Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wiosenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    746
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wiosenka

  1. Wiosenka

    In vitro 2020

    Gratuluję, super informacje Trzymam kciuki z całej siły ! Jeśli czułaś opór to mogłaś podrażnić sama szyjkę, albo ścianki, wszystko w środku masz teraz mocno ukrwione.
  2. Wiosenka

    In vitro 2020

    Ja fatalnie czułam się od razu po transferze, natomiast w 6 tc znowu zaczął sie dramat, od tamtego tygodnia do teraz mam mdłości (choć one się trochę zmniejszyły), ale wymiotuje nadal (15+1), czuje się potwornie zmęczona i ciągle spię, również w dzień, po wejściu na piętro mam zadyszkę i muszę posiedzieć 5 min, żeby serce wróciło do normy. Myślę, że jestem słabo odżywiona, bo ciężko mi cokolwiek jeść, a to też wpływa na moje samopoczucie i kondycje. Czasami zastanawiam się czy przez to wszystko nie mam jakiejś depresji ciążowej, bo ja normalnie jestem ogromną optymistką i zawsze widzę szklankę w połowie pełną, a od transferu nie mam nawet siły cieszyć się ciążą . Bardzo czekałam na drugi trymestr i wierzyłam, ze bezie lepiej, ale niestety nie jest (Lepiej jest tylko o tyle że nie mam mdłości 24h na dobę i nasilają się one z biegiem dnia, wiec do 13-15 jest względnie pod tym względem dobrze) To nie jest moja pierwsza ciąża, ale pierwsza tak wykańczająca psychicznie i fizycznie. Gdyby była pierwsza, to miałabym tylko jedno dziecko.
  3. Wiosenka

    In vitro 2020

    Super miło zobaczyć tego swojego ktosia GRATULACJE Bardzo mi przykro kochana
  4. Wiosenka

    In vitro 2020

    Myślę, że trzeba założyć że dziś już ona nie przyjdzie Trudno będziemy czekać do jutra Co za napięcie
  5. Wiosenka

    In vitro 2020

    Ja miałam krwiaka i nie brałam ani acardu ani heparyny, ale nie zmienia to faktu, że może być to przyczyna w niektórych przypadkach. Ale też pomimo krwiaka nie plamiłam ani nie krwawiłam, po prostu po 2 miesiącach się wchłonął.
  6. Wiosenka

    In vitro 2020

    To jest dziwne, bo lekarze mówią, ze ciąża po in vitro jest taką samą ciąża jak normalna. Możliwe, ze potem w drugim i trzecim trymestrze, ale na pewno nie w pierwszym. Prawie od początku po transferze udzielam się na forum gdzie piszą mamy, które będą rodzić w czerwcu 21, jest nas tam dużo... na pewno grubo ponad setka. To daje mi pewne porównanie. Trzy z nas miało krwiaki, ja druga dziewczyna po in vitro i trzecia, która zaszła w ciążę naturalnie. Dwie poroniły na bardzo wczesnym etapie, dwu po prenatalnych wyszły chore dzieci i miały terminację ciąży. Reszta, w zdecydowanej większości nie ma krwawień, plamień (z tego co pamiętam chyba się zdarzyło u 1 czy dwóch dziewczyn, ale nie jestem już teraz pewna czy to nie te co poroniły) ani innych przebojów, czasami ktoś bierze progesteron. Ciąża po in vitro jest trochę inna zwłaszcza jeśli chodzi o krwiaki. Zastanawiam się czasem, czy krwiaki nie występują częściej po transferach niż w naturalnych ciążach, ale nie znam statystyk. Tak samo plamienia i krwawienia.
  7. Wiosenka

