m_art_a
Zarejestrowani-
Zawartość
739 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez m_art_a
-
Strasznie mi przykro
-
Domyślam się jakie masz nerwy ;/ a czy te dwie koleżanki mają jakieś objawy? Zadzwoń może do swojego lekarza i powiedz jaka jest sytuacja, że miałam kontakt z osobami z pozytywnym wynikiem i sama miałaś gorączkę czy może cię skierować na wymaz?
-
Dziewczyny czy któraś z was używała żelu dopochwowego Crinone? Używam go od dnia punkcji i na zaleceniach od lekarza napisane mam aby używać do czasu zrobienia bety, bety robić nie będę bo transfer odroczony, ale czytam też ze powinno się go uzywac po transferze wiec zastanawiam czy nie aby nie uzywam go nie potrzebnie ;/ Czy którejs z was lekarz tez przepisał go juz po punkcji?
-
Wiosenko cudowana wiadomość!! GRATULACJE
-
U mnie mała aktualizacja, wynik covidu wreszcie jest i jest ujemny Mąż pojechał dziś też zrobić bo dostał skierowania przez tą utrzymującą się gorączką, co prawda od wczoraj gorączka od puściła, ale skoro ma skierowanie to wolał na wszelki wypadek zrobić dziś 3 doba zarodków i narazie wszystkie się utrzymują, wiem że jeszcze za wcześnie by się cieszyć bo embriolog mówiła, że przy 3 dobie włacza się czynnik męski i zobaczymy co się wydarzy, ale trzymam kciuki za moje maluszki, aby wytrwały
-
Hej, witamy na pokładzie U nas też przyczyną in vitro jest słabe nasienie, po mojej stronie wszystko ok więc mogę powiedzieć jak pęcherzyki wyglądały podczas stymulacji, 2 dnia cyklu zaczełam brać zastrzyki i na pierwszym usg czyi 5 dc miałam po 5 na jajniku pęcherzyków, w dniu punkcji czyli 11 dc miałam pęcherzyków ponad 20 nie pytałam dokładnie ile, pamiętam tylko że jak punkcje miałam w czwartek to chyba we wtorek lekarz mówił ze 15 było na jednym jajniku a znieczulenie miałam ogólne, co do embroglue nie wypowiem się bo nie korzystaliśmy
-
Hmm wynik covidu ....kiedy to było haha - oczywiście żartuje, wyniku jak nie było tak nie ma ręce mi opadają jak sobie o tym myślę, prawda jest taka, że wydaje mi się, że mało prawdopodobne jest, aby wynik był pozytywny ale gdyby był to co wtedy? 5 dzień i brak jakiejkolwiek informacji. Na szczęście pracuje zdalnie i od wtorku nie wychodze z domu poza wczorajszą punkcją, ale jest to dla mnie nie wyobrażalne by tak długo czekać i narażać siebie i innych na stres i nerwy, mąż jutro robi na covid dostał dziś skierowanie ze względu na tą ciągłą gorączkę zobaczymy ile u niego będzie to trwało
-
Życzę Ci aby ta pierwsza szansa była już tym zwycięstwem a co do pozostałych pięciu no cóż......może stworzycie mini ligię piłkarską albo szkółkę baletową hehe
-
Cudowna wiadomość!!! Widzisz Asia ten twój nick "Win" jednak dobrze został przez Ciebie wykombinowany, a jeszcze nie dawno martwiłaś się nim miałaś dobre przeczucie, i napewno będzie dobrze! Super też mieć świadomość, że w zanadrzu są jeszcze te dodatkowe blastki
-
DoMi nie stresuj się, fakt że się mineliście to jeszcze za mało by się zarazić, ale rozumiem co czujesz i stres jaki Ci towarzyszy, wyobraź sobie, że ja nadal nie mam wyniku a wymaz pobrany we wtorek, mąż dalej gorączkuje czekamy na kolejną teleporadę ;/
-
Ja kochana mam transfer odroczony, a ty ile masz zarodeczków?
