Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sweet21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sweet21


  1. 31 minut temu, abi napisał:

    ana mam ujemne , Nk maciczne nie mialam robione ale miałam scratching a to podobno!podnosi NK, a o innej możliwości podniesienia nie słyszałam , chyba nie ma. Trombofilii nie robiłam ale za kazdym razem mam włączony neoparin , homocysteina tez w porzadku a wiem ,że jak nie jest to podstawa by właśnie grzebać w tych mutacjach dalej. jedynie te cytokiny mam zrobić. Ale myślę ,że to nie immunologia.to nie tu problem. endometrium , też zawsze ładne. lekarz zawsze odwoływał transfery jak mu się nie podobało coś.nigdy . macica też w porządku w opisach ,zawsze jak mam po jakis wizytach ,czy szpitalu. zadnych wad , zadnych kłopotów z szyjką, zadnych kłopotów przy transferach. nie mam zadnych tez klopotów wiekszych ze zdrowiem ogólnie.

    No te dwa mięśniaki może ...Może faktycznie mam ogniska endometriozy gdzies na zewnętrznej sciance macicy.

    Fajnie jakby się odezwały dziewczyny , które robią in vitro mając endometrioze. jak bardzo to utrudnia, jakie rozwiązania proponuje lekarz.

    i W ogóle pytanie do wszystkich dziewczyn , co Wam lekarze mówią , gdy już kilkukrotnie brak jakiejkolwiek implantacji przy dobrych wynikach z  immunologi i endometrium . Jakie powody podają gdy wszystko wskazuje ,ze powinno się udać a się nie udaje.... 5 ładnych zarodków i nigdy nic, zawsze beta 0...

    Hej, ja mam endometriozę IV stopnia z tym że jest ona zlokalizowana w jamie otrzewnej i na jelitach.  Do in vitro podchodzilam z długiego protokołu.  W listopadzie 2019 miałam laparoskopię podczas której wykryto właśnie endometriozę. Od tamtej pory brałam tabletki Visane a w marcu przez sytuację z covid przeszłam na tabletki antykoncepcyjne.  Ostatecznie pierwszy i udany transfer miałam w lipcu. Obecnie jestem w 16tc.


  2. 17 minut temu, Milkaa napisał:

    Ja robiłam sanco. Nie robilam za to testu pappa, bo mam 36lat i czułam, ze może wyjść źle, a na amniopunkcje bym się nie zdecydowała. Nie wiem jak jest przy ciąży blizniaczej, ale z tego co czytałam to taki test jest mniej miarodajny (jakby któreś dzieciątko było chore, a drugie zdrowie to nie wskaże dokładnie które i czy oboje) ale tak jak pisze, nie mam pewności, więc raczej musiabyś doczytać. No i te testy dają pewność 99 procent. Ja jestem zadowolona, że go wykonałam, mimo wszystko spokojniejsza miałam ciążę. 

    Właśnie z rozmowy z lekarzem wywnioskowalam że w przypadku jakichkolwiek nieprawidłowości trzeba będzie badać płyn owodniowy każdego malucha. W sumie to już się zdecydowałam zrobić to badanie, tak jak piszesz człowiek będzie spokojniejszy jeśli wszystko dobrze wyjdzie.  

    • Like 1

  3. Hej, mam pytanie: czy któraś z Was miała do czynienia z testami genetycznymi Panorama? Jestem w 12tc i lekarz powiedział że nie mam konkretnych wskazań do wykonywania tych testów bo wg usg jego zdaniem z maluchami wszystko jest w porządku ale jeśli chcę się upewnić czy dzieciaczki są zdrowe warto rozważyć wykonanie takiego badania . Macie z tym jakieś doświadczenie?


  4. 1 godzinę temu, NiskieAmH napisał:

    Hej dziewczyny potrzebuje waszej pomocy. Marzec 2020 amh 0,9 a sierpień 0,35 inne laboratoria. Podchodzę w październiku do in vitro. Nie mogę znalesc ile ważne są badania do refundacji 

    Hej, w mojej klinice badania były ważne 6 miesięcy.  Lekarz prowadzący przymknął oko gdy przekroczylismy ten termin o 2 tyg.  co było wynikiem pandemi. 


