie luzuje, zresztą samo odpuszczenie też nieznacznie tylko zwiększa szanse. Wystarczy sprawdzić statystyki, większość małżeństw, które zdecydowały się na adopcje nigdy nie zostaje biologicznymi rodzicami. Takie historie dają ludziom bezpłodnym złudną nadzieję i nie pozwalają odpuścić. Kiedyś czytałam artykuł na ten temat gdzie wypowiadały się kobiety, po adopcji, że na każdym kroku słyszały teksty "adoptowaliście dziecko, to teraz na pewno zajdziecie w ciąże" jak bardzo obciążało je to psychicznie i nie pozwalało prawdziwie zaakceptować faktu, że tego własnego dziecka nie będzie i adopcja nie zamykała tego etapu, który powinna zamknąć - cierpienia z powodu braku własnego dziecka.
-
Badają wszystkie chromosomy. Człowiek ma 23 pary a 23 to te odpowiadające za płeć. Wszystkim je badają i w większości klinik oddają całe wyniki czyli ze wszystkich 23 chromosomów. Po badaniu zna się wiec płeć blastek. Mój lekarz powiedział, że ponieważ badają tylko chromosomy, nie ma gwarancji ze dziecko będzie zdrowe. Badanie to wyklucza wady genetyczne mało złożone, a nie wszystkie choroby są spowodowane wadami genetycznymi. Są też inne - duuuużo droższe badania, bardziej kompleksowe, które dają większą gwarancję. Nigdy nie ma 100% , ponieważ możesz w ciąży nawdychać się czegoś szkodliwego, albo zachorować np na cytomegalię czy toksoplazmozę czy jeszcze coś innego i to też może uszkodzić płód. To zwykłe badanie PGD w Invictie gdańsk kosztuje 2000 zł za zarodek - robiłam w październiku. W większości klinik płaci się jednak grupowo, czyli bez względu ile zarodków płacisz jedną (wiekszą) kwotę, ale to musiały by potwierdzić dziewczyny z innych klinik. W wyniku dostajesz stan 23 par chromosomów. Czyli braki lub nadliczbowość + XY Badanie nie jest tanie, wiec robienie go przez osoby poniżej 38 rż lub bez obciążeń genetycznych jest moim zdaniem bez sensu, ponieważ ryzyko wadliwych zarodków jest wtedy bardzo małe, natomiast uważam, ze po 40 rż powinno być wręcz obowiązkowe lub przynajmniej bardzo mocno zalecane.
-
Super, witaj, oby druga procedura była równie szczęśliwa . Ja też się tam leczyłam i też się udało. Teraz leci 18 tc Tylko u mnie będzie synek Rewelacja, cudownie słyszeć takie wiadomości. Oby plamienie więcej się nie powtórzyły. Niech moc będzie z Tobą A tak serio to bardzo mocno trzymam kciuki.
-
Z doświadczenia wiem, że większość - NORMALNYCH - ludzi reaguje bardzo pozytywnie na wiadomość o in vitro. Tak jak pisała Mama Anioła, nie ma co wtajemniczać religijnych fanatyków, bo tam spotkasz się z murem, ale moim zdaniem powiedzenie o in vitro uświadamia ludzi, że nie zachodzisz w ciąże - bo jeszcze o tym nie myślisz, tylko dlatego że jest jakiś problem. Na większość działa to w ten sposób, że wspierają, przestają zadawać pytania o to kiedy wreszcie będzie bobo i są ostrożniejsi w wygłaszaniu komentarzy, które mogą być dla Ciebie bolesne. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że tyle kobiet zmaga się z niepłodnością. Prawdę mówiąc ja też nie miałam tej świadomości. Sama zachodziłam w ciąże bez problemów, wszyscy w rodzinie maja dzieci i to zazwyczaj zaraz po ślubie, koleżanki zamężne też wszystkie dzieciate, byłam przekonana, ze niepłodność dotyka bardzo mały odsetek par (Dziś wyczytałam, ze jest to 15-20% par). Dlatego o niepłodności lepiej jest mówić, bo może to zaoszczędzić wielu przykrości. Dwie moje koleżanki (o tylu wiem) mają po dziecku z in vitro i wszyscy patrzą na te dzieci jak na małe cudy. Decyzja o tym czy chcesz powiedzieć czy nie zawsze i tak będzie należała do Ciebie i wydaje mi , że trzeba być na nią gotowym. Trzymam kciuki. Seduszko bije wiec musi byc dobrze
-
Będziesz wiedziała, który podadzą, powiedzą Ci które dwa lub jeden zostały podane i na badaniu sobie sprawdzisz. U mnie też była podana płeć. Teoretycznie lekarz nie może podać Ci zarodka o konkretnej płci, czyli powinien zignorować Twoją ewentualną prosbę, ale wiadomo, że jeśli nie ma tego na pismie to może zrobić tak jak Ty chcesz, tylko nieoficjalnie. Najczęściej jednak kobiety nie marudzą i zaczyna sie tak jak piszesz od najlepszych.
