-
Zawartość
746 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wiosenka
-
Nie jesteś dziwna tylko cierpliwa ja nie mam tej cierpliwości, a wiedząc ze w 7dpt beta już zawsze wychodzi jeśli jest ciąża, nie byłabym w stanie czekać dłużej. Tak też testowałam + dodatkowo w 6dpt zrobiłam test domowy, po to żeby nie świrować za bardzo w oczekiwaniu na wyniki. Gdyby wyszedł negatywny to zakładałabym ze sie nie udało i nie dostała zawału, ale że wyszedł pozytywny to trochę spokojniej czekałam na wynik bety i też nie dostałam zawału. Każda z nas jest inna i jedna spokojniej czeka w niewiedzy a druga potrzebuje jakiegokolwiek działania, żeby nie ze świrować
-
6 cm szczęścia fiu, fiu. Teraz to już maleństwo będzie rosło jak na drożdżach. Gratulacje
-
Nienawidzę mojego psa
Wiosenka odpisał Kawa z mlekiem bez cukru na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Trudno jest doradzać w takiej kwestii. Rozumiem Cię jednak. Zawsze miałam dużo psów, obecnie trzy, ale kiedyś miałam bokserkę, której nie znosiłam. Niszczyła dom, przegryzła drzwi wejsciowe na wylot (wtedy byly drewniane) zjadła dwa foteliki - gondole do samochodu, pogryzła nasze łóżko tak ze trzeba było kupić nowe. Czasami tak jest, zwłaszcza jeśli pies ledwo Ciebie toleruje a kocha np męża, a to Ty sprzątasz i męczysz sie sie z nim. U mnie sprawa zakończyła sie sama, bo kiedyś na spacerze wyrwała sie mężowi razem ze smyczą i uciekła, znalazła sie po 2 miesiącach, ale była jeszcze młoda i ludzie, którzy ją przygarnęli chcieli ją u siebie zostawić. Przekonałam wtedy męża żeby się na to zgodził. -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Chyba napiszę tak jak któraś z dziewczyn wcześniej. Tak naprawdę nie wiadomo jaką decyzję podjęłybyśmy gdybyśmy były w takiej sytuacji. Dopiero prawdziwe życie weryfikuje nasze działania. W tej chwili myślę, ze zrobiłabym tak jak Ty. Chyba, ze lekarze ostrzegli by mnie, ze np w przypadku tego rozerwania/krwawienia skutki będą poważniejsze tzn całkowita utrata macicy Samego krwotoku będąc w szpitalu aż tak bardzo bym sie nie bała, bo mam dwie kolezanki które były w CP i zaczeły krwawić w domu bardzo mocno, obie zemdlały i obie udało sie dowieźć do szpitala, wiec jeśli wszysycy na Ciebie patrza cały czas to pod tym względem jesteś w miarę bezpieczna (chyba ? ) Jakie leki kazali Ci odstawić, progesteron - estrofem, czy jakieś inne? :(((( I jeszcze jedno - jakkolwiek Twoja ciąża sie nie potoczy przynajmniej za jakiś czas będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko dla swoich maleństw. -
Im później tym bardziej się zmienia. Np na USG w 31 tc miałam wszystkie wymiary (poza obwodem brzuszka) jak 33 tc i 3-4 d, (co w sumie dało (W tyg 31+0) 33+ 1 , a w tym tygodniu wymiary były już bardziej zbliżone do tych z OM bo tydzień był 34+0 a z USG wychodziło 34 + 5. A w poczatkowej ciaży do 10 tc ciagle córcia byla mniejsza, nawet o tydzień, w okolicach 13 tc przeskoczyła i już zawsze wychodzi wieksza. To jest normalne, po pierwsze dziecko rośnie skokowo a po drugie te wymiary są bardzo niedokładne i znajdziesz w necie tysiąc historii