Głupota, ubranie dresu i emu zajmuje tyle samo czasu co ubranie schludnych butów i spodni, bluzki, wiec co to za argument. Tym bardziej, ze W nie sprząta w domu, ani nie gotuje... Makijaż robi, wiec i na ubior by czasu starczyło. Naprawdę takie komentarze są zenujace, rozumiem ze jak kobieta urodzi, to automatucznie przestaje być kobieta, traci tożsamosc i jest tylko matką, która na nic nie zasluguje. Potem te same laski prują się i wyzywają inne matki, które ładnie wyglądają, chodzą na miasto, na siłownie. Bo matce nie wolno miec swojego zycia to jest mega smutne! Z drugiej strony, też wiele zalezy od partnera, widocznie im nie za bardzo pomaga i stąd ta frustracja. Dobry partner/maz, sam będzie zachęcał kobietę do dbania o siebie, wyjść, bedzie oferował pomoc, chetnie zajmował sie bobasem. A jak widac u W. tego brak