-
Właśnie dzwoniła do mnie Pani embriolog i powiedziała, że zapłodnili 6 komórek eh oby wytrwało jak najwięcej do niedzieli a potem do wtorku
-
Hej dziewczyny ja po punkcji juz dawno, ale cały dzień prawie śpie więc dopiero się odzywam. Powiem Wam, że przez tą chorobę męża, brak wyniku covidu byłam od rana takim kłębkiem nerwów, że jak przyszła do mnie Pani embriolog to się rozpłakałam, nie wiem czemu czy hormony czy nerwy ale pękłam, lekarz przychodził mnie uspokajał...bogu dzieki za te osoby ktore sie mna opiekowały Sumując pobrali 9 komórek z czego dzwonił lekarz i mówił, że 7 jest dobrych, ładnie dojrzałych, przystąpili do odmrożenia nasienia i czekam na informacje kolejne jutro... Gratuluje dziewczynom z dzisiaj pięknej bety
-
Wielki szacunek tym bardziej, że ja nie leczę się w placówce prywatnej, więc miałam obawy, że mnie kolokwialnie mówiąc oleją, ale widzę że wszyscy starają się stanąć na rzęsach by coś wskurać, eh mogę spać spokojniej, biorę się za pakowanie i przygotowanie wszystkiego na jutrzejszą punkcję Jeszcze raz dziękuję wszystkim dziewczynom za słowa otuchy
-
Dziękuje Wam bardzo! Niestety nie ma wyniku, lekarz dzwonił ok 20 że nie jest nawet mój wynik zarejestrowany, konsultował się z koordynatorem szpitala i lekarzem, który mnie wcześniej prowadził wszyscy próbują go uzyskać ale jest jak jest, mimo to powiedział, że mam przyjechać jutro, że podjeli decyzje ze zrobią tą punkcje
-
Piękny wynik, trzymamy kciuki, żeby się dobrze rozwijały
-
Wynik ma być dziś popołudniu, ale lekarz powiedział, że zadzwoni jak będzie miał chwilę, że może nawet wieczorem więc muszę uzbroić się w cierpliwość
-
No właśnie to jest najgrosze...ale przyszło żyć nam w czasach, a liczba zachorować rośnie z dnia na dzień
-
Oczywiście wiem, że nie każdy chory ma covid, tylko jak powiedziałam w szpitalu że mąż ma gorączkę to zaczęli tam siać panikę, żeby tylko nie covid, mi badanie na covid robili tak czy siak ze względu na punkcje, u nas to obowiązek. Lekarz odrazu mi powiedział, że jeśli będę miała wynik pozytywny to punkcja się nie odbędzie, narazie jestem umówiona na jutro na 7 na punkcje ale czy się odbędzie to potwierdzą dopiero, gdy będzie mój wynik
-
Super, bardzo się cieszę, że punkcja przebiegła pomyślnie, dawaj znać jak się mają zarodki ile uda się ich uzyskać
-
Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie i słowa otuchy
-
U nas sytuacja się pogarsza, mąż ma 39 stopni gorączki, ból pleców/kaszel ....po prostu ryczeć mi się chce, już się cieszyłam, że ta stymulacja idzie ładnie i taka sytuacja się dzieje. Boze czemu ciągle mamy po górkę Lekarz przyśpieszył mój wynik na covid, jak będzie pozytywny to już po wszystkim zapewne na kilka miesiecy, jak ujemny to jade sama na punkcję jutro i biorą nasienie mrożone trzymajcie proszę kciuki zeby ten wynik był ujemny
-
Chyba nie ma różnicy czy zarodki czy oocyty, bo ja ciągle powtarzałam, że zamrożone są trzy zarodki a Pani ciągle mówiła o cenie za zamrożone słomki, więc chyba jedna cena. Dzwoniłam do Marianowskiego no i strach czy to nie COVID. Nie liczę na żadną niespodziankę ani cud bo mąż ogólnie ma bardzo słabe nasienie a przy już jednym przeziębieniu nie było nic teraz powtórka z rozrywki... oprócz gorączki zaczyna kaszleć, więc nic czekam i zobaczymy co dalej ... paracetamol dałam powiedział lekarz, że można
-
Aja udało mi się dziś dorwać położną i powiedziała, że przechowywanie zarodków kosztuje 400 zł (jedna słomka), po czym rzuciła że powinnam mieć to w cenniku, który dostałam, więc sprawdziłam teraz go w domu i mam zapisane "przechowywanie zamrożonych oocytów powyżej jednego roku 500 zł, każda kolejna słomka powyżej 1 roku 500 zł" więc nie wiem które te ich ceny są aktualne ;/ Punkcje mam w czwartek rano, dziś dostałam gonapeptyl wieczorem dwa zastrzyki i dziś i jutro doksycyklina. Wracam o 13 na wymaz na COVID, ale oczywiście zeby nie było za pięknie mąż rano powiedział, że coś źle się czuje, że chyba coś go bierze, no i przed chwilą zmierzyłam mu temperaturę 37,5, bolą go też plecy nie wiem co teraz .... czuje, że nie będzie w czwartek świeżych plemników, że nic nie będzie bo on ma bardzo słabe nasienie, nie wiem czy mogę mu coś dać może poszukam marianowskiego jak pojade na wymaz, zastanawiam się czy z taką temperaturą w ogóle go wpuszczą
-
O to ładna liczba komóreczek trzymamy kciuki za transfer! daj znać ile zarodków przetrwa do tego czasu i nie denerwuj się na zapas, wszystko będzie dobrze!