    In vitro 2020

    Jeśli chodzi o psychologa, to wszystkie tutaj na tym forum go potrzebujemy w początkowej ciąży. Nie wiem czy znajdziesz chociaż jedną dziewczynę, która nie czuła się tak jak Ty. Ja kończę teraz 14 tydzień i już się nie denerwuję, w każdym razie nie jakoś bardzo, trochę się martwię tym czy tamtym (np tym, że ciągle sporo wymiotuję, albo raz jak rozpalałam w kominku i siedziałam dosć długo w kucki, jak wstałam czułam okropne bolesne kłucie w okolicy macicy(przez ok 3 min)), ale po USG prenatalnym w 13 tygodniu i po tym jak zaraz po nim weszłam w 2 trymestr wszelkie złe myśli mnie opuściły. Najgorsze są początki, ja przeżyłam je jakoś dzięki temu, że myślałam w duchu, że nie mam na nic wpływu i to czy zrobię bete/pójdę na USG czy jeszcze coś innego nie sprawi, ze moje dzieciaczki przeżyją. Wiec te pierwsze tygodnie po prostu prze egzystowałam. Miałam ogromne mdłości i na ich opanowaniu się skupiłam. Tygodnie mijają szybko. Dopiero robiłam transfer, Ty również, a u Ciebie już 7 tydzień, u mnie prawie 15, ani się obejrzysz jak będziesz miała USG prenatalne, potem połówkowe no a potem to już na poród do szpitala. Nie martw się ten stres nie będzie Cię trzymał całą ciaże, potem w 2 trymestrze, nawet jeśli nie będziesz w 100% wyluzowana, to stres na pewno nie bedzie kontrolował Twojego zycia. A na detektor płodu jeszcze za wcześnie. Można go używać od 12 tyg ciąży.
  8. Estrofem jest niezbędny przy cyklu sztucznym, tak jak i progesteron bez ciałka żółtego nie ma go co produkować, aż do czasu gdy ta funkcję przejmie łożysko. Natomiast sterydy to nie wiem, nie słyszałam żeby ktoś brał. Ja brałam w pierwszej ciąży 2 zastrzyki, ale to przed porodem w 35 tyg żeby się płuca dziecku rozwinęły. Pjona My kupiliśmy działkę z lasem, mój mąż ma plan bardzo fajny na zagospodarowanie, bo las będziemy grodzic, jest tam fajna polanka ze stawem w środku, chcemy tam postawić mały domek - w stylu letniskowym, bo jest przepięknie, a maż chce po lesie jeździć kładem. Las całe szczęście nie łączy się z Lasami Państwowymi i już sprawdzaliśmy, możemy tam dużo zrobić, żeby po swojemu zagospodarować. DZIEWCZYNY WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU - SPEŁNIENIA MARZEŃ RÓWNIEZ TYCH O DZIDZIUSIU
  9. Wiosenka

    In vitro 2020

    To prawda, ze czas leci szybko. Niektóre dziewczyny, które razem ze mną robiły transfer robią go już 2 lub 3 raz i niektóre są w niej zaawansowanej ciąży, co utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma co płakać jak się nie uda, tylko próbować i próbować, w końcu musi się udać. Gdyby tylko to leczenie nie było tak kosztowne to myślę, ze i stres dookoła in vitro byłby mniejszy i skuteczność większa. Też pamiętam jak czekałam na pierwsza betę i zazdrościłam dziewczynom, które mówiły, ze szykują się lub miały USG prenatalne, a teraz ja już jestem, dawno po a tamte dziewczyny w 20-30 tyg ciąży Daje to niesamowitego kopa i radość. A jeśli chodzi o mdłości, to nie proś o nie, naprawdę nie wszystkie dziewczyny je mają wiec nie są do niczego potrzebne a jest to chyba najgorsze co przeżyłam w życiu, a trochę przeżyłam (np długie hospitalizacje z powodu niewydolności serca czy ogromnej arytmii lub tachykardii) Najgorszemu wrogowi nigdy nie będę życzyć mdłości i Tobie też życzę, żeby Cię ominęły. @N_asia ja jestem w 14 tygodniu i mam wrażenie, ze z każdym dniem jest coraz lepiej, tzn mdłości coraz mniejsze, bo wymiotuję nadal sporo, ale trzymam też kciuki za Ciebie, żeby Ci się polepszyło na dniach. A co do papa to mój gin bardzo sceptycznie się o tych badaniach wypowiadał i tylko potwierdził moja niechęć, wiec zrobiłam tylko USG prenatalne.
  10. Nie wiedziałam, ze wysoka beta może fałszować wynik. Mam nadzieję, ze dlatego u mnie kreseczka była taka słabiutka , bo troszkę mnie to zestresowało, nie powiem. My mieszkamy w centrum Gdańska i działeczkę mamy niecałe 500 m2, więc symboliczna, ale i tak chodzimy z psami na spacery więc nie załatwiają się na niej, wiec i dla nich wystarczy. Za to dom mamy ogromy 350 m i jest on już od dawna dla nas zdecydowanie za duży. Dlatego w ubiegłym roku kupiliśmy działkę pod Gdańskiem 2 hektary i będziemy się tam budować, ale czekamy z przeprowadzką aż najmłodsza córka skończy szkołę. Tam planujemy mieć normalne gospodarstwo, kury, koza itp nawet myślałam o krowie, ale jak się nam udało zaskoczyć z ciążą, to pewnie się nie podejmę krowy przy małym dziecku. Teraz nie mam nic do roboty po pracy a jak będzie dzieciątko to się zmieni. A w domu mamy 3 psy, dużą papugę i 2 szczury ale mieliśmy też dwa koty i inne zwierzęta. A jak mieliśmy szczeniaczki (na razie tylko 1 miot) to był najszczęśliwszy czas w moim życiu, pracy było co nie miara, ale radości nie do opisania. Mam 42 lata, ale komórka od dawczyni 25 lat. Lekarz powiedział, ze sama ciąża w tej sytuacji to jak ciąża 25 latki. Znoszę ją znacznie gorzej niż poprzednie, ale też mam 20 lat więcej i nie ma tragedii.
  11. Wiosenka