-
Wartości nie mają znaczenia jeśli chodzi o to czy są dwa czy jeden zarodek. Ja miałam dużo niższe niż Twoje i były dwa, a udzielałam się też na forum gdzie były dziewczyny z mnogimi ciążami i te wartości narastały szybciej tylko u niektórych (nielicznych) i to dopiero na późniejszym etapie - jeśli ktoś badał. O dziwo znaczna cześć z nas miała niższe wartości niż dziewczyny z pojedynczymi ciążami. O dwa pytam dlatego, że podane dwa zarodki Wspaniałe wiadomości
-
Super gratulacje Kiedy będziesz miała USG, żeby sprawdzić czy jest jeden czy dwa?
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja tylko kwas foliowy i też się udało -
W 7 dniu w wielu klinikach to standardowa pierwsza beta (przy podanej blastocyście). Jeśli nie był podany zastrzyk z hcg przy transferze to zawsze wychodzi wiarygodna. (W okolicach 20-100 bhcg) Ja w 7 miałam chyba ok 30, ale już nie pamiętam. Ja tak miałam z WZW typu B przeciwciała wyszły mi wysokie i panika, ale lekarz mi powiedział, ze pewnie byłam szczepiona i rzeczywiście sprawdzałam i jako nastolatka byłam dodatkowo szczepiona na to i na różyczkę.
-
Pewnie zależy od nasilenia mdłości, dla mnie każda procedura itp to był pikuś przy mdłościach i wymiotach. Niemożliwość jedzenia przez ponad 3 miesiące, wymiotowanie kilkanaście razy dziennie, osłabiło mnie zarówno psychicznie jak i fizycznie. Były momenty i to częste, ze żałowałam, ze zdecydowałam się na invitro, oczywiście wiedziałam, ze jeśli dojdę do siebie nie będę już w ten sposób myśleć, nie zmienia to jednak faktu, ze po tym doświadczeniu Nigdy więcej nie zdecydowałabym się już na ciąże a moje córki wszystkie trzy powiedziały ze będą się mocno na ciążą zastanawiać po tym co się ze mną działo. Wyglądam jak nieboszczyk, mam zapadnięte policzki, kolor skóry przeźroczysto szary, bo nawet już nie blady, zadyszkę mam po paru krokach itp. Fakt, ze od 3 dni nie wymiotuję i ogólnie mogę jeść bardzo mnie podbudował i już zaczynam zapominać, ale mdłości i tak nadal nikomu nie życzę.
-
Super, gratuluję Ci serdecznie Ciesz się ile tylko dasz radę, bardzo radosny czas przed Tobą. Im wiecej będziesz się cieszyć, tym mniej będziesz się stresować. Dokładnie tak, tzn w domu jest już tylko jedna bo dwie wyjechały na studia Wczoraj zamówiłam kilka ubranek, nie mogłam się powstrzymać będę je sobie oglądać do końca ciąży. Przykre jest tylko to, ze dla dziewczynek w każdym sklepie można kupić tysiące pięknych body, pajacyków, su.ki.eneczek, sweterków itp, a dla chłopca trzeba się mocno naszukać, żeby znaleźć coś co naprawdę mi się podoba.