gdzie dziewczyny opisują ze np w dniu porodu lub dzień wcześniej z USG wychodziło ze dziecko waży pół kilo mniej lub więcej niż przy urodzeniu. To jest naprawdę duża różnica biorąc pod uwagę ze dziecko waży ok 3-4 kg. A to świadczy o tym jak niedokładne są te pomiary. Moja córka w dniu porodu wyszła z USG 2600g, a ważyła 2100g. Na forum ciażowym, na którym teraz sie udzielam dziewczyczyna w 34 tc miała cesarkę przez stan przedrzucawkowy i w dniu porodu wyszło jej 2400, a córcia urodziła sie 1800, wiec az 600 g różnicy. I odwrotnie bliźniaki kilka dni temu - nie pamietam dokladnych wymiarów ale USG pokazywało poniżej 2 kg(chyba 1800 i 1900?) a obydwaj urodzili sie 2300 i 2400. Super, wspaniale wiadomości GRATULUJĘ !!!! Pfizer został przetestowany w Stanach na ciężarnych i wyniki nie dały żadnych skutków ubocznych dla płodów (oczywiście krótkofalowych), bo wyniki zostały ogłoszone dopiero co, chwile przed tym gdy nasze Towarzystwo Ginekologiczne opowiedziało się za szczepieniem. W przeciwieństwie do samego covidu, który niestety w pierwszym trymestrze zwiększa szanse na poronienie a w trzecim zwiększa szanse na ciężki i bardzo ciężki przebieg choroby. Oczywiście ze decyzja należy do każdej z nas i ja też przed szczepieniem bardzo sie wahałam, ale jak już przeczytałam wyniki wszelkich dostępnych badań to zdecydowałam, ze większe zagrożenie niesie covid niż szczepionka. Najważniejsze jest jednak to co czytałam o samych szczepionkach mRNA - w przeciwieństwie do szczepionek wektorowych (tych z zabitym wirusem) nie powodują one problemów u płodów, dzieci i ludzi. Tzn nie ma w nich wirusa tylko skopiowany kod genetyczny na sztucznym aminokwasie. Szczepionki mRNA są w zwiazku z tym szczepionkami, za które dopłacamy gdy chcemy zaszczepic dziecko z problemami zdrowotnymi, a np wcześniaki mają je zagwarantowane za darmo. Są to najbezpieczniejsze szczepionki. Pfizer i Moderna są szczepionkami mRNA
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Żadna z nas nie powie Ci jakie masz szanse na donoszenie ciąży. Ja bym słuchała lekarzy, jeśli oni mówią że jest ta szansa 10% to bym się jej trzymała. Co mówia lekarze na te pozostałe 90%? Możesz zacząć krwawic i wtedy będzie ptrzebna operacja jaką proponują Ci teraz? Jak duze jest zagrozenie dla Ciebie? Jesteś w szpitalu, wiec rozumiem, ze oni mają nad wszystkim kontrolę. Kiedy są w stanie stwierdzic, w którą stronę rozwijają sie maluszki? Rozumiem, ze obydwa są w tym rogu? -
Oczywiscie ze zapraszamy. Trzymam kciuki za pozytywną betę. A co do klasy to AA super, ale niestety 1 na początku nie do końca rozumiem. Zazwyczaj blastocysty mają 3 , 4 lub 5 na początku. Wyczytałam w necie że to wczesna blastocysta. A ilu dniową miałaś podaną? Pewnie w różnych klinikach różnie nazywają
-
Do tej pory mierzył ją i ważył co drugą wizytę, a na tych pomiędzy tylko słuchał serduszka. Wczoraj powiedział mi jednak, ze na następnej wizycie też będzie sprawdzał wielkość, więc może pod koniec już na każdej wizycie, nawet nie zapytałam Troszkę jest na na końcówce ciąży na tym forum, tylko mało się odzywają niektóre dziewczyny.
