m_art_a
Zarejestrowani-
Zawartość
739 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez m_art_a
-
Dziewczyny! czekałam, czekałam i się doczekałam. Beta 79,5
-
no nic juz po 20 i wyniku jak nie bylo tak nie ma wiec chyba juz dzis sie nie pojawi ...musze czekac do jutra
-
Szczerze, to już zaczynam wątpić czy ten wynik dziś będzie, miał być ok. 18 i zazwyczaj tak były, zawsze robie w tym samym labie, a dziś jak na złość
-
też o tym pomyślałam haha
-
ja cały czas czekam na wynik, coś się dłuży
-
Jeszcze raz Gratulacje, strasznie się cieszę twoim szczęściem
-
Hahaha Wiosenko my Ciebie wykończyć? To co my mamy powiedzieć hehe, u mnie akurat laboratorium pod domem zawsze wyniki wrzuca dopiero ok 18 już przed chwilą sprawdzałam ale nadal nic nie ma eg te oczekiwanie ....
-
Trzymam mocno za Ciebie kciuki!!! Dbaj teraz o siebie i o muninka, nie denerwuj się
-
Ja po transferze 6 dni prawie nic nie czułam, jedynie 3-go dnia lekkie kłucie, akurat robiłam kolację jak się zgiełam w pół to pamietam to, potem nic a wczoraj cały dzień jak na okres ...dziś się okaze czy to zwiastowało dobrze czy nie
-
7
-
Wytrzymałam
-
Krew oddana, czekam do 18 na wynik jak na szpilkach
-
A przy okazji apropo przemyśleń to powiem Wam, że przerażające jest to jak mało wiedzy przekazują nam lekarze! Często dziewczyny nie wiedzą czy mają transfer na cyklu sztucznym czy naturalnym, czym się różnią one, czy protokół krótki czy długi, czy chociażby podstawowe informacje jak wygląda punkcja./transfer jak się do tego przygotować. Ja sama przyznaje, że lwią część rzeczy dowiedziałam się z forum i tego co sama doczytałam, a przecież kurde nie tak to powinno wyglądać. O ile nie dziwi mnie np. że mi czasem ktoś czegoś nie powie bo ja do in-vitro podchodzę w poradni mieszczącej się w szpitalu i mam dofinsowanie z miasta więc czasem wszystko jest szybko, szybko to nie mogę uwierzyć, że wiekszość z was płaci grube tysiące za procedure w prywatnych klinikach i nie otrzymuje podstawowych informacji, trochę to smutne
-
Wszystkim dziewczynom bardzo dziękuje za otuchę, już troszeczkę się uspokoiłam biorę się za pieczenie i dekorowanie pierniczków to będę miała zajęcie na kilka godzin Napewno jaki wynik by nie był dam jutro znać. A za twoje USG Dreamscometrue też trzymam kciuki to napewno będzie cudowne i piękne doznanie Aga5992 testujemy razem, trzymam za nas kciuki
-
na sztucznym 5-dniowa blastka Podchodząc do tematu zdroworozsądkowo wiem, że macie racje i jeszcze wszystko może być dobrze wstałam i od rana jestem jakaś niespokojna, chyba nagle stres złapał mnie ze jutro juz sie okaże, że jutro sądny dzień. Jednak ta nie wiedza i nadzieje ze moze sie udało dawało mi przez ostatnie dni radość a wiem ze banka jutro może pęknie....no ale nic postaram się uspokoić, zajmę się czymś by tak nie dumać
-
Kurde do tej pory byłam bardzo pozytywnie nastawiona i spokojna, ale dziś wstałam i czuje się jakbym okres miała zostać jutro testuje ale ten ból okresowy chyba dobrze nie wrózy ...
-
Madzia ty chyba nadal nie rozumiesz tego co napisała Aja - na cyklu sztucznym nie masz owulacji!! Lekarz sprawdza jakie jest endometrium, następnie podaje ci progesteron i od tego czasu liczy 5 dni i jest transferowany zarodek, nikt nie sprawdza kiedy masz owulacje, czy ją miałaś bo nie to cykl bezowulacyjny
-
Tak strasznie mi przykro
-
5dniowa blastka
-
Nie denerwuj się, to za wcześnie na sikańca, beta hcg wytwarzana jest od 8 dnia ciąży więc naprawdę nie martw się tym. Ja dziś jestem 5 dpt i raz na jakiś czas czuje delikatne ćmienie jajnika, myślę, że nasze zarodeczki próbują sobie gniazdko uwić
-
Ja miałam 15 dc
-
Wspaniale, cudowna wiadomość Napewno będzie już wszystko dobrze, malenstwo jest szczesliwe u mamy i zostanie z Tobą na długo
-
Strasznie mi przykro, wypłacz się ile potrzebujesz, ale się nie poddawaj, nie możesz!
-
A czy na mdłości to nie jest jeszcze za wcześnie? Kiedy one się pojawiają mniej więcej?
-
Też o tym myślałam, że jak beta byłaby pozytywna to trzeba się troszeczkę odciąć by nie przeżywać tak tych złych wiadomości, ja to strasznie się dołuje jak czytam, że komuś się nie udało, albo że doszło do poronienia i mój mąż wtedy odrazu grozi że zabierze mi laptopa bym nie czytała takich rzeczy