-
Bardzo przykro słyszeć takie historie. Niestety po 40 zatrzymujące się zarodki to nic niezwykłego, mamy po prostu bardzo słabe komórki i nawet jeśli amh jest dobre i naprodukujemy ich 9, 10 czy 13, to nie zmienia to ich stanu. Ja też tak miałam i u mnie z 9 do blastocysty dotarła tylko jedna. Tylko, ze lekarz uprzedził mnie wcześniej, ze nie powinnam spodziewać się szału i że możliwe, ze zatrzymają się wszystkie i będzie potrzebne kilka stymulacji. Nie poddawaj się jednak, walcz, czas płynie ale każda stymulacja przybliża Cię do Twojego maleństwa. Jeśli straciłaś zaufanie do swojej kliniki to zmień ją koniecznie, ponieważ Twoje nastawienie też jest bardzo ważne. Ja leczyłam się w Invictie Gdańsk i jestem z niej bardzo zadowolona, ale słyszałam o niej sporo negatywnych opinii. To prawda, ze wizyty były szybkie i zdawkowe, a przy punkcji czy transferze czułam się jak na taśmie produkcyjnej to choć na początku nie swojemu lekarzowi, to ostatecznie okazało się, ze miał rację we wszystkim co mówił. Dodatkowo pomimo wewnętrznych procedur kliniki, zawsze mówił mi, ze mogę przyprowadzać męża na wizytę, tylko, że mój mąż tatą staje się dopiero po porodzie a wcześniej nie jest zainteresowany wizytami u lekarza. Uwierz mi, że wcale tego nie chcesz. Nie są one potrzebne i jest wiele kobiet, które przechodzą ciażę bez problemów i bez mdłosci. Ja każdemu życzę i będę życzyć, żeby ich nie doświadczył, ale doświadczył samej ciąży
-
Biały ser z miodem i twarożek z rzodkiewką to u mnie też większość tego co jem Super, że mdłości Ci minęły. Ja nie miałam tyle szczęścia bo dopiero od trzech dni czuję się lepiej (17 tc) i właściwie mogę powiedzieć, ze nie mam mdłości (a raczej tylko je miewam), ale wczoraj zjadłam nawet trochę mięsa na próbę i nie wróciło więc nie jest źle. A co do brzuszka, to już niedługo. Taki wyraźny ciążowy u siebie widzę od początku 16 tyg a może nawet już w 15. I nie da się go już pomylić z przejedzeniem choć mój mąż tak jak Twój też się ze mną droczy. Najprzyjemniejsze jest to, że jest już na tyle duży, że widać go wyraźnie pod bluzą czy nawet kurtką. Może nawet nie duży, ale w tej ciąży jest wąski, bardzo nisko i wystaje mi do przodu a nie rozlewa się równomiernie jak w poprzednich. Teraz już nie zależy mi, zeby tygodnie płynęły szybko, jeśli będę się nadal dobrze czuć, to mogą się ciągnąć i ciągnąc. Uwielbiam być w ciaży i uwielbiam swojego pierwszego synka
-
czy to może być początek ciąży?
Wiosenka odpisał rekrutacja.crm@wp.pl na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
W ciąży się nie krwawi ani nie plami, a nawet jeśli to nie wróży to nic dobrego. Ja raczej stawiam na zaburzenia hormonalne. Zrób test ciążowy albo jutro z krwi i będziesz mieć jasność. -
Przed transferem raczej można, natomiast wątpię czy po punkcji można, bo jest to zabieg. Od zabiegu musi upłynąć pół roku.
-
Super, gratulacje Bardzo ładny wynik, dobrze wrózy Witaj, Jutro masz wizytę kwalifikacyjną, okres raczej niczego nie opóźni. Jeśli lekarz będzie chciał od razu rozpocząć stymulację to i tak robi się to od 2 dc .
-
U mnie też podnosił do ok 90-100, no i podnosi go na długo - co najmniej 12 h
-
Niestety nie amh jest powodem niepowodzeń po 40, oczywiście niskie lub bardzo niskie praktycznie zmniejsza szanse do zera, ale po 40 komórki są bardzo słabej jakosci. Jak to powiedział mój lekarz - nie ilosc a jakość. Słabiej sie zapładniają, mało z nich dociera do blastocysty, wiekszosc tych blastocyst jest nieprawidłowa, a te prawidłowe i tak są słabe wiec ich szansa na donoszenie jest dużo mniejsza niż u kobiety przed 35 rokiem życia. Co nie zmienia faktu, ze jeśli ktoś ma siłę i wolę walki lub trochę szczęścia zrobi odpowiednio dużo stymulacji to ma szansę na dzieciątko tak samo jak każda inna kobieta. Po prostu uzyskanie zdrowych zarodków jest dużo trudniejsze, ale nie niemożliwe. Ja bym się nie poddawała, ale tez nie załamywala po każdym niepowodzeniu, trzeba sie po prostu nastawic na walkę.
-
Problem polega tylko na tym, że te koleżanki, które urodziły naturalnie nie miały problemów z płodnością, natomiast jeśli ktoś je ma to duża nadwaga czy otyłość mogą pogłębić ten problem. Jak ja zachodziłam w naturalne ciąże to miałam dużą niedowagę, ważyłam ok 45-48 kg przy wzroście 167 , według statystyk powinno mi być ciężko zajść w ciąże, a jednak zaszłam w nią trzy razy, w pierwszych cyklach i donosiłam. Natomiast teraz przy normalnej wadze nie było to już takie proste. Waga raczej nigdy nie jest winna, ale może pomagać lub szkodzić.