-
Zawartość
746 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wiosenka
-
I co teraz, co powiedział lekarz? Miesniaki się usuwa? Czy jakoś inaczej leczy?
-
Gratuluję Katya To bardzo dobre wiesci
-
Ja od początku twierdze, ze badanie tej bety to przekleństwo jest okrutne. 66% jest dobrze i 200% jest dobrze a u niektórych 30% jest dobrze. Człowiek, który i tak już za dużo myśli zaczyna świrować. W trzech ciążach ani razu nie badałam bety i nie miałam żadnych zmartwień a w tej ciąży przez bet nie przespałam już co najmniej 3 nocy a jak na razie wszystko jest super. Dla mnie sikańce są lepsze, nie widzisz wartości a widzisz że rosnie
-
Ja uważam, że każda droga, która jest do zaakceptowania dla Ciebie jest dobrą drogą. Są osoby, dla których in vitro jest czymś niemożliwym do zaakceptowania lub dawstwo nasienia, czy komórki, a dla innych to naturalny krok dalej w walce o swoje maleństwo. Tak samo jest z surogatką, oczywiście cudownie samemu donosić swoje dzieciątko, widzieć jak rośnie, czuć jego ruchy we własnym ciele, ale jeśli nie jest to możliwe to kolejnym krokiem jest dla mnie surogatka. Dzieciątko jest wtedy Twoje, nie ma żadnych komplikacji prawnych - obawiać się o to można by było gdyby ktoś dogadał się z kimś w Polsce, tam jest to prawnie uregulowane. Dodatkowo wiesz że to maleństwo jest Twoje i dziedziczy Twoje geny + dostajesz je od razu po porodzie, a nie tak jak w przypadku adopcji po 2-4 latach.
-
W tych czasach komplikacje zdarzają sie tylko w 20 % ciąż mnogich. Ja raczej nie mam tendencji do porodów przedwczesnych a wręcz przeciwnie, bez oksytocyny lub przerwania pęcherza płodowego na pewno nie urodzę, wiec myślę, że i bliźniaki bym donosiła przynajmniej do 38 tygodnia a pewnie i dłużej. W każdej ciąży mogą się zdarzyć komplikacje i mi się takie zdarzały, ale zupełnie się ich (na moje szczęście nie boję) Pamiętaj tylko, że to, że u mnie jest jeden zarodek nie znaczy ze u Ciebie nie zadomowią się dwa ! Przy takim układzie zarodek nie ma wyjścia tylko się zadomowić
-
Ja miałam w 5 dobie podane dwie blastocysty, dziś miałam pierwsze USG i wiem już, to co podejrzewałam wcześniej, ze zagnieździła się tylko jedna fasolka. Troszke mi żal że drugiego nie ma, ale cóż ważne ze chociaż jeden jest Ładny Myślę, że podjęłąś dobrą decyzję, zwłaszcza, że lekarz, który ma doświadcznie w tej kwestii tak Ci doradził. Będzie dobrze, nie martw się, relaksuj i nastaw pozytywnie
-
Najważniejsze to jeść zdrowo, dużo warzyw, mało przetworzonych produktów itp. W internecie znajdziesz podstawy zdrowej diety bez problemu. Bólem brzucha sie nie przejmuj, mnie też dość mocno bolał, częsciowo były to wzdęcia a czesciowo powiększająca sie, rozpulchniająca macica. Niektórych boli, innych nie, moze świadczyć to o zagnieżdzeniu, ale nie musi dopiero beta prawdę Ci powie, kiedy robisz?
-
Dokładnie tak, a taki sukces, który okupiony jest łzami, ciężką pracą, staraniami, stratami, czekaniem i kto wie czym jeszcze jest o tysiąc razy bardziej słodki i satysfakcjonujący niż coś co zdobywa się za pstryknięciem palców.
-
Witaj, znajdz klinike, która Ci odpowiada. W internecie znajdziesz jakaś bez trudu. Część dziewczyn dojeżdza nawet daleko, ale osobiście mysle, że na początek lepiej znaleźć coś w okolicy, zwłaszcza teraz w czasach KORONY Lekarz zleci badania zorientuje się w sytuacji i zaczniecie działać. Najtrudniej zawsze zdobyć się na pierwszy krok, potem to już idzie z górki. Powodzenia Ja mialam transfer 2 tygodnie temu i też okropnie stresowalam sie tą sytuacja, bałam sie ze w weekend zamkną wszystko a ja w poniedziałek mialam mieć dojrzałe zarodeczki, myśle, ze oni już tak latwo wszystkiego nie zmakną. Bardziej bała bym sie covidu i uważała na siebie maksymalnie, bo przed pick-upem robią test na coronę i jak wyjdzie pozytywny to masakra.