  5. 17 minut temu, KARKA napisał:

    Dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, którym się udało i są w ciąży: czy zdecydowałyście się prowadzić ciążę u lekarza z kliniki niepłodności, wróciłyście do "swojego" podstawowego ginekologa, czy wybrałyście kogoś jeszcze innego, bo np pracuje w szpitalu, gdzie chcecie rodzić? Wiem, że najlepiej chodzić cały czas do tej samej osoby, nie zmieniać w trakcie ciąży, więc mam dylemat. Jak to było u Was? Dzięki z góry za rady:)

    W moim przypadku lekarz z kliniki sam zalecił zmianę i polecił kogoś z doświadczeniem prowadzenia ciąży mnogiej.  Powiedział, że jeśli bardzo mi zależy to on oczywiście podejmie się prowadzenia ciąży  ale uważa że dla dobra mojego i maluchów lepiej będzie mi u jego kolegi który pracuje w szpitalu i w razie jakichkolwiek komplikacji ma lepsze zaplecze medyczne.

    • Like 1

  6. 4 minuty temu, DoMi napisał:

    Właściwie od dnia punkcji bardzo bolą mnie piersi. Dziś jest już 4 dzień po transferze a piersi dalej bolą. Lekarz mówił że po punkcji jak hormony będą spadać to powinno się uspokoić a mnie po transferze zaczęły boleć jeszcze bardziej 😕 zwłaszcza po bokach od zewnątrz. Czy to normalne? Też tak miałyście? Bo już nie wiem czy się martwić czy wreszcie samo przejdzie. 

    Też tak miałam,  po jakimś czasie przeszło.  Myślę, że nie masz się czym martwić.  


  7. 11 minut temu, KARKA napisał:

    Dziewczyny, u mnie dobre wiadomości. Pierwsza beta ze środy 119, z soboty 246 🙂 Trzecią lekarz zalecił zrobić w środę. A wizytę mam dopiero na 01.10..... strasznie długo trzeba czekać,  to 5,5 tygodnia po transferze, też tak długo czekałyście na pierwszą wizytę? Nie mówię o kolejkach do lekarza, tylko on mi taki termin sam wyznaczył....

    Super gartulacje 😊 ja pierwszą wizytę po transferze mialam po 3 tygodniach ale to przez przestymulowanie. Na tym etapie było widać tylko zarodki. Kolejna wizyta była 6 tygodni po transferze i na niej usłyszałam serduszka 😊

    • Like 1

  8. 1 godzinę temu, DoMi napisał:

    Moje drogie, macie jakieś złote rady na 'po' transferze? Za parę godzin jadę do kliniki i już zaczynam świrować 😕

    Powodzenia🙂 ja też piłam sok z ananasa zagryzalam morelami.

    Jeśli masz możliwość zmień otoczenie,  jakiś wyjazd aby głowę zająć czymś innym.  Ja transfer miałam w czwartek a w sobotę wyjechałam do teściów na wesele szwagra.  Bawiłam się całą noc bo pomyślałam że jak ma być dobrze to będzie.  Jestem w 9tc z blizniakami 😊

    • Like 2

  9. Hej Kochane, czytam Was codziennie i trzymam kciuki aby Wszystkie z Nas w końcu doczekały się tych dwóch magicznych kreseczek. 

    Co u mnie? 

    W tym tygodniu miałam wizytę potwierdzającą bicie serduszek.  I tak są dwa cudne głośne ❤. Obecnie jest to 8tc. Maluchy mają osobne worki owodniowe więc bedzie im troszkę łatwiej niż  tradycyjnym bliźniakom.  Nadal odczuwam skutki hiperki, nie jest to przyjemne ale według lekarza nie zagraża to ciąży.  Biorę na to zastrzyki z clexane. Lekarz prowadzący przekazał mnie pod skrzydła swojego kolegi i w przyszłym tygodniu mam u niego wizytę.

    Jeśli chodzi o poprawę nasienia u męża mogę powiedzieć jak było u nas.  Mianowicie po pierwszych badaniach szału nie było... powiem wprost wyniki były na pograniczu normy. Lekarz zalecił przyjmowanie leków ogólnie dostępnych: salfazin, folik, vit C E D3, tran. Przyszedł czas na kolejne badania i okazalo się że są już o wiele lepsze.  Mąż po jakimś czasie się dopiero przyznał że wcale nie wierzył, że tak poważne sprawy można ogarnąć zwykłymi witaminkami. 

    Ściskam Was serdecznie, będę tu zaglądać i śledzić Wasze postępy. 

    • Like 12

  10. 16 minut temu, Mroowka Zet napisał:

    Dziewczyny chcialabym zapytać, jak u Was wyglądały transfery? Zauważyłam takie wpisy, że lekarz pokazuje na monitorze, że zarodek trafił na swoje miejsce? Dobrze Was zrozumiałam? Czy wszystkim lekarz cos pokazywał? Bo mi przy pierwszym transferze nic i na koniec nic nawet nie skomentował. 

    We wtorek mam drugi transfer i zastanawiam się, jak to powinno wyglądać.