-
U mnie 34 tc, więc nastepna wizyta to będzie 36 tc
-
Witajcie dziewczęta. Dziś miałam wizytę u gina i poprawiła mi ona humor. Głownie dlatego, że powiedział, ze od teraz będziemy spotykać sie co 2 tyg, ponieważ ciąża sie kończy Nie chodzi o to, że tak lubię te wizyty, bo wcale nie chce mi sie co chwile na nie chodzić, ale te słowa "ciąża się kończy" to jak miód na moje uszy. Czas będzie płynął szybciej od wizyty do wizyty. A u mojej córeczki wszystko dobrze, główkę wcisnęła już głęboko , wiec raczej nie powinna zmienić pozycji, waży ok 2360 g, wiec jest z niej już kawał babki. Trzymam kciuki bardzo mocno, żeby każda z Was, która jest na początku ciąży lub przed transferem doczekała sie takich słów jak ja dzisiaj
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
O nie, tak bardzo mi przykro Nie wiem nawet co napisać, ani zrozumieć tego jak musisz się czuć. Trzymam kciuki, żeby nie było potrzebne usuwanie macicy. Wypłacz sie odpocznij. Udźwigniesz, dasz radę. Trzymam kciuki, żebyś doszła do siebie jak najszybciej -
Bardzo mi przykro kochana Trudno mi nawet zrozumieć jak musisz się teraz czuć. Jedyne jasne światełko jest takie, że doszło do implantacji co na przyszłosć dobrze wróży Trzymaj sie i nie poddawaj.
-
Gdzieś czytałam, ze amh to nie do końca wynik prawdziwej rezerwy tak jak my to rozumiemy. Bo wiadomo z określoną liczbą jajeczek sie rodzimy i w każdym cyklu nam ich ubywa + cześć sie degeneruje. Nie można też badaniem z krwi określić ilości pozostałych jajeczek, wiec to badanie amh zwane inaczej rezerwą jajnikowa jest składową miedzy rezerwą, w jakiś sposób odbijająca sie w krwi + stanem jajeczek, co lepiej wychodzi w badaniu krwi. Dlatego wzrastające amh jest wynikiem poprawienia jakości jajeczek. Oczywiście trzeba zawsze pamiętać ze jest to tylko orientacyjny wynik.
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Ja zaczęłam odstawianie progesteronu w 8 tc a całkowicie odstawiłam w 11 tc. Badałam kilka dni później, chociaż lekarz w klinice zapewniał mnie, ze nie ma potrzeby dłużej suplementować i ze od 8 tc łożysko powoli samo produkuje i pod koniec 11 tc, bez jakichkolwiek leków miałam powyzej 100. -
Trudno powiedzieć. U mnie był embryo gen i transfer udany, + wszystkie komórki sie zapłodniły i dotarły do blastocysty, ale czy był to efekt tego podłoża czy po prostu tak było im pisane, nikt , nawet lekarze nie wiedzą. W zależności od kosztów w Twojej klinice. Jeśli nie są wielkie, to prędzej wzięłabym embrion gen niż embryo glue, ale nie namawiam do tego. Ja miałam w pakiecie też embryou Glue, którego nie zrobili. Byłam wściekła, bo jak już miałam opłacone, to chciałam żeby jednak był zastosowany. Gdyby transfer sie nie udał, to rozpętałabym w klinice wojnę, ale miałam podane dwa zarodki i oba się ładnie zaimplantowały, wiec mi złość przeszła.
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Gratulacje, niech maleństwa zdrowo rosną. Na tym etapie łożysko może jeszcze zmieniać położenie wiec trzymam kciuki żeby przesuwało sie do góry Trzymam kciuki żeby Twój maleńki kropeczek już rozglądał sie za najlepszym miejscem do wgryzienia -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Opryszczka to nic fajnego, ale podobno jest normalna u kobiet, które już ją przechodziły. Najgorsze jest pierwotne zakażenie, bo jest najbardziej agresywne, a Ty już wcześniej chorowałaś, wiec sytuacja jest u Ciebie lepsza. Czytałam, ze w ciąży trzeba ją leczyć i jak najszybciej powiadomić o niej lekarza. No i uważać ponieważ hormony u nas szaleją i właśnie w ciąży bardzo łatwo przenieść ją na narządy rozrodcze, a to jest dużo bardziej niebezpieczne dla maleństwa niż ta na ustach, wiec trzeba myć ręce dokładnie po kontakcie z ustami, a zwłaszcza przed korzystaniem z toalety. Odwrotnie niż zazwyczaj. Nie martw się jednak, kobiety ją przechodzą i niestety nawet jak wyleczysz to może jeszcze w tej ciąży wrócić. -
Ja miałam ten problem, ale nie chciałam brać magnezu, bo mam złe doświadczenia z pierwszej ciąży. Ale magnez + ćwiczenia powinny dać skutek. W pierwszej ciąży brałam końskie dawki magnezu a i tak miałam skurcze łydek, bo musiałam prawie cały czas leżeć. jednak jak byłam na fizjoterapii z rękami (bo mam z nimi ogromny problem) wspomniałam też o łydkach i ona pokazała mi kilka ćwiczeń i od tamtej pory (a minęło już ponad półtora miesiąca) nie miałam tych skurczy ani razu. Wszystkich ćwiczeń nie wytłumaczę, ale z najważniejszych rzeczy nigdy nie rozciągaj nóg prostując palce w dół (zwłaszcza gdy już leżysz w łóżku), zawsze odwrotnie, tak jak piłkarze palce przyciągaj do góry do piszczeli. W nocy też doradziła mi żeby blokować stopy w takiej pozycji w miarę możliwości, tak żeby były chociaż na tej samej wysokości co pięty. Ja ćwiczyłam przez kilka pierwszych dni ale jak skurcze minęły to już tylko pilnuję, żeby nie prostować i jest super.
-
To malutkie ruszające się coś niedługo będzie Cię budzić po nocach i głośno żądać karmienia lub przewinięcia, czego Ci z całego serca życzę.
-
Wybrałam Pfizera, bo takie jest odgórne zalecenie ( Pfizer lub moderna) i czuję się bardzo dobrze. Po szczepieniu potwornie bolała mnie ręka przez prawie dobę, uczucie jak by mi ktoś młotkiem gwoździe w ramie wbijał, nie mogłam nią ruszać ani spać pierwszej nocy teraz czuję już tylko ból jak po mocnym uderzeniu. Rozmawiałam z kilkoma osobami w rodzinie szczepionymi Astrą i Pfizerem i po Pfizerze wszystkich bolała ręka po 1 szej dawce, ale z różnym nasileniem, nikogo aż tak mocno jak mnie - wiec sie tym nie przejmuj. Natomiast po drugiej dawce część miała gorączkę. Córeczka w każdym razie ma sie dobrze, skacze i jak zawsze testuje moją wytrzymałość na ból rozciągając się: wkłada w tym samym czasie głowę w pęcherz a nogi miedzy moje żebra. Wiec nic sie w jej zachowaniu nie zmieniło. Naprawdę cieszę sie ze mam to szczepienie już za sobą, teraz z każdym dniem będzie wzrastać poziom przeciwciał, wiec duży kamień spadł mi z serca. Trudna decyzja podjęta i zrealizowana, wiec to też pewna ulga. Ps. Mój gin tez mi mówił, ze w szpitalu widział ciężkie przypadki ciężarnych z covidem (zwłaszcza w 3 trymestrze) i żebym się nie zastanawiała tylko szczepiła w pierwszym możliwym terminie.
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Nie dziwie sie że fisiujesz bo każda z nas betę najchętniej powtarzałaby codziennie. Decyzja należy do Ciebie, jeśli masz sie negatywnie nakręcać i stresować, a wiadomo, ze stres nie jest w ciąży wskazany, zrób betę nawet dzisiaj jeszcze jeśli masz taką możliwość, jutro lub dziś będziesz miała wynik. Wtedy na USG pójdziesz spokojniejsza, natomiast jeśli myślisz że wytrzymasz do piątku i nie dostaniesz zawału wchodząc na USG to zaczekaj. Ja dla uspokojenia bym zrobiła, ale każdy jest inny i ma inną odporność psychiczną. PS. Objawów wcale nie musisz na tym etapie jeszcze mieć. -
Powinnaś zdążyć zaszczepić sie przed ewentualną kolejną falą. Teraz masz chyba ok 10 tc? to jeszcze 3-4 tygodnie i będziesz mogła się szczepić, tylko ja bym poczekała (jeśli bardzo źle czujesz się w pierwszym trymestrze) aż będziesz miała ten przypływ lepszej formy z trymestru drugiego. U mnie niestety 1szy trymestr skończył się dopiero w 5 m-cu ciąży. (tzn wtedy przestałam wymiotować)
-
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Zdradzaj i korzystaj ile się da Dzieci trochę za szybko rosną A u mnie 33 tc. Powoli czas zaczyna przyspieszać i może też doczekam sie finału tej ciąży w tym stuleciu Czasami mam wrażenie, ze to trwa juz od kilku dobrych lat Ja całą ciąże nie czuję się najlepiej ale już się do tego przyzwyczaiłam, liczę tygodnie i dni i wiem że jak już urodzę nie będę pamiętała o tych przykrych dolegliwościach. Cieszę sie ze Twój synek daje Ci tyle radości. JA TEZ JUŻ CHCĘ SWOJA RADOŚĆ -
In vitro z komórką dawczyni cz. 3
Wiosenka odpisał plastka-77 na temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Na pewno cześć z tego to po prostu dobrze/ szczęśliwie dobrana dawczyni. Natomiast na początku ciąży zaraz po transferze oglądałam fajny program o KD (trafiłam przypadkowo w TV, ale niestety nie pamiętam na jakim programie ani tytułu) W każdym razie oni tłumaczyli zasady dziedziczenia cech. I wiadomo geny podstawowe dziecko dostaje z komórki i nasienia, natomiast jest jeszcze pierdyliard czynników, takich jak dziedziczenie pozachromosomowe (miedzy innymi mitochondria), przepływ krwi itp, to wszystko co dziecko dostaje w w jakiejś cześci lub 100% od nas. Nie wszystkie wady są dziedziczone gentycznie. Nie będę ściemniać, że zrozumiałam idealnie to co oni tłumaczyli natomiast nie jest tak, ze dzieci z KD nie mają powiazań z matką biologiczną. Matka biologiczna - ta która urodziła, genetyczna - dała komórkę. A jak sie synuś chowa? Masz szansę sie wyspać? -
Mój dom nie nagrzewa sie szybko. Ma grube mury z cegły i strona wschodnia gdzie jest miedzy innymi nasza sypialnia nie nagrzewa sie nigdy, tzn w lecie w lipcu i sierpniu jest ciepło, ok 22-25 stopni ale nigdy więcej. Na razie jest wręcz dość chłodno (21stopni, ale to tylko dzięki temu, że wszystkie okna otworzyłam na oścież i próbuję wpuścić trochę ciepła. ) Cieszy mnie to niezmiernie, ponieważ zawsze źle znoszę upały, a na końcówce ciąży szczególnie. Wczoraj zaszczepiłam się na Covid, nie powiem szłam na nie jak na ścięcie, ale cieszę sie, że mam to z głowy, a ze drugą dawkę szczepienia mam na 14 czerwca, wiec powinnam raczej zdążyć przed porodem. Nie mam już siły myśleć o tym i martwić sie czy zachoruję i trafię do szpitala, albo ze wyjdzie mi pozytywny test na sali porodowej i wtedy też jest niezłe zamieszanie. Dodatkowo szczepienie w 8-9 mcu daje ładną odporność dziecku, wiec nie będę się tez martwic, ze noworodek złapie koronawirusa.