    In vitro 2020

    Jesteś kolejna osobą, która mówi, ze w papa wychodzą bzdury. To jest tylko statystyka i to badana z Twojej krwi. Dlatego ja zrezygnowałam z papa. Mój lekarz mówił, że mi się należy, ale widziałam brak entuzjazmu w jego głosie, dlatego zrezygnowałam. Zresztą już wcześniej czytałam na forum, które po papa żyły w stresie a potem wszystko było ok.
  12. Najstarsza 11 lat to Cavalier King Charles Spaniel, 3 letnia to Stafford i malutka 11 miesięczna - maltańczyk. Na razie szczeniaki były tylko od stafforda, bo z najstarszą nie chodziłam na wystawy tak jak się powinno i chociaż chciałam żeby miała choć raz szczeniaki to nie aż tak jak mój maż jak kupiliśmy Stafforda. W każdym razie najmłodsza ma włosy a nie sierść i już powiedziałam, ze jeśli kiedyś będziemy brać nowego psa, to tylko z włosami. Różnica jest kolosalna, niczego nie gubi, włos jest miły w dotyku, nie śmierdzi jak sierść + jedna z córek ma uczulenie na sierść właśnie a maltańczyka może tulić i całować i nic się nie dzieje. Miła odmiana po wiecznym odkurzaniu i zdejmowaniu sierści z ubrań i podłogi. Za jakiś czas będziemy się przeprowadzać do mniejszego domu, ale z większym ogrodem i też myślimy o podhalańczyku, ale on wtedy byłby tylko na podwórku. Strasznie słodkie są te pieski. Dziś mam 14+0 i czuję się trochę lepiej. Mdłości są dużo mniejsze, tzn nie trwają cały dzień i noc, tylko czasami mnie łapią, głównie jak jestem głodna, za to ciągle wymiotuję (chociaż też znacznie mniej) ale wole to niż te obrzydliwe mdłości nie dające żyć. Jeść niestety nadal nie mogę, tzn niewiele mogę. A dzisiaj zrobiłam test ciążowy, tak dla żartu wczoraj kupiłam najtańszy i wyszła mi słabiuteńka kreseczka. Najpierw się przestraszyłam że cos jest nie tak, ale potem doczytałam, ze jeśli jest napisane 3 krople to trzeba dac 3 , a ja wlałam chyba z 7-10, bo było jeszcze ciemno i byłam śpiąca. Bo mnie jak ciebie pęcherz budzi nad ranem, ale potem śpię dalej
  13. Wiosenka

    Czy to prawda ?

