

karioka84
Zarejestrowani-
Zawartość
196 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez karioka84
-
Koniec końców mamy 1 blastkę z tej procedury. Czekam na @ i próbujemy z transferem na cyklu naturalnym
-
Nie, ostatnio miałam transfer świeży i się nie powiódł, więc teraz ewentualny transfer będzie odroczony i jestem zdeterminowana żeby zrobić go na cyklu naturalnym.
-
Dziewczyny jestem w szoku. Właśnie dzwonili z kliniki że w 3 dobie mamy 3 zarodki 2 dni temu dostałam info że tylko 1 się zapłodnił, co prawda pani embriolog powiedziała że na ten moment tylko 1 wykazuje oznaki zapłodnienia, ale zrozumiałam że z pozostałych nic już nie będzie. Nie wiem, nie wiedziałam dzisiaj rano co powiedzieć więc już o to nie dopytałam. Teraz czekamy do 5 doby.
-
Nasienie słabe ale wzięliśmy dodatkowe procedury, więc myślałam że będzie dobrze. Ostatnio zapłodniły się 3 z 3, więc nie wiem od czego to zależy. Ewentualny transfer będzie odroczony, chociaż teraz już nie spodziewam się żadnego
-
Z 5 pobranych komórek 4 były dojrzałe, z czego zapłodniła się tylko 1
-
Tak, przespałam się, zjadłam rosół i jest dużo lepiej
-
Oczywiście że urosną, po to bierzesz leki Ja 6 dnia miałam chyba 6 pęcherzyków po ok 17 cm i następnego dnia wzięłam zastrzyk na pęknięcie, także miały wtedy tak ok 20 cm.
-
Tak, dzwonią w 1, 3 i 5 dobie. Także czeka mnie stresujący tydzień
-
Ja już po punkcji, pobrano 5 komórek, ale jutro będą dzwonić ile było dojrzałych i ile się zapłodniło. Trochę jestem zła bo chcieliśmy do tej procedury dokupić specjalne podłoże do hodowania zarodków, a przed samą punkcją dowiedziałam się że podłoże nie dojechało. Nie wiem jak to teraz wszystko wyjdzie, byłabym trochę spokojniejsza jakbym wiedziała że zrobiłam wszystko co mogłam, a tak jak coś nie wyjdzie to będę myśleć czy może z tym podłożem nie wyszłoby inaczej... Ogólnie po punkcji czułam się bardzo dobrze, ale jak wysiadałam z auta po 2 godzinnej podróży do domu to prawie zemdlałam w klatce, nie byłam w stanie wejść na górę, zrobiłam się cała mokra i kręciło mi się w głowie. W końcu po 20 minutach siedzenia na schodach zrobiło mi się trochę lepiej i poszliśmy do domu. Dziwne bo to moja 5 punkcja i po wcześniejszych czułam się naprawdę dobrze, a dzisiaj... Wydawało mi się że mój organizm dobrze na to wszystko reaguje, ale widzę że już jest bardzo zmęczony.
-
No to super, ja tak patrzę po swoich poprzednich stymulacjach i mniej więcej wiem czego się spodziewać. Ale w poniedziałek już będzie wszystko wiadomo
-
Zaledwie 1300, co w porównaniu do 15 tysięcy Strusio to niezła przepaść Ale właśnie wykiełkowało mi awokado, więc biorę to za dobry omen
-
Dzisiaj 7 i ostatni dzień stymulacji. W poniedziałek punkcja. Jest 6 pęcherzyków ale niski estradiol więc nie liczę na więcej niż 2 komórki, ale oczywiście wszytko okaże się w poniedziałek Ustaliliśmy z lekarzem że tym razem odraczamy transfer i będziemy go robić na cyklu naturalnym, jeżeli oczywiście będzie co transferować, bo z poprzednich 4 punkcji miałam tylko 1 transfer.
-
Hej! Co teraz bierzesz? U mnie też słabo, dziś 5dc i tylko 4 pęcherzyki, estradiol tylko 525. W piątek kolejna wizyta ale też nie liczę na przełom.
-
Jeżeli dojazd do Warszawy czy gdzieś dalej jest dla was problematyczny to spróbujcie w Lublinie. Może w tym Provivo, ja byłam w Ovum i z 7 zapłodnionych komórek nie uzyskaliśmy żadnej blastocysty, a w Wawie z 3 komórek była 1, ale transfer nieudany. Ale to oczywiście tylko mój przypadek. A jakie masz amh? Może się będziesz dobrze stymulować i u was pójdzie łatwiej.
-
Przyznam że nawet o niej nie słyszałam. A do jakiej pani doktor chodzisz? I z jakimi problemami? A w ogóle to powinnam zacząć od gratulacji
-
Hej! My leczyliśmy się w Ovum, ale bez rezultatu. Koleżance ginekolog z Lublina powiedziała żeby odpuścić Lublin i od razu jechać do Wawy albo Białegostoku. Mi to samo powiedział ostatnio też lekarz rodzinny jak dzwoniłam po receptę. Także chyba coś w tym jest. Wydaje mi się że jak jest jakiś bardziej skomplikowany przypadek to w Lublinie może być problem, ale na pewno jakieś sukcesy mają, inaczej kliniki by nie istniały.
-
W sumie do, ale jak brałaś coś przed to też daj znać
-
Dziewczyny brałyście może Miovelia lub Miovelia Nac podczas stymulacji? Coś pomogło? Czy można to brać bez pcos, bo wszędzie czytam że to pomaga przy pcos, a co jeśli ktoś nie ma - czy nie zaszkodzi?
-
Hej! Możliwe że ja ale dopiero za jakiś miesiąc będę wiedzieć czy mi lekarz znów to samo przepisze a jaka cena? I skąd jesteś?
-
Jasne, menopur 150j + gonal f 300j od 2dc. Od bodajże 6dc Cetrotide. Przez następne 3 dni wszystko razem i potem punkcja. No to faktycznie niedużo... może też problem z nasieniem?
-
Dziękuję gdyby nie ból brzucha to mogłabym się jeszcze łudzić że to nie okres, ale... Powtórzę betę w piątek żeby mieć czyste sumienie że zrobiłam wszystko co powinnam.
-
Czyli to nic aż tak dziwnego. Czy lekarz ci to jakoś jest w stanie wytłumaczyć? Jednak teraz wydaje mi się, że badanie progesteronu po transferze ma duży sens, szkoda że wcześniej o tym nie pomyślałam. A ile progesteronu brałaś po transferze?
-
Tak, pamiętam tę historię Jeszcze nie dzwoniłam, czekam aż skończę pracę.
-
Oznaczyłam 3,19 - 7dpt. Więc wiem że nic z tego, tylko zastanawiam się czemu okres się zaczął mimo progesteronu.
-
Hej! Nie wiem czy część z was mnie pamięta z forum z tamtego roku przypomnę: 3 stymulacje, 0 blastocyst, 0 transferów. W marcu po 4 stymulacji w końcu uzyskaliśmy 1 blastocystę i tydzień temu miałam transfer. Niestety dziś dostałam okresu i poszłam na betę, wynik 3,19 7dpt. Mam pytanie: czy któraś z was dostała okres podczas brania progesteronu? Jaka może być tego przyczyna?