-
Bardzo Cię proszę nie poddawaj się, z tego jednego zarodeczka może jeszcze wyniknąć cały świat, a jeśli tak nie będzie, odpocznij sobie, odłóż trochę kasy i spróbuj z KD. KD cofa czas, wiec nawet jak za rok czy dwa się zdecydujesz to nie będzie to miało wpływu na zarodki i ciążę Dzisiaj zrobiłam betę, chciaż lekarz kazał sie wstrzymać do 2 listopada, i wyszło : 488 @AsiaWin , @madzia:)) bardzo mi przykro kochane, walczcie dalej
-
Super, Gratulacje
-
Ja bym sie nie zdziwiła gdyby za chwilę zakazali in vitro, w końcu nieraz już mówili o niemoralności mrożenia i wyrzucania zarodków.
-
Mój lekarz powiedział, że po transferze jeśli zaczyna się implantacja to macica zaczyna się rozpulchniać, trochę się powiększa i potrafi uciskać na nerwy, więzadła macicy i inne struktury dookola. Nie każdy musi to czuć, bo każdy ma inną wrażliwość i sam nacisk u każdego będzie inny, ale z tego co tu widzę, to chyba kazda z Was odczuwała jakąś formę bólu/ kłócia/ ciągnięcia. Macica jak już się rozpulchni to potem rośnie dopiero razem z zarodkiem i zdecydowanie wolniej. Bardzo mnie cieszy Twoje pozytywne nastawienie. Bo nastawienie to połowa sukcesu
-
Ja miałam takie kłująco ciągnące, bardziej ciagnące, trochę jakby w stronę pachwin a nie środek brzucha. Od kilku dni już ich wcale nie czuję a jestem w ciąży
-
Ja w 7dpt 5 dniowych miałam bHCG 26,7
-
Dziękuję, słowa otuchy zawsze delikatnie podnoszą na duchu Czekam teraz na telefon od lekarza i zobaczymy co on powie, mam nadzieję, ze nie wpędzi mnie w jeszcze większą panikę tylko uspokoi Nie lubię już tego badania bety, żyję sobie normalnie, w miarę spokojnie i bez stresu, aż nadchodzi dzień badania bety i wtedy od rana mam tysiąc myśli.
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie, ale wiecie jak to jest jak się człowiekowi myślenie właczy
-
Ja już po weryfikacji 10 dpt: beta: 61,7 ; w 7dpt miałam 27,6. Kalkulator pokazuje ze średni dwudniowy przyrost to 70,4% Nie jest to zbyt spektakularny wynik, widziałam, ze niektóre z Was miały znacznie większe przyrosty. Bez sensu jest to badanie bety. Człowiek się tylko denerwuje. Postaram sie nie myslec negatywnie ale nie bedzie to łatwe. Napiszesz jakie miałaś przyrosty i w których dniach po transferze?
-
.
-
Gratuluję Jeszcze trojaczki będa z tych Twoich komórek
-
Dzis już po weryfikacji, teraz czekam na wyniki Pewnie będa po 13.00 jak ostatnio. Ale denerwuje się bardziej niż ostatnio. Na poczatku bardzo wyraźnie czułam rozciaganie macicy a teraz już tego nie czuję wcale Przynajmniej czułam, ze coś sie dzieje.
-
Cudowna wiadomosć. Właśnie jak napisałaś o poronieniu wtedy to zastanawiałam sie co masz na myśli - nie chciałam dopytywać, ale coś mi sie nie zgadzało. Przecież jesteś na progesteronie, musiałabyś go odstawić, zeby dostać krwawienia - tak przynajmniej to rozumiem. Trzymamy kciuki za fasolkę
-
Ja dostałam z kliniki 6 komórek, bałam sie ponieważ czytałam, ze prawidłowo rozmraża sie tylko połowa, u mnie z tych 6 rozmroziło się 5 a 4 dotrwały do 5 dnia. Teraz dwie mam zamrożone a dwie w brzuszku
-
Mnie brzuch bolał przez ok tydzień, pierwsze 3 dni bardziej intensywnie a potem już go tylko czułam i ostroznie się poruszałam. Zadzwoń najlepiej do kliniki i niech rozwieją Twoje wątpliwości, bo każda z nas ma inaczej i będziesz się niepokoić.
-
Ja w dniu punkcji bardzo delikatnie krwawiłam a właściwie to raczej plamiłam, ale nie było tego dużo, ani długo nie trwało (ok 2h) 3 weryfikację mam w czwartek 10.10.20 to będzie 10 dpt. Jeśli lekarz nie powie mi, że mam jeszcze powtórzyć betę później, to nie będę jej powtarzać.