    Ja bym z radością wróciła do tamtych małych piersi z młodości. Chociaż i teraz nie są ogromne, to niestety pamiętam jak wygodnie było z małymi. Mogłam biegać skakać, spać na brzuchu. Teraz jest masakra. Boli i ciągnie, są ciężkie i niewygodne. Dobrze dobrane staniki niewiele pomagają. Trzeba się cieszyć tym co się ma. Dla mężczyzny, który Cię naprawdę lubi/kocha rozmiar nie ma znaczenia.
  14. Chyba w większości klinik na poczatku odradzają immunologię, choć nie wiem dlaczego. Jeśli chodzi o KD w invictie najpierw podali wiek, kolor oczu wzrost, wagę i wykształcenie (bo o to poprosiłam przed doborem). Ale ja pojechałam na miejsce, bo trochę nie podobała mi się waga (64 kg na 165 cm w wieku 25 lat.) I marudziłam, sama teraz nie wiem dlaczego, chyba dlatego, ze u mnie w rodzinie wszyscy sa raczej szczupli a nawet chudzi, w każdym razie te dwie koordynatorki, które robiły dobór miały mnie chyba dość i żeby mnie przekonać pokazały mi ankietę tej kobiety, gdzie były wypisane wszystkie jej zainteresowania, ukończone szkoły wykonywany zawód itp. Mnie to przekonało, bo miała wpisaną ukończoną szkołę muzyczną Igo stopnia. A ja i moje dzieci skończyłyśmy II stopnia, wiec pomyślałam, ze lepiej nie będzie. Dodatkowo powiedziały mi trochę o tej dziewczynie, np. że ma regularne rysy - bo to też było coś czego się obawiałam, nie ze względu na samą urodę tylko jakieś charakterystyczne cechy. Z tego co wiem to nie mogą Ci tylko podać imienia i nazwiska i danych kontaktowych. Wiek jest czym czego możesz żądać. Ale super, ze szczeniakiem wprawisz się i będzie Ci łatwiej przejść do opieki nad noworodkiem. My hodujemy psy i mam 3 suczki, jedna powinna mieć szczeniaki za 2 miesiące, ale powiedziałam mężowi, ze nie ogarnę teraz i poczekamy jak się już dziecko urodzi, bo nie wyobrażam sobie spania w kojcu przez kilka dni po porodzie suczki lub całonocnego porodu no i potem sprzątania po małych sikaczach. Uwielbiam szczeniaczki.
  15. Dlatego ja nie robiłam papa. Czytałam bardzo wiele negatywnych opinii, gdzie papa wyliczał statystyczne ryzyko tego czy tamtego, kobieta całą ciąże się denerwuje a ostatecznie dzidziuś rodzi się o czasie, zdrowy itp. Gratuluję synka ! 360 g to już taki mały kurczaczek Ehhh jak ja Ci tej dziewczynki zazdroszczę. Mi lekarz nie chciał powiedzieć co widzi, ale dał zdjęcie nóżek z czymś dyndającym miedzy nogami, wiec pewnie będzie chłopiec. Mąż się cieszy, ale ja miałam nadzieję na córcie. I nadal mam Dopóki nie powie że widzi chłopca to ja się trzymam dziewuszki.
  16. Wiosenka

    In vitro 2020

    Badania prenatalne to niekoniecznie od razu inwazyjna amniopunkcja. Właściwie to chyba nie robi sie jej jeśli wcześniej z innych badań nie wyszło coś podejrzanego. Pewnie zaleci Ci Papa - z krwi lub Nimfy lub coś w tym stylu. Nie ma się zupełnie czym martwić. Gratuluje To 7 stycznia będzie świętowanie Kruszynka na pewno sie zadomowi. Trzymam kciuki Ponownie gratuluję. Super dzieciątko ma już 1 cm, to teraz będzie rosło jak na drożdżach.
  17. Wiosenka

    II inseminacja

    Z tego co wiem teraz, inseminacja jest wstępem do invitro. Ogólnie nie daje ona wiele większych szans niż naturalne zapłodnienie. Lekarze proponują inseminację parom, które nie są jeszcze gotowe do invitro. A potem po kilku nieudanych sugerują dalszy krok. Co oczywiście nie oznacza, że inseminacja nie może się udać, oczywiście ze może. Ale zazwyczaj u par, które mają prawdziwy problem z zajściem w ciążę nie wychodzi. Trzymam kciuki, żeby Tobie się udało
  18. Wiosenka

    Czy to prawda ?

    Piersi nie rosną z wiekiem tylko wraz z wagą, czyli jeśli z wiekiem nabierzesz ciała to i piersi Ci się powiększą. Ja w wieku 20 lat i przy wzroście 167 cm ważyłam 48 kg i miałam miseczkę B (70 B), teraz 42 lata i waga 60kg i miseczka C (ale 75 C, więc gdyby było 70 to było by 70 D ) W czasie ciąży i karmienia piersi też rosną, ale niestety potem racają do tego co było - no chyba, ze przytyjesz w ciaży i nie schudniesz. Jeśli masz małe piersi to one olbrzymie nigdy nie będą.
  19. No tak, nie brałam pod uwagę, że transfer może się nie udać a wtedy za kolejne transfery trzeba dopłacać. Rozumiem, ze wtedy płaci się za każdy transfer oddzielnie i to nie mało. Ale i tak mam wrażenie, ze wcale nie wychodzi to drożej niż przy własnej stymulacji. W każdym razie mi wyszło tyle samo. Badania + pakiet stymulacja+ mrożenie + badanie genetyczne + transfer (którego nie było i za który oddali mi 600 zł ) Zapłaciłam ok 24-26 tyś. Nie wiem dokładnie, ponieważ nie podliczałam wszystkiego. A tutaj KD 24 tyś + lutinus gdy sie skończył, z pakietu od 7 do 11 tyg ciaży.
  20. Franek, Franuś, Franciszek, Franchesco, uwielbiam to imię, jedyny problem, ze co 7 chłopiec ma tak na imię.
  21. Wiosenka

    In vitro 2020

    Witaj Szpula Przykro mi z powodu braku wzrostu bety. W 8 dpt blastki to już raczej cokolwiek by drgnęło. W klinikach gdzie badania robi się w 3,6 i 9 dobie, w dobie 3 nie ma jeszcze przyrostu bety. Jest to badanie kontrolne, pokazujące ew problemy z progesteronem lub estradiolem a 6 dniu zazwyczaj beta pokazuje mały wynik (ok 10-30 bhcg) Nie załamuj się jednak. To jest Twój pierwszy transfer i naprawdę niewielu osobom udaje się za pierwszym razem. Bezproblemowe dziewczyny, też często potrzebują kilku cykli na zajście w naturalną ciążę. Ja zrobiłabym jeszcze badanie w 10 dpt i dopiero wtedy odstawiła leki, tak dla 100% pewności. No i działaj dalej !!!!
  22. W mojej klinice (Invicta Gdańsk) koszt całej procedury kd to 24 tyś - przy 6 jajeczkach mrożonych dawczyni, z gwarancją 1 blastocysty lub 3 zarodki na 3 dobę. Jest też możliwośc 12 jajeczek, ale nie pamiętam ceny chyba 34 tyś To było wszystko co płaciłam. Wszystkie leki aż do 6 tygodnia ciaży - lutinus itp, badania bhcg , progesteron, wizyty i USG były w cenie. (2 wizyty z USG po transferze) Koszt był dużo bardziej przejrzysty niż przy własnej stymulacji, gdzie co chwilę trzeba było zrobić jakieś nietanie badanie, które nie było w pakiecie. Zresztą do transferu - który był w pakiecie nie doszło, bo moje komórki były za słabe i jak już sie udało jedną wyhodować do blastocysty to po badaniu genetycznym okazała się wadliwa - u mnie problemem jest wiek. Koszt kosmiczny. U mnie zawsze pobierają materiał do badania genetycznego, nawet jeżeli się nie zdecydujesz na badanie. Materiał jest mrożony i w każdej chwili można się zdecydować na badanie.
  23. Dobrze rozumiem, że ten pierwszy transfer, to ten, kiedy nie brałaś heparyny, a w następnych brałaś? Rzeczywiście dziwna sytuacja, ale z drugiej strony nasienie tu i tu jest to samo. Jedyne co jeszcze przychodzi mi do głowy (poza wadliwymi zarodkami) to że komórki dawczyni nie współgrają dobrze z Twoim organizmem, ale nie mam pojęcia czy w ogóle jest to możliwe A Jaki jest koszt badania PGS w Twojej klinice? u mnie płaci się od zarodka. Jeśli badasz 1 to 2 tyś , 2 - 4 tyś, 3- i więcej 6 tyś. Wiem, ze różnie to bywa i w części klinik płaci się za badanie więcej bez względu na ilość zarodków, ale może przebadanie 1 dało by jakąś odpowiedz, gdyby był zdrowy, to marne szanse, ze wszystkie tamte transferowane były wadliwe. Mi trudno uwierzyć, że jeden był zdrowy, a reszta to już do niczego. Sam fakt, ze transfer był na świeżo jeszcze o niczym nie świadczy. Wiele transferów udanych jest z mrożonych zarodków i są równie skuteczne jak te ze świeżych.
  24. A robiłaś kiedykolwiek badanie PGS? Czy wszystkie te transfery były bez badania?
×