    Hej, mi natomiast lekarz pokazał punkty na monitorze mówiąc, że to są właśnie zarodki które podał. 


  11. Przed chwilą, czarnamamba777 napisał:

    Od jutra mam zastrzyki stymulujące w bardzo niskiej dawce (tak dziwnie mnie przygotowują do crio) przynajmniej do wizyty, którą mam 24 i na której mają wyznaczyć dokładną datę transferu. Tego 24 dadzą mi resztę leków. Pani rejestrująca powiedziała, że sam transfer powinien mieć miejsce około 1 września. Dużo roboty mam teraz, więc szybko zleci 🙂 a 31 sierpnia kończę jedną z moich dwóch prac więc akurat będę miała transfer rozpoczynając częściowe bezrobotne 😅 

    Życzę jeszcze raz 🍀🍀🍀 wszystkim dziewczynom!!! Dam znać czy metody szwajcarskie przyniosły wymarzony rezultat.

    Trzymam kciuki aby wszystko poszło po twojej myśli 🙂


  12. 37 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    😍😍😍 ojej jak fajnie 🤩 gratuluję! Czyli 7 zarodków ci wyszło po stymulacji... podobnie jak u mnie. Jakby co mam jeszcze 17 komórek w zanadrzu, które się zapłodniły, ale które musieli zamrozić na drugi dzień po zapłodnieniu (z powodu przepisów prawnych), więc mam nadzieję, że nie będę już musiała przechodzić przez stymulację ponownie. Tyle dobrego z tym pco, że często wychodzi sporo jajeczek. 

    Życzę łagodnych objawów ciążowych, i niech jak najdłużej w brzuszku niuńki żeby zostały 😁😚

    Tak tak pamiętam,  że Ty miałaś imponujący wynik stymulacji 🙂 tylko gratulować☺.

    Na chwilę obecną jedynym objawem jest nieposkromiony apetyt 😄, ale wiadomo, że trzeba odżywiać się rozsądnie. Też mam taką nadzieję, że zostaną ze mną chociaż do marca 😉

    A jak wygląda kwestia transferu u Ciebie? Na kiedy się szykujesz? Na pewno pisałaś już wcześniej ale sama wiesz jaki jest przemiał info na forum. 


  13. 6 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

    Cholerka, często się nakładają te choróbska.... ja miałam badania na tarczycę, ale wszystko ok. 

    Tak tak ja jestem daleka od poddawania się 😜 szczerze to myślę czasem, że jestem cyborgiem. Pewnie, że czasem przykro, ale mimo kilku lat starań nigdy nie uroniłam łzy. Podchodzę zadaniowo. Gdyby nie wiek mojego partnera to bym w ogóle się nie stresowała 😉

    A możesz mi przypomnieć czy ty już jesteś po tranferze 2 zarodków czy przed? Jeśli tak to z jakim rezultatem? 

    Dokładnie jak już występują to w konkretnym pakiecie.  To moja pierwsza procedura i pierwszy transfer. W klinice w razie czego czeka jeszcze 5 zarodków, z tego co mówił lekarz bardzo dobrej jakości.  

    Dziś jest 30 dpt. Tydzień temu na usg było widać 2 zarodki. 25 sierpnia mam kolejną wizytę i myślę że powinno być już słychać serduszka 🤩😍.

    • Like 1

  14. 21 minut temu, czarnamamba777 napisał:

    Ok czyli sytuacja podobna do mojej. Porozmawiam więc o tym z moją lekarką. Zobaczymy co powie. Tym bardziej, że mam też pco, więc dodatkowa choroba na niekorzyść...

    Ja również mam pco, insulinooporność, niedoczynność tarczycy więc cały pakiet chorób utrudniających...

    Najważniejsze to się nie poddawać i wierzyć, że będzie dobrze. 


  15. 6 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

    Ok, sorki, że zapomniałam twojego nicku, ale mam słabą pamięć do imion 😅 a wytłumaczono ci czemu akurat przy endometriozie taki wybór ci zostawiają? Czy według twojego lekarza przy tej chorobie większe szanse są z dwoma? Też mam endometriozę podobno zaawansowaną tylko, że jajniki i jajowody czyste i lekarz mówi, że według niego nie powinno być w moim wypadku wpływu na płodność, aczkolwiek jak to ujął, nigdy nic z tą chorobą nie wiadomo. Ja miałam oblepiony cały pęcherz siecią, miałam wyrzut na powłokę brzuszną tak, że z czasem krwawiłam dosłownie na zewnątrz organizmu (w czasie okresu krwawiłam z brzucha) 😶 plus mam podejrzenie, że ogniska zapalne poszły w dolną część pleców i jelito grube, ale póki dało się zaleczyć to co najpilniejsze to mam szybko próbować invitro, a resztę leczyć po. Chciałabym zwiększyć szanse, żeby nie przeciągać wszystkiego... 

