Dziękuję za informację :) Ja do dr. Warzechy trafiłam prywatnie i pokierował mnie do uczkin, że mogę załapać się na dofinansowanie, ogólnie od początku sprawia bardzo pozytywne wrażenie i czuje się jakaś taka "zaopiekowana". Cieszę się i lżej odrazu jak słyszę pozytywne opinie też od innych. Domyślam się, że jest różnica państwowo a prywatnie, ja do czerwca nie interesowałam się tematem szczególnie więc nawet nie wiedziałam, że może być robione coś na NFZ, nastawiałam się na spore koszty i długie oczekiwania, a jeśli dobrze pójdzie i zdążymy ze wszystkimi badaniami to może za 2 tygodnie zaczniemy już stymulację bo akurat powinnam być po miesiące. Modle się tylko, aby badanie nasienia, które mąż jutro robi był lepsze od ostatniego, a przynajmniej nie gorsze, aby można było pobrać plemniczki. Zastanawiam się bo czytam na tym forum i na innych blogach czytałam, że raczej mało prawdopodobne jest aby udało się za pierwszym razem, czytałam o minimum 3-4 próbach ale jakoś ta nadzieje ciągle jest.