Iska00
Zarejestrowani-
Zawartość
252 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Iska00
-
W pełni sezonu, gdy ludzie mieli urlopy i latały pełne samoloty na Santorini (w tym jej fanki) domek był zarezerwowany dla zaprzyjaźnionej elity za darmo Teraz już nikt znajomy nie chce przyjechać, więc Nikola chce to opchnąć fankom, po sezonie, za grube pieniądze... Wolałabym jakąś ładną jaskinię w podobnej cenie zarezerwować.
-
Pseudonim może mieć jaki chce ale ona na instagramie mówi, że jest lekarzem ginekologiem i cały biznes na tym oparła Jej koleżanki już po dr hab. i docentki a ona przez tyle lat na specjalizacji się męczy.
-
Nikola wrzuciła na stronę z wynajmem domków wakacyjnych ich domek na Santorini, ze 4 godziny temu to było. Kuba kazał jej pisać do tego portalu, że im serwery padną zaraz po publikacji ogłoszenia (podobnie jak im w RP zwykle padają). Nikola twierdziła, że pisze do mniej mnóstwo osób z pytaniem, czy domek można wynająć poza tym portalem i jest mnóstwo chętnych. Po 4 godzinach ... serwery portalu nie padły, nikt domku nie zarezerwował nawet na jedną noc. Ogłoszenie pisane tylko dla jej fanek, więc jutro będzie dym na instagramie, jeśli nie będzie kompletu rezerwacji
-
Też się zastanawiam. Na insta nic nie ma. Poza tym Filip to zbyt pospolite imię dla ich dziecka, więc nie uwierzę
-
Czy tylko mnie denerwują te pustostany, które na pytanie Nikoli, "co Was we mnie denerwuje odpowiadają?": "denerwuje mnie to, że jesteś taka idealna" Serio??? Ktoś jej zwrócił uwagę, że jeszcze do niedawna siedziała zamknięta w domu i mówiła, że obawia się o życie Bibka i rodziców, a teraz przy większej liczbie zakażeń wozi ich wszystkich po świecie i nie widzi w tym problemu. Ona odpowiedziała, że skoro całe kraje albo wręcz kontynenty mieniają swoje podejście do wirusa, to ona też ma prawo i ludzie się czepiają niepotrzebnie. Szkoda, że w ramach zmienny poglądów nie wróciła do szpitala, skoro z powodu wcześniejszych poglądów zrezygnowała z pracy Jakoś wybiórczo zmieniła to podejście
-
Może mi ktoś wytłumaczyć, co to za nowa moda wrzucania na Instagram zdjęć w strojach kąpielowych przez lekarki? Nikola też wrzuciła. Ma jakieś komentarze, że w ten sposób chce pokazać, że mimo takich zdjęć można być dobrym lekarzem. Mężczyźni lekarze nie wrzucają z premedytacją takich fotek, żeby podkreślić że nawet w kąpielówkach są dobrymi lekarzami. Ewentualnie nie wiem, że wrzucają.
-
Raczej chcą zacząć budowę tych domków. Ile Nikola zarobi w tym szpitalu? Ona na Santorini robi milionowe interesy. Za same domki chce zgarnąć 1,5 mln Euro a w kolejce jeszcze jaskinia do remontu, domki na Krecie... itp. Z wydawnictwa pewnie ma dużo więcej niż z tych domków. Ja bym nie wracała na jej miejscu
-
Tydzień temu, krótko po przylocie na Cypr Andzia reklamowała cashback i przy okazji podobno kupowała bilety na kolejny wyjazd. Wczoraj oglądałam u Andzi, gdy mówiła, że po powrocie z Cypru lecą super tanim LOTem do Rzymu i że bilet z Polski kosztuje 500 zł za 3 osoby, ale jeszcze biletów nie kupiła. Dzisiaj na vlogu Luka pokazywał jak kupuje bilet z Cypru do Włoch, reklamując przy okazji cashback. Teraz: Luka i Andzia w Warszawie. Nie ogarniam. Oni też chyba się gubią w tym co mówią.
-
Znam statut Owszem, jest tam informacja o nieruchomościach, więc jakby chciała to by mogła kupować domki na fundację, wynajmować i wypłacać sobie wynagrodzenie z zysku. Pewnie tak nie robi, ale możliwość faktycznie jest. Jednak zakładam, że jeśli ktoś chce wesprzeć fundację to zna jej Statut, a nie robi przelew w ciemno, bo ładna pani z instagrama prosi a potem wygraża, że się dorobiła na jego 5 zł. Bądźmy poważni. Kiedy powinno być pierwsze sprawozdanie finansowe z działania fundacji? Jestem w sumie ciekawa, ile poszło na wynagrodzenia, inwestycje, itp. PS. Na stronie fundacji jest i informacja, że RP udostępnia im platformę sprzedażową.
-
Jeśli kogoś nie stać na 10 zł to nie daje. To nie NFZ, gdzie płaci się obowiązkowo grube pieniądze co miesiąc (zarabiając na firmie czy nie) i nie ma się nic w zamian.
-
Ma wszystko oddawać fundacji, którą założyła z myślą o innych? Przecież te datki nie są obowiązkowe. Nie widzisz różnicy między "dać 5 zł" a "dać pół miliona"? I tak dała więcej niż ktokolwiek. Ma też własne dzieci, o których powinna myśleć i w pierwszej kolejności zapewnić im dobrą przyszłość.
-
Czy ja wiem. Oni też dają pieniądze tej fundacji i to więcej niż ktokolwiek inny, dali też kapitał na początek, dają swoje produkty ze sklepu, przeznaczają swój czas na wspieranie fundacji. Ten ebook mogła sprzedać jako instaserial o greckim gotowaniu i mieć kasę dla siebie a jednak dała fundacji. Ta fundacja też nie pomaga tylko jej, każda kobieta może uzyskać tam pomoc, więc każdy (jeśli chce) może dać te 5 zł. Sama niedawno poroniłam i koleżanki sugerowały, że mam się zgłosić do fundacji Ernesta bo oni tam serio pomagają każdej kobiecie.
-
Tak zdecydowanie. Ona reklamuje swoje biznesy i przy okazji robi coś pożytecznego. Ktoś nosi jej ubrania, ktoś zamieszka w tych domach, ktoś gotuje z jej książek, ktoś korzysta ze wsparcia jej fundacji. O "influencerekach" reklamujących każdy badziew od firm, które się do nich zgłoszą już nawet nie chce mi się pisać. Z premedytacją unikam takich produktów.
-
Ja podziwiałam jak do nich kasa płynie strumieniami. Tutaj książka, pierwsza (za sprzedaż której kupili dom na Santorini), druga, teraz trzecia od koleżanki... Pewnie za to planowali wybudować ten kompleks wypoczynkowy. W zamian za to wybudują kilka domów, które sprzedadzą z niemałym pewnie zyskiem. Już myślą o działce na Krecie. W sklepie gigantyczne obroty, ciagle brakuje towaru. Fundacja też już liczy przychody w milionach. Wypuścili kilka książeczek po 5 zł, zarobili w dwa dni 700 000 zł. Ludzie jej płacą 1500 zł za jedną krótką wzmiankę o ich firmie. Nie krytykuję, trochę zazdroszczę w pozytywnym tego słowa znaczeniu i zastanawiam się jak ona to robi. Wydaje mi się, że ona krótko się zastanawia. Jeśli wpadnie na jakiś pomysł to od razu to realizuje. Może stąd tyle sukcesów? Nie mam pojęcia Zgadzam się z Wami, że bycie lekarzem mogłaby sobie darować. Jej działalność w dużym stopniu odbiega od medycyny, ale chyba jednak planuje wrócić do pracy, bo ostatnio mówiła, że chciałaby na jesieni przyjechać na Santorini, ale nie wie czy dostanie urlop.
-
Nikola postanowiła zostać kimś w stylu greckiego developera. Uznała, że jeśli na Santorini tak trudno jest kupić dom będąc obcokrajowcem, to ona wybuduje na swojej działce kilka domków i sprzeda je swoim widzkom. Wczoraj pisała, że ok 200 tys. euro za domek będzie sprzedawać. Przy okazji będąc u architektów na Krecie doszła do wniosku, że tam też można wybudować takie domy i sprzedawać je taniej niż na Santorini. Ma głowę do interesów, to jej trzeba przyznać.