    Spokojnie, jest nas tutaj tak dużo, że ciężko wszystkie zapamiętać.  Przez cały okres przygotowań do transferu lekarz mówił że nie poda więcej niż jednego zarodka, bo nie przekroczyłam 35 roku życia.  Jakie było nasze zdziwienie gdy w dzień transferu zapytał czy podajemy 1 czy 2? Stwierdził, że moja endometrioza IV stopnia pozwala podjąć taką decyzję.  W moim przypadku choroba rozsiana jest w jamie otrzewnej, na jelitach są liczne zrosty i po laparoskopi lekarz zaproponował,  że najpierw spróbujemy in vitro i pobierzemy jajeczka żeby w razie nie udanej próby były od kobiety młodszej niż starszej, ajeśli pierwszy transfer się nie powiedzie będziemy robić z tą endometriozą porządek. Zdecydowaliśmy się na 2, ponieważ powiedział,  że to znacznie zwiększa szanse,  że którykolwiek z nich zostanie z nami na dłużej.  


  16. 7 godzin temu, czarnamamba777 napisał:

    We wtorek wzięłam ostatnią tabletkę progesteronu i dzisiaj dostałam krwawienia. Od niedzieli w ramach przygotowania do criotransferu mam robić małe dawki zastrzyku ovaleap, który normalnie stosuje się do stymulacji (nie mam naturalnie owulacji). 24 wyznaczona wizyta na kontrolę, na której powiedzą kiedy kolejny zatrzyk (ten na pęknięcie pęcherzyka jeśli taki powstanie) i kiedy transfer, prawdopodobnie będzie około 1wszego września. 

    Chciałam was spytać jak to jest z tą liczbą podanych zarodków? Któraś dziewczyna (przepraszam nie pamiętam już kto) pisała z tydzień temu, że ze względu na endometriozę podane miała (lub będzie miała... nie pamiętam) dwa zarodki na raz. W jakim sensie endometrioza jest takim wskazaniem? Czy przeszkadza w zagnieżdżeniu? Zawsze myślałam, że oblepia jajniki, jajowody itd. i może przeszkadzać bardziej w podróży jajeczka... czy to lekarz decyduje ostatecznie o liczbie, czy można powiedzieć jakie są nasze preferencje?

    Ja mam endometriozę, tylko, że mi "wyrzuca" bardziej w dalsze części organizmu... 

     

    Hej, to ja pisałam o 2 zarodkach i endometriozie. Lekarz prowadzacy dał nam wybór czy chcemy transfer 1 czy 2 właśnie ze względu na na tą chorobę. 


  17. 15 minut temu, Emilia85 napisał:

    Cześć dziewczyny. W poprzedni wtorek miałam punkcje i powiem Wam szczerze, że do tej pory czuje się średnio. Odczuwam jajniki i ciągłe zmęczenie. Najchętniej przespałabym cały dzień. Domyślam się, że to efekty hiperstumulacji. W piątek miałam dodatkową kontrolę, kroplówkę i lekarz powiedział, że to powinno minąc do kolejnej miesiączki. Czy któraś z Was też tak miała? powinnam się martwić?

    Jako plus z punkcji udało się uzyskać 12 komórek, zapłodnić 6 (2 zostały zamrożone w 3 dobie i są klasy AA, pozostałe 4 zamrożone jako blastocysty - 3 klasy AA i 1 klasy AB), więc chyba całkiem nieźle.

     

     

    Hej,  nie martw się na zapas lekarz ma rację objawy powinny minąć po miesiączce. Postaraj się odpoczywać i pic dużo wody wysokozmineralizowanej.  Ja dostałam hiperki po świeżym transferze i też wariowalam z nerwów.  

    Gratuluję efektów stymulacji i życzę aby udało się już za pierwszym razem 🙂


  18. Witam Was serdecznie 🙂 u mnie dobre wiadomości a nawet bardzo dobre 🙂. W piątek byłam na wizycie tak jak pisałam 22dpt.  Wiadomo na serduszko za wcześnie ale zobaczyłam 2!!! zarodki.  Szok i niedowierzanie. Pierwsza procedura i pierwszy tranafer. Podane 2 zarodki ze względu na endometriozę IV stopnia.  Kokejna wizyta 25 sierpnia bo lekarz ucieka na urlop.  Przesyłam Wam pozytywną energię i za wszystkie trzymam kciuki 🤗

